Trzebabyło zostać panienką i dalej byś szalała. Nie wiem czy macie dzieci, ale jeśli nie to nawet nie wyobrażam sobie matki imprezującej..
Nie mamy dzieci. Jestesmy dopiero rok po ślubie. A druga sprawa jest taka, że mój mąż doszedł do wniosku, że nie będziemy ich mieć dopóki nas dostatecznie nie zabezpieczy finansowo. Ale to akurat popieram.
To akurat jest błędne myślenie bo nigdy nie wiesz kiedy to dostateczne zabezpieczenie finansowe będzie. Później może przyjść choroba albo coś innego i w końcu okaże się że na dzieci jest już za późno.
Szanuj meza a nie włócz sie po knajpach
Dostał ci się facet dobry to szukasz żebyś nie znalazła.
Sztywniak? Według mnie bardzo dobry mąż. To, że nie chce każdego weekendu spędzać chlając i imprezując tylko dobrze świadczy o jego dojrzałości. Dziwię się natomiast że Ty zostawiasz go samego i wychodzisz. Dla mnie takie małżeństwo nie miałoby sensu. Chętnie bym się z Tobą zamieniła. Taki facet to skarb.
Porozmawiaj z nim, dojdziecie do jakiegoś kompromisu. Moze nie co weekend, ale gdzieś wyjdziecie razem. Natomiast wychodzenie samej na przekór mężowi, skończy się prędzej czy później rozwodem.
I nie, nie uważam, ze ktoś kto nie lubi imprez był sztywniakiem. Dobra zabawa i dobrze spędzony czas nie musi oznaczać towarzystwa, dyskoteki i drinkowania. Naprawdę nic innego Cie nie cieszy, nie bawi? Moze zastanów sie nad soba, nie nad mężem?
Nie wychodzę na przekór mężowi tylko za jego przyzwoleniem. Zawsze mówi, żebym poszła bez niego... a na drugi dzień ma pretensje.
oczywiście idziesz. Super. Niech chłop lepiej przejrzy na oczy. Spodziewałaś się wsparcia, ale niestety dostałaś kopniaka na forum.
Zastanów się dlaczego ;-) Albo nie, odwróć sytuacje i postaw się w jego roli. Zmiana perspektywy czasem pomaga, nie patrz tylko przez pryzmat swoich potrzeb. Weź i jego pod uwagę.
Rozejrzyj się po forum kobieto i zauważ ile kobiet Ci zazdrości tego ''sztywniaka nudnego''. Któraś Ci go sprzątnie kiedyś spod nosa i będziesz mogła chodzić na imprezy dla singli z odzysku do woli.
Ech, losie...
Nie dziwię się że ma pretensję. Mówi żebyś poszła ale pewnie ma nadzieję że zostaniesz a Ty sobie idziesz. Oj nie wróżę Wam długiej wspólnej przyszłości. Takie problemy to błahostka a wy nie potraficie się dogadać. Co będzie jak przyjdą prawdziwe?
MĄDRY CHŁOP!
Moim zdaniem sztywniak. Współczuję, bo jeśli teraz jak jest młody nie rozumie że małżeństwo powinno razem wychodzić to co będzie potem? Perspektywa kilkudziesięciu lat patrzenia na męża jak przyrasta do kanapy i pilota to kiepsko bardzo. Nie samą pracą człowiek żyje. Ludzie którzy się kochają powinni razem zażywać rozrywek i dobrze się ze sobą bawić.
Wiadomo że będą pretensje. Bo on ciężko pracuje by wybudować dom dla Ciebie i dzieci a Tobie imprezy w głowie. Wiesz co to znaczy wybudować dom??? Wiesz ile to pieniędzy??? Chyba nie skoro masz pretensje że mąż woli w weekend odpocząć niż włóczyć się po imprezach jak gówniarz. . wychodziłaś za mąż i pewnie mieliście plany do czego będziecie dążyć. O cholerę Ci chodzi. Wydaje mi się że jesteś bogatą paniusią, która ma wszystkiego pod dostatek, nic nie mam głowie i jedynie co przychodzi na myśl sobota to IMPREZA ! A mąż siedzi sam jak palec. Ja na jego miejscu od razu ten dom zapisałabym tylko na siebie. A Ty jako osoba zameldowana bez prawa do podziału majątku. Ot co. Doceń doceń. Mówię Ci. Kobiety są bite i poniewierane a faceci robią co chcą. . A Ty masz wielkie szczęście.
Chyba co niektórzy za bardzo idealizują moją sytuację. Fakt, z głodu nie umieramy, ale milionerami też nie jesteśmy. I ja tez pracuję. A co w tym złego, że chce w weekend gdzies wyjść, zeby odreagować po całym tygodniu? Nikogo nie krzywdze tym, ze sobie potancze ze znajomymi albo wypije drinka. Potrafię się zachować. Nie szukam zdrad. Niczego nie ukrywam.
Puść się... przecież prędzej czy później i tak to zrobisz, bo nie doceniasz tego co masz. Zabaw się z jakimś imprezowiczem, dorób chłopu rogi, a co. Niech haruje na dom, niech wypruwa sobie żyły, ważne by księżniczka się zabawiła. Pewnie mi zaraz posta wyłączą z wyświetlania, ale mogę się założyć o 1000 zł, że zdradzisz go w przeciągu najbliższych 2 lat.
Dorośnij dziewczynko! Póki co, nie widzę przyszłości dla twojego małżenstwa. Chciałaś się bawić, to było się bawić, a nie zawracać chłopakowi głowy
Młody facet a mentalność emeryta. Fatalnie. Choć przepraszam, dzisiejsi emeryci mają więcej werwy.
Z perspektywy mężatki z 20-letnim stażem, na podstawie własnych doświadczeń oraz obserwacji znajomych par stwierdzam że nie ma nic lepszego dla kobiety niż mąż, który lubi tańczyć i bawić się, ma poczucie humoru i dystans do samego siebie.
I nie ma nic gorszego niż mąż nudziarz i sztywniak.
Ja mam szczęście mieć mężczyznę, z którym nie sposób się nudzić. Razem pracujemy i razem balujemy. Dzięki temu po tylu latach wciąż jest ogień, radość i szczęście. A ma to znaczenie zwłaszcza teraz gdy dzieci już dorosłe.
Pamiętajcie panowie - nie ma nic bardziej smutnego niż widok kobiety, która sama się bawi. A mąż siedzi znudzony, pije i smęci. Tak jak żona powinna zrozumieć że facet potrzebuje czasem po prostu poleżeć tak mąż powinien pamiętać że kobieta musi od czasu do czasu mieć możliwość wystroić się i zaprezentować światu swoją urodę przy boku ukochanego. Tak po prostu jest. To nas cieszy i uskrzydla, sprawia że czujemy się kobieco i sexy.
Trzeba uwzględniać nawzajem swoje potrzeby. Uwierzcie, praca i obowiązki i tak nas dogonią. Czy dom będzie zbudowany w rok czy w trzy lata to nie jest tak istotne jak to czy będą to lata dla obojga szczęśliwe.
Jakby ci młodzi ludzie byli moimi dziećmi to powiedziałabym " Bawcie się póki możecie. I róbcie to razem ".