Za czynsz to płacę teraz mniej jak 6 lat temu, inie pisz po pijaku
Napisz mądry, kiedy ostatnio były podwyżki czynszu
Bardzo dużo ludzi przez 2 miesiące nie płaci czynszu za zwroty za ogrzewanie, no i co?
Jak można mieć tak zryty beret żeby coś takiego zrobić?
Jak można wyczyniac jakieś chrzciny wózka akumulatorowego ? Miotłą i wodą z wiaderka !!!.
Pomijając profanację symboli religijnych. Co temu tępemu włodarzowi strzeliło do głowy, żeby jakieś mauzoleum robić?. Czemu pracownicy sie na to zgodzili? Gdzie tu logika??? Jaki był cel??? Po co??? Znam Panią Ka....nę i dziwię się, że uczestniczyła w tym jakże smutnym kabarecie. Panie Mirosławie, mam nadzieję, że osiągnął Pan szczyt swojego celu, nie mniej jednak ja tego zwyczajnie nie ogarniam. Szkoda tylko pracowników.
At zajmujcie sie lepiej mieszkancami I ich
Problemami! A nie pierdolami!
Trzeba podkreślić, że niezależnie od stopnia profesjonalizmu członków Rady Nadzorczej, w każdym przypadku powinni oni wykonywać swoje funkcje w sposób rzetelny i odpowiedzialny, pozwalający pozytywnie ocenić pozostałym członkom spółdzielni ich wiarygodność i kompetencje.
Za wykonywane przez siebie obowiązki każdy członek rady ponosi odpowiedzialność nie tylko przed właścicielami spółdzielni, ale także odpowiedzialność cywilną i karną. Przedmiotem ochrony ustanowionej przez prawodawcę jest szeroko rozumiana prawidłowość funkcjonowania spółdzielni mieszkaniowej, czemu służy wprowadzenie odpowiedzialności członków rady nadzorczej w przypadku narażenia spółdzielni na działania dla niej szkodliwe z ich strony. Ochrona ta przebiega wielopłaszczyznowo. Mają tu bowiem zastosowanie przepisy prawa spółdzielczego, ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych, ale także k.c. i k.k., regulujące zasady tej odpowiedzialności.
Zgodnie z art. 58 u.p.s. członek Rady Nadzorczej odpowiada za szkodę poniesioną przez spółdzielnię (zarówno majątkową jak i niemajątkową) wyrządzoną działaniem lub zaniechaniem sprzecznym z prawem lub postanowieniami statutu spółdzielni, chyba że nie ponosi winy. Spółdzielnia może także domagać się naprawienia szkód przez powyższe osoby na zasadach ogólnych, czyli z deliktu (art. 415 i n. k.c.), odpowiedzialności pracownika za szkody wyrządzone pracodawcy, odpowiedzialności za nienależyte wykonanie zobowiązania (art. 471 i n. k.c.).
Odpowiedzialność karną przewiduje zarówno Prawo spółdzielcze, Ustawa o spółdzielniach mieszkaniowych jak i Kodeks karny. Ma ona miejsce, gdy członek rady nadzorczej spółdzielni mieszkaniowej popełnia przestępstwo niegospodarności i nadużycia zaufania, działa na szkodę spółdzielni, nie spełnia ciążących na nim ustawowo obowiązków związanych z lustracją spółdzielni, ogłasza nieprawdziwe dane albo przedstawia je organom spółdzielni, władzom państwowym, członkom spółdzielni lub lustratorowi, narusza obowiązki związane z nadzorem si kontrolą. W Kodeksie karnym przewidziane jest także ściganie przestępstw przeciwko obrotowi gospodarczemu.
Na koniec należy zaznaczyć, że kontrola wewnętrzna w spółdzielniach mieszkaniowych może być wykonywana nie tylko przez członków rady nadzorczej (komisja rewizyjna) lustratora, ale również przez nadzwyczajne komisje składające się z członków spółdzielni – art.35 §3 u.p.s.
OJ, drogo się jegomoście bawicie!.
