Tak masz rację.Tylko co ma do tego państwo.Niby tak: widziały gały co braly,ale nie zawsze wie się jeżeli się nie dotknie tego w rzeczywistości :( No cóż doświadczam tego zjawiska od kilkunastu lat i niestety ja już jestem na krawędzi poprostu już psychicznie nie wyrabiam.Niby rodzina,dzieci tak to jest wszystko ok.Ale bycie mężem tylko jako ozdoba uroczystości rodzinnych czy kościelnych i udowodnienie że "nie jestem starą panną czy rozwodką"to chyba już nie jest dla mnie.Zobaczymy jak to się dalej rozwinie.Kiedy powiem dość i poprostu wyjdę z domu i nie wrocę.A może ja jestem uczulony na tą grupę zawodowa ,ktora wszystko wie najlepiej.Zobaczymy.........
Popieram Cię kolego. Ja byłem 7 lat z nauczycielką i już nie mogłem wytrzymać oj tak to się skończyło.
Doskonale Cię rozumie
Eee tam. Fajnie jest :)
Prawdziwa szkoła życia. A szczególnie w sprowadzaniu żony do parteru po całym dniu pracy na wysokości. Ileż frajdy daje taka zabawa!
A wśród nauczycieli jak wszędzie indziej - ludzie są tacy i owacy, więc nie generalizujcie.
A poza tym sami ich tak ustawiacie: stajecie na baczność jak usłyszycie, że właśnie rozmawiacie z nauczycielem a oni... jak ktoś sam im się podkłada, to... Na pochyłe drzewo każda koza...
Więcej luzu ludzie!
Miałam kiedys kiedyś męża niewyksztalconego, smakosza wszelkich alkoholi i często bez pracy, który przy kazdej rozmowie wtrącał zdanie,,a co ty myślisz, że jestes w klasie i zaczynal litanie typu ,,szkolony p...... y a gamoń....".Kolegów też miał takich co na edukacji poprzestali bardzo szybko. Oni najwiecej wiedzieli o nauczycielach i ich pracy najwiecej i wg nich to nauczyciel wskazywał palcem a uczeń pięknie odpowiadał i zawsze grzecznie i bez protestów.Wymarzona praca, w której tylko rusza się palcem a głowa to już niepotrzebna
etam znam taką nauczycielkę że po 50 a taka laska że mężowi to pewnie koledzy zazdroszczą oj zazdroszczą.........laska a w dodatku taka ostra jak jest dla niego taka jak dla uczniów to boże święty co oni w łóżku murza wyrabiać. Doda że maja już córki dorosłe i mieszkają sami o szczegóły nie pytać. Sąsiadom plotkować nie wypada eheheheh
A taki układ:mąż nauczyciel - zniewieściały i zwichrowany przez babskie ciało pedagogiczne i żona, na przykład pracownica MOPS?znam takie przypadki, z sąsiedztwa. Masakra dla kobietki, oj tak.
A ja znam taki układ: żona najmądrzejszy doradca zawodowy w naszym kraju, pracuje w ostrowieckim PUP, a mąż bezrobotny. Ten to dopiero ma rajskie życie!!!
ha ha ha temat mnie rozbawił ;)
Ale tak naprawdę nie można tak mówić, bo do każdego zawodu można się doczepić i dolepić łatkę...
He he u nas we wsi celebryckie pary to urząd gminy/policjant , urząd gminy/publima , urząd gminy/park jurajski , publima/park jurajski i najwyżej postawieni celebryci w parze żona/mąż publima/publima
A co powiecie o mężach nauczycielach?;) ja takiego mam ale nie chce wypowiadać swojej opinii, zanim nie poznam waszej...;) dodam tylko jeszcze że mają wiele wiele koleżanek z pracy...iii co?
Dokładnie, nie rozumiem czemu tyle narzekania na nauczycielki, a co jest z nauczycielami? Czy uważacie, że oni dla swych żon nie są trudni we współżyciu?
To zajmij się sąsiadko, sąsiedzie sobą, swoim życiem osobistym? ,łóżkiem? ,a nie sąsiadką i kto ci nie daje być atrakcyjną lub mieć atrakcyjną żonę. Zazdrość jest gorsza od faszyzmu!
żona nauczycielka to NAPRAWDĘ WIELKA PORAŻKA - odradzam stanowczo i to nawet wrogowi ?
Nie, typowy zestaw to mąż ochroniarz a żona nauczycielka
Każdy jest człowiekiem NAUCZYCIELKA też !!! A że ludzie są różni, to tylko ludzie ! ::))
powiem wam dwa ciekawe zestawy z ostrowieckiego podwórka:
1. Żona uczy chemii a mąż fizyki w tej samej szkole
2. Żona uczy przyrody a maż polskiego
To dwa skrajne przypadki, o ludzie o czym oni w łóżku rozmawiają bo razem to chyba tylko obiad robią i nic poza tym
Najgorszy zestaw to mąż nauczyciel i żona nauczycielka, oboję myślący że są pępkiem świata, jak dwie święte krowy oczekujący ze wszyscy wokół będą im nadskakiwać. Niby wielkie państwo a jej słoma z butów wychodzi.