24-latek z Oleszyc (woj. podkarpackie) zdawał maturę z matematyki ze słuchawką w uchu. Kolega dyktował mu rozwiązania zadań z zaparkowanego pod szkołą samochodu. Maturzyście grozi teraz 3 lata więzienia za złamanie regulaminu egzaminacyjnego.
We wtorek w godzinach rannych, patrolujący teren Niepublicznego Liceum Ogólnokształcącego Dla Dorosłych w Lubaczowie policjanci, zwrócili uwagę na zaparkowany w pobliżu samochód.
Na tylnym siedzeniu funkcjonariusze