Czy też uważacie,że mężczyzna po 25 roku życia powinien już nie mieszkać u mamusi?Jak z takim założyć rodzinę ,jak jeszcze ojciec nim rządzi a mama dzwoni i pyta ,kiedy wróci?
Jak powie,że sytuacja materialna go do tego zmusza , tym bardziej nie nadaje się do związku a jak może sobie pozwolić na to a nei chce się wyprowadzić od mamy to zawsze już pozostanie starym piernikiem,chociaż marzenia o domu może mieć jak każdy.Jednak od słów do czynów daleka droga.
ja znam takiego co mieszka z mamusią i tatusiem i żoną i dwójką dzieci(jakimś cudem mu się udało)i mamusia załatwia za niego sprawy on nie ma nic do powiedzenia jest tzw.ciotą no ale mamusia wiecznie żyć nie będzie i co wtedy jak sobie synek poradzi?
Nie , nie uważam tak. Powinien zacząć rozmyślać o tym, jak się wyprowadzić. Co może mieć 25 latek? Kupi sobie mieszkanie? Zarabia tyle, że wynajmie? Dopiero skończył studia, ma pracę już taką, że pozwala na samodzielne mieszkanie? A że słucha mamusi, może nie słucha tylko jest grzeczny - to źle? Facet, który szanuje matkę będzie też szanował żonę. Znajdzie dziewczynę - to się wyprowadzi, we dwoje żyje się łatwiej. Nie dajcie się zwariować tej samodzielności i stereotypom samowystarczalnego, spokojnie.
No chyba, że bogaty chłopak, to mamusia kupiła już mieszkanko, daje na życie - a wtedy to dopiero przekichane, związek nierozerwalny.
Nie powinien to kalectwo życiowe.
On sobie zaplanował już postawienie domu obok mamusi ,także teść z teściową będą się panoszyli.Wszyscy mi odradzają, trzeba kupić coś wspólnie a nie iść w łaski do teściów a później będzie na każde sikienie palcem mamusi.Tylko jeszcze od planów do czynów daleka droga.Chłopak ma już 28 lat, za chwilę trzydziestka a jeść sobie sam nie potrafi zrobić i sprzątać nie chce.Widać,że matka robi za niego wszystko w domu.
Przybij piątkę. Jak to czytałam, to myślałam, że to sama pisałam. Jestem w takiej samej sytuacji.
no to dawaj założycielu tematu, jak przeciętny 25-latek, który zarabia 2000 zł ma się sam utrzymać? Z czego odłożyć? Błagam powiedz, jestem tego strasznie ciekawy. 43% osób w wieku 25-34 lata w Polsce mieszka z rodzicami.
- 800 zł wynajem czegoś z wliczonymi już opłatami
- samochód, no bo przecież 25-latek bez samochodu to kaleka życiowy prawda? 400 zł miesięcznie (OC 1100 zł, paliwo, amortyzacja)
- jedzenie 500 zł - przy założeniu, że czasem zjemy obiad u rodziców i kupujemy w tanich sklepach
- 200 zl środki czystości, kosmetyki, maszynki do golenia, fryzjer, inne wydatki
Zostaje 100 zł, idziemy na imprezę, ale nie ma co się martwić, bo pojutrze kolejna wypłata!
,,uwolnić się od rodzicow,, - ???
Raczej uwolnić Rodzicow od siebie.
Pora się usamodzielnić.
Realisto skąd masz takie dane?Chyba sam je stworzyłeś pod własne potrzeby bo mieszkasz z mamusią.Wynajem mieszkania to 400 zł plus opłaty.Jeśli mieszkasz z dziewczyną dzielisz koszty po połowie.Bez przesady.
W wątku o księżniczkach ktoś dobrze napisał.Cytuję :"Nie wyobrażam sobie tego żebym w wieku 25 lat jeszcze była przy rodzicach.
Toż to jakieś upośledzenie już. A żebym jeszcze ze swoją rodziną mieszkała razem to już dla mnie nie do pomyślenia.
To różnica pokoleń , brak samodzielności, lenistwo ,brak zaradności życiowej.
Mało jest chyba takich nieudaczników , przynajmniej ja wśród swoich znajomych takich osób nie posiadam."
podpisuję się pod tym
Gosc realista trochę przesadzasz.
Srodki czystości 50 zł - jestem kobietą i często się myje a nie perfumuje.
Samochód ok 200 zł miesiecznie - oc raz w roku 330 zł i przeglad 100 zł
Jedzenie 200 zł - nie jem mięsa i zdrowo sie odżywiam
Warzywa i przetwory mam swoje, z działki .
Już na drugim roku wynajęłam mieszkanie i nie zamieszkuje z rodzicami , utrzymuje się sama. Zarabiam ok 2500-3000 . Nie narzekam.
no i całe życie na wynajmie super ! marzę o tym :) wolę pomieszkać z rodzicami do pewnego czasu a odłożyć na własne mieszkanko bądź domek biorąc mały kredyt realny do spłacenia wiadomo praca dziś jest jutro nie ma zarabiam 3000 i co z tego wiek 26 lat niebawem rok/dwa kupuje mieszkanie bądz buduje sie i się wyprowadzam pozdro! i ciągle czekam na tą drugą połówkę !
nie, nie przesadzam. Środki czystości to nie tylko perfumy i mydło, ty może nie musisz się perfumować ale moja praca wymaga tego abym się jednak perfumował.
samochód 200 zł? pewnie jakieś tico albo inne sejczento z silnikiem 1.0, poza tym 25 latek nie ma szansy mieć zniżki na OC.
Jedzenie... boże tragedia, serio porównuję kobietkę do faceta? Jakbym jadł same warzywa to bym zszedł po tygodniu, jestem facetem i potrzebuję zjeść, dużo zjeść. Cieszę się, że zarabiam 3 tys zł bo jakbym zarabiał te śmieszne 2 to nie byłoby mnie stać na nic tylko na mieszkanie z rodzicami.
Jestem takim kaleką życiowym i wolę zamiast tracić rocznie kilka tysięcy na utrzymanie grata pobujać za tą kasę po świecie w miłym towarzystwie.
kaleką to jesteś Ty bo robisz za 1000zł i na co mozesz sobie pojechac to na lody do ilzy i to nie wiem czy nie za daleko... na utrzymanie grata o który tylko mozesz pomarzyc mnie stac, a na wycieczki latam a nie tak jak Ty wypady na RODOS....
Tysiąc to mam w 3 dni. Pracuję góra 10 miesięcy w roku. Zamiast uganiać się z gratem bujam po świecie. Już za tydzień wybywam na miesiąc do Azji. Stopem koleś jeśli wiesz co to jest. Z plecakiem nie walizą.
Pogląd zawarty w tytule to bzdura. Lansowana przez banki, które chcą taką modę wprowadzić, a w zasadzie już im się udało ją wprowadzić. Ta moda powoduje, że młodzi, niedoświadczeni ludzie są wpędzani w wieloletnie, czasem kilkudziesięcioletnie kredyty. Taka współczesna forma niewolnictwa.
Tymczasem od setek, czy nawet tysięcy lat obowiązywał model rodziny wielopokoleniowej, bardzo dobry model. Najbardziej doświadczeni, albo głowa rodziny - zarządzali majątkiem wspólnym, młodsi się dorabiali, dzieci były wychowywane przez dziadków. Wszyscy byli potrzebni, wszyscy mieli swoje miejsce, nie było patologii.
Przemysł wyrwał chłopa ze wsi, deindustrializacja pozbawiła go pracy. No i macie to, co macie.