Spółdzielnia jest organizacją demokratyczną i samorządną. Demokracja spółdzielcza przejawia się w równości praw i obowiązków, niezależnie od posiadanych udziałów i wkładów. Zasada: jeden członek – jeden głos odróżnia spółdzielnię od spółek kapitałowych. Samorządność to z jednej strony samodzielność zewnętrzna, a drugiej – oparte na demokratycznych wyborach organów oraz osobistym w nich udziale kierowanie spółdzielnią i współdecydowanie o jej najważniejszych sprawach. To również procedura obligatoryjnego (w niektórych przypadkach) lub fakultatywnego rozstrzygania sporów między spółdzielnią a członkiem w postępowaniu wewnątrz spółdzielczym, z zachowaniem praw członka do sądowej kontroli uchwał spółdzielni dotykających jego praw i obowiązków majątkowych, samego członkostwa oraz wszelkich uchwał walnego zgromadzenia z powodu ich niezgodności z prawem, postanowieniami statutu, dobrymi obyczajami albo jeżeli naruszają interesy spółdzielni lub krzywdzą członka (art.1,32,42 pr. Spółdz.,art.24 ustawy). STATUT: Jest konstytucją spółdzielni i najważniejszą umową łączącą spółdzielnie z członkami. STATUT: jest wewnętrznym prawem spółdzielni; jest prawem umownym – lex contractus – do którego wykładni mają zastosowanie art.56 i 65 k.c. Wyrok z 25 lipca 2003r. (V CK117/02, LexPolonica nr 1631618) Sąd Najwyższy stwierdził: ,,(…) 2 statut jest szczególnym rodzajem umowy, czego konsekwencją jest to, iż instytucjonalnie jest on związany z reżimem cywilnym czynności prawnych. W konsekwencji jego postanowienia powinny być tłumaczone według dyrektyw wynikających z art.65 k.c.
Do podstawowych funkcji zarządu spółdzielni mieszkaniowej należy podejmowanie w jej imieniu wszelkiego rodzaju czynności oraz reprezentowanie spółdzielni na zewnątrz. Należy jednak pamiętać, ŻE DZIAŁANIE ZARZĄDU BEZ NALEŻYTEGO UMOCOWANIA MOŻE SKUTKOWAĆ BEZWZGLĘDNĄ NIEWAŻNOŚCIĄ PODJĘTYCH CZYNNOŚCI !!!.
Skład oraz liczbę członków zarządu określa statut spółdzielni. Zarząd może być organem kolegialnym albo jednoosobowym. Członkami zarządu mogą być:
• członkowie spółdzielni,
• osoby nie będące członkami spółdzielni,
• osoby wskazane przez członków będących osobami prawnymi.
Statut może określać wymagania w stosunku do osób wchodzących w skład zarządu np. w zakresie wykształcenia, kwalifikacji zawodowych, praktyki, niekaralności.
Bezwzględnie za całość działalności odpowiada RADA NADZORCZA zgodnie z zawartymi regulacjami.
19:39 - a czy nie pomyślałeś, że Pani K......na i jeszcze inni, którzy w tym wszystkim brali udział, zrobili to ze zwykłego ludzkiego strachu przed zwolnieniem z pracy? Przypuszczam, że nie zrobiła tego z czystej radości, tylko ze smutnej rzeczywistości, która za czasów K. nastała. Ten oszołom lubi, jak pracownicy "organizują" mu takie "zabawy". On cieszy się jak dziecko z takich "atrakcji", bo to poziom jego "rozrywki". Gorzej z pracownikami. Muszą udawać głupków i cieszyć się z tego, z czego i głupek się cieszy, bo inaczej "dyscyplinarka". Tak zrobił z kilkoma pracownikami, zwolnił ich dyscyplinarnie, bo nie śmiali się razem z głupkiem. Czy nie pomyśleliście o tym? Nie potępiajcie ani pani K.....ny, bo to bardzo mądra, inteligentna i wykształcona kobieta, profesjonalistka w pracy. Gdyby nie ten oszołom, do takiej sytuacji nigdy by nie doszło, nie brałaby udziału w tym "cyrku dla pana "prezesa".
do 23:01
Pani K.....na pracowała dużo wcześniej, niż nastał p.Kaczmarczyk. Z tego, co wiem od zwolnionych przez Kaczmarczyka M. pracowników, pani K....na to skromna osoba, skrupulatna, posiadająca dużą wiedzę o prawie spółdzielczym, profesjonalistka. Też uważam, że po prostu chciała " dorównać" panu Kaczmarczykowi w uciesze ku radości jego poziomu "rozrywki". Sądzę, że ta młoda osóbka "brała udział" w tym cyrku, bo po prostu się bała przed zwolnieniem z pracy, gdyby odmówiła mu w tym ogłupianiu samej siebie - w dosłownym znaczeniu : ogłupiani samej siebie. To nie panią K.....nę trzeba potępiać za to, co się stało. Należy potępić tego BŁAZNA, który "cieszył" się z tej "zabawy."
To prawda , ze Pani K.... nie miała wyjaścia i musiała zachowywać sie w brew sobie, niczym stańczyk zabawiałać Pana. Pewnie nie bylo to dla niej łatwe, gdyz z tego co wiem, to wielokrotnie narzekała na postępowanie Pana.
Pani K.....na nie skarży się na pracodawcę, doskonale wykonuje swoje obowiązki. Ale w tym smutnym dla niej i osób , które ją znają przypadku, zmusiła samą siebie do "zabawy" wbrew sobie.Ogłupiała samą siebie na użytek pana K. Smutne, jakże to bardzo smutne, że osoby inteligentne są zmuszone wbrew sobie udawać głupka dla głupka.
Do 23:33 Wierzę w to że ta pani krytykowała i narzekała na postępowanie tego pana bo to osoba na poziomie na pewno wyższym niż on.
do 00:54 - i bardzo dobrze, gdyby go krytykowała ( tego nie wiemy). Wiedzą, inteligencją, kulturą zachowania i kulturą ogólną przewyższa go o miliony lat świetlnych. Ten pospolite chamidło w porównaniu do pani K.....ny to dno moralne. Przypuszczam, że nie krytykowała go i nie narzekała głośno. Mogła jedynie popłakać w domu, widząc jego poczynania, że taki #uj (ulubione słowo p. Kaczmarczyka) jest jej przełożonym. Na pewno nie narzekała i nie krytykowała głośno , bo byłaby pierwsza do zwolnienia dyscyplinarnego. Młoda kobieta chce nadal pracować, więc wbrew sobie, jak wcześniej ktoś napisał, udawała głupka dla głupka i zabawiała go i wbrew sobie brała udział w tym kabarecie. Szok. Mój rozum tego nie ogarnia. Należy wyrzucić ze spółdzielni błazna, to i cyrk się skończy !!!!!
Czytając te wpisy zastanawiam się dlaczego tak inteligentni, mądrzy i profesjonalni ludzie chcą pracować w Spółdzielni, przecież pracując tyle lat w takiej atmosferze można było znaleźć sobie inną intratną pracę. Chyba, że nie było bardziej opłacalnej....Ale do czego jeszcze można się posunąć za....
Art. 196 kk mówi, że obrazą uczuć religijnych jest profanacja PRZEDMIOTU kultu lub MIEJSCA kultu religijnego. Proszę podać, jaki przedmiot bądź miejsce religijne zostało sprofanowane i jak to się ma do religii jakiejkolwiek? Czy którakolwiek osoba tu pisząca na forum widziała to zajście?
W poniedziałek napiszę wniosek na prokuraturę, że Jan Kowalski ukradł mi 100 tys. zł, bo go nie lubię. Potem z tym wnioskiem polecę do gazety, niech wydrukują, że tak jest. Nieważne, że to prawda lub nieprawda. Prokuratura przecież wniosek przyjąć mi musi.
We wtorek podrukuje sobie parę zdjęć różnych osób, poukladam, zrobię zdjęcie i pójdę do telewizji, że w firmie X albo Y jest wystawa fotograficzna.
Ludzie, puknijcie się w głowę.