Wykształcenie jeszcze nikomu nie zaszkodziło, a brak wiedzy tak.
Lekarzy i prawników to polskie uczelnie co roku akurat wypuszczają za dużo. Zdecydowanie brakuje w tym kraju natomiast inżynierów w niemal każdej dziedzinie. Jeśli dla ciebie studia lekarskie bądź prawnicze są typowymi studiami i takimi na jakie warto iść to może lepiej żebyś ty nawet matury nie miał?
uczymy się dla siebie i dla swojej satysfakcji a nie po to by zapelnic rynek geniuszami:)))Matura niczego nie ozdwierciedla a już na pewno wiedzy
Stare przysłowie: nie matura lecz chęć szczera zrobi z ciebie oficera.
Do gościa z 17:56:
Owszem odzwierciedla i to bardzo dużo, przede wszystkim daje fundament wiedzy, którą rozwijamy na studiach. Istotnym jest jaką drogą zmierzamy do tej matury.
Czy jest to Batory w Warszawie, Śniadeccy w Kielcach, Chreptowicz czy na skróty Zakład Doskonalenia Zawodowego lub CKU w Ostrowcu Św.
Ja zdawałem mature 10 lat temu w THM. Teraz jestem absolwentem studiów i pracuję. Sam czas matury wspominam bardzo dobrze, koniec szkoły, perspektywy na przyszłość, świat stoi otworem itd..
Ale niestety z obecnej perspektywy cała ta nauka w szkole, przygotowania do matury to czas stracony. Z tej szkoły prawie nic nie wyniosłem, szczególnie źle wspominam pewną panią od polskiego, która nic mnie nie nauczyła i strasznie mnie nie doceniała.
Mam wrażenie że bez wiedzy, którą zdobyłem samodzielnie, poza godzninami spędzonymi w tej szkole, niewiele bym teraz zdziałał.
Wniosek z tego jest taki, że matura to taka kłoda rzucona pod nogi młodemu człowiekowi - dasz rade ją pokonać i nie zaliczysz gleby to masz szanse sobie poradzić później, jeśli nie zdasz to znaczy że ta kłoda jest zbyt ciężka. Ktoś kto jest zdolny, sprytny albo inteligentny poradzi sobie bez problemu, przeskoczy kłodę, przefrunie nad nią niczym na skrzydłach.
A wierz mi, że po maturze rzucają jeszcze większe kłody pod nogi.
na studiach pisząc każdego kolosa czułam się jakby ponownie pisała maturę.
Szkołę średnią ukończyłam 20 lat temu,matury nie zaliczyłam.Na poprawkowy nie poszłam.Do dziś żałuję.Nie chodzi o pracę,ale mam moralnego kaca,że przez tyle lat nie próbowałam.
No może niektórym niepotrzebna, ale dla własnej satysfakcji i lepszego samopoczucia warto ją mieć. A także po to, że jak kiedyś zachce się studiowania to można w każdej chwili, a bez matury droga zamknięta. Nigdy nie wiadomo, co życie przyniesie.
no a Wałęsa nimioł matury i kasiore trzepie i wykłady jeszcze robi studentom to trza mić łeb no nie?
nie powinno jej w ogóle być bo to strata nerwów zdrowia i pieniędzy.do niczego się też nie przydaje .matura to czysta głupota.