Bzdura tam wielopokoleniowa rodzina i co siedzieć z dziadkiem, babcią, mamą a może jeszcze teściową w jednym grajdole ?To jakaś patologia.Moda na Kelly Family już minęła.Teraz młodzi
Nie wiem jak u Ciebie, ale u mnie rodzina wzbogaca i wzbogacała się pokoleniowo.
Przykład z życia:
Rodzina I, która wpada w spiralę kredytów, bo każdy jak najszybciej musiał być na swoim (dziadki, rodzice, dzieci). Każde pokolenie zazwyczaj kończy w wieku 70 lat ze starym mieszkaniem lub domem. Bez żadnych oszczędności, bo każde pokolenie przejadało na bieżąco
Rodzina II "przemęczyła" się w jednym domu (każdy na osobnym piętrze) bez kredytu. Dom wybudowany za sprzedaną ziemie po pradziadkach (jedno z nich mieszkało w tym domu przez może 2 lata). Oszczędzali kasę, zamiast płacić odsetki. Po 15 latach rodzina nie ma ani jednego kredytu i 3 domy ;)
Ich bogactwo nie wzięło się z banku tylko dzięki ciężkiej pracy każdego z pokolenia, które nie dało sie oyebać bankowości i modzie na wygodnictwo.
Zobaczymy jak Urząd Skarbowy oceni dorobek pokoleniowy rodziny II,czy ich trzy domy w 15 lat są poparte ich zarobkami zgłoszonymi do US,wraz zapłaconymi podatkami ?..........................
Ooo tak, nastrasz ludzi Urzędem Skarbowym jako argument do obrony chorego konsumpcjonizmu na kredyt. Świetna retoryka, czapki z głów.
Bo bogactwo nie bierze się z pożyczonych z banku tylko z wypracowanych pieniędzy. To wie każdy kto ma minimalne pojęcie o ekonomii, tylko oszołomstwo, które w kredycie upatruje sposób na bogacenie się twierdzi inaczej. Kredyt jest kosztowny, bardzo kosztowny. Na kredyt stać bogatych ludzi, a biedni powinno go sobie odpuścić, bo wpędzają siłę w wieloletnią spiralę długów. Ale media i banki lansują takie a nie inne postawy i piorą ludziom mózgi.
Wielopokoleniowe mieszkanie - chyba w XVIII wieku a nie teraz.Moja prababcia tak mieszkała, w jakim wieku Ty żyjesz?Chyba ,że pracujecie w polu i chcesz,żeby Twoje dzieci były włóczone od małego po polach.
To samo tyczy się również i kobiet:)
Dlaczego jest tak dużo singielek/singli?Bo widząc jak niezaradni są faceci kobiety wolą być same niż z takim kimś i jego podejściem do życia marnować własne.
raczej faceci widząc, że kobieta do niczego się nie nadaje woli być sam niż z jakąś pseudo księżniczką.
Raczej bo nie mogą sobie znaleźć kogoś, kto by im odpowiadał pod każdym względem. Nie mogą spotkać tego wymarzonego ideału, więc żyją sami. Szkopuł w tym, że ideały nie istnieją, każdy ma mniejsze lub większe wady. Natomiast z biegiem lat coraz trudniej przełamać swoje nawyki, swoje przyzwyczajenie do życia w pojedynkę. Czas mija, ideał nie przychodzi, ale wciąż czekają ;)
to jest tak kobieta załapie pracę za 1500 - 2000 i dba o swój wizerunek szuka gościa z kasą tylko że ten chłopak też nie może znaleść pracy ponad 2k i teraz on ma wybór miszkać sam i nic nie odłożyć czy z rodzicami i coś mieć, ona tylko czeka żeby ktoś ją wzioł i to kotś zaradny a tego kogoś nie ma bo gdzie ci faceci mają znaleźć taką wysokodochodową pracę 90 % pracuje za mniej jak za 2 k i kółko się zamyka, ona sama wypisuje bzdury na forach że nie ma facetów że maminsynki itd, a faceci nie mogą znaleźć takiej pracy, dlatego często polki decydują suię na obcokrajowców ale weźmy takiego np włocha on już od urodzenia jest w czepku urodzony nawet z zasiłku jest w stanie zapewnić luxus polce na jaki nie może sobie pozwolić średnio zarabiający polak i one tego zdają się jakby nie rozumieć u nich jest jedno facet ma być taki i taki facet ma mieć.
jeśli mieszka jeszcze u rodziców i nie potrafi ich zwolnić z obowiązku pomagania mu( pewnie Ci powie,że on im pomaga-bzdura), a nie daj Boże jak jeszcze z dziadkami siedzi to jest to ewidentny przykład ukwiała rodzinnego i przyszłego zrzędy lub starego kawalera.Dodam tylko,że stary kawaler to facet mający 28 lat i powyżej.
Wow, to wg Twojej definicji jestem już starym kawalerem. No nic, idę się pociąć z żalu i smutku nad swoją marnością. Czas umierać, bo społeczeństwo przypina łatki.
Dziewczyno, żyjesz w innej epoce. Ja mam powyżej 28 lat i nie uważam się za starego kawalera. Pracuję, rozwijam się, uczę, korzystam z życia. Teraz są inne czasy niż 20 czy 30 lat temu. Nie ma przymusu społecznego, by się żenić za wszelką cenę.
Kto tu żyje w innej epoce bo z pewnością nie ja.Czasy pielelaszy rodzinnych z piramidą od dziadka, ojca pod jednym dachem już dawno minęły.Tak można było mieszkać w XVIII-XIX wieku.Obudź się , czas najwyższy.
A dlaczego to Cię tak boli jak kto chce żyć i mieszkać i jak układać sobie życie? Postawa lansowana w mediach i powtarzana bzdurnie i bezmyślnie przez ludzi się przyjmuje. Może jeszcze wprowadzić podatek od dzieci, które mieszkają z rodzicami?
Kto tu żyje w innej epoce bo z pewnością nie ja.Czasy pielelaszy rodzinnych z piramidą od dziadka, ojca pod jednym dachem już dawno minęły.Tak można było mieszkać w XVIII-XIX wieku.Obudź się , czas najwyższy.Nie krytykuj, bo chyba jesteś wygodny.
Zabawne że ktoś kto krytykuje mówi innym żeby sami nie krytykowali :) Co Cię obchodzi co kto robi ze swoim życiem? Chce mieszkać z rodzicami - jego/jej sprawa. Tobie nic do tego, a już na pewno nie masz prawa komentowania wyboru takiego człowieka i mówić że jest niewłaściwy, a z nim coś jest nie tak i tak to można było żyć w XIX wieku. W żadne sposób to w Ciebie nie godzi i nie powinno Cię to kompletnie obchodzić, chyba że Twoje życie jest tak smutne i pozbawione zainteresowań że lubisz interesować się życiem innych.