od dawna wiadomo że poważnych znajomosci od sexu się nie zaczyna
Znowu dupczenie. Tylko to ci w głowie??? Weź sie za robotę ,za naukę. A tu tylko dupczenie dupczenie i dupczenie. Juz do porzygania ....
A ja chodziłam z moim męzem 3 lata. Dopiero po slubie zrobilismy ,,to''.I teraz żałuję bo gdybym wczesniej wiedziała ze jest prózniakiem to moze bym sie rozmysliła:P
chyba rozumiem panią z 23.56 :-) ja też mam nieśmiałego faceta i spotykamy się już miesiąc i chyba z raz był delikatny pocałunek...nie jestem jeszcze gotowa na seks i nie o to mi chodzi ale chciałabym żeby mnie przytulił i częściej pocałował no ale cóż nie naciskam bo tez do odważnych nie należę. No ale widocznie taka zaleta nieśmiałych panów. Tak więc chyba muszę cierpliwie czekać :-)
anal tez?
Super wykład. Faktycznie warto poświęcić trochę czasu i wysłuchać..
Wszystko masz w linku wyżej, bardzo fajnie i na luzie gość podszedł do tematu i ma w stu procentach rację. Gdyby wszyscy księża w tak obrazowy i jasny sposób umieli się wypowiadać, na pewno słuchałoby ich więcej ludzi. Ja ze swojej strony mogę powiedzieć, że staram się żyć w małżeństwie tak, jak opowiada ten ksiądz i jest naprawdę super. Na wiele rzeczy nie zwraca się uwagi, które są naprawdę istotne i dużo mogą powiedzieć o człowieku a potem lament, że zostawił, że źle się dzieje w związku, że nuda itd.. Jeszcze raz pełen szacun dla tego gościa..
25 lat - prawda.
Relacje nie mogą być te same po 25 latach. Tyle się wydarzyło, pokonaliśmy tyle trudności. Nie zawsze żyliśmy w zgodzie. Rozstaliśmy się na pół roku. Teraz jesteśmy jednością i nawet jak się kłócimy to wiemy, że to NICZEGO nie zmieni nigdy.
Namiętność nie zgasła :) Ale nie robimy tego tak często jak kiedyś, wiek robi swoje... Nadal mamy szalone pomysły, które jeszcze lepiej można realizować, cóż, tyle już wiemy o sobie, potrafimy wiele...
Chyba się nie zdradzali. A jeśli się zdradzali to nie chcę o tym wiedzieć. Ale raczej zawsze mieli się na oku , trzebaby nie lada gimnastyki, żeby się zdradzić bez świadków. Jak to w Ostrowcu.
co za dużo?
Jodełka, chyba nie słuchałeś tego wykładu z linku skoro tak piszesz. No cóż, Twoja sprawa. Dla nas, wierzących to jest jednak ważne. Przynajmniej później nie ma rozczarowań i to obustronnych..Nadal uważam, że seks to nie zabawa i nie można oddzielać go od miłości bo wtedy staje się właśnie takim pustym rzemiosłem..Ja wolę, gdy jest poezją..
Przecież o tym mówię. Poezja czytana przez nieodpowiedniego lektora jest monotonna.
Dobry dyrygent umiejący z batutą się obchodzić i stroić instrumenty to w niejednej orkiestrze zagra.
no właśnie,dzięki takim wierzącym co traktują seks jak poezje mamy ujemny przyrost naturalny,jak mam ochote to nie patrze w żadne kalendarzyki czy inne widzimisie plebana,robie robote i tyle,i jakoś nie zauważyłem aby moja połówka miała jakieś ale że niewolno bo ksiądz zakazał przed i po i jakoś tam
tu sie mylisz dzieciaku, ujemny przyrost naturalny mamy dlatego, ze nasz rzad nie prowadzi polityki prorodzinnej i pozwolic na dziecko moga sobie tylko nieliczni.
Najłatwiej zmajstrować jak się nie stosuje żadnej antykoncepcji , przynajmniej tak było w moim przypadku:))
A dyskusja z księdzem na temat seksu i pożycia małżeńskiego to jak rozmowa ze ślepym o kolorach. Co on wie o dzieleniu życia z drugą osobą ?
mam,nie jestem jakimś egoistą jak to okreslił ktoś tam,jakbym niemiał to bym nie majstrował,głowe to mam na karku a nie niżej,a to że księża stosują naturalne metody to wiem,u mnie był taki młody co z dwiema kobitkami miał troje,ale wyszło wszystko na jaw i go przenieśli daleko do innej parafii,chyba po to aby tam zostawił swoje geny,nie słyszałeś o takich przypadkach w o-cu,a o tych co nie słychać to niesłychać,cisza ale ludzie wiedzą,tylko niech mi nikt nie tłumaczy że ksiądz to też chłop i czasem się zdarzy zabłądzić,albo się ślubuje czystość albo nie.
Olka, według Twojego toku rozumowania, jeśli ktoś jest chory na serce musi iść do kardiologa który sam choruje bo inny odpada? ;) Tak na marginesie to przecież księża nie wypowiadają się na temat technik seksualnych tylko jak to powinno wyglądać w normalnym katolickim małżeństwie. Chodzi o brak egoizmu, wzajemne poszanowanie itd. Nie widzę w tym nic złego, wręcz przeciwnie. Zresztą, to wszystko dotyczy tylko tych ludzi, którzy są świadomymi praktykującymi katolikami więc jeśli ktoś nie czuje się taką osobą nie musi tego słuchać. Mnie osobiście bardzo podobała się konferencja księdza Pawlukiewicza pt "sex poezja czy rzemiosło" i nie znalazłem tam nic, z czym mógłbym się nie zgodzić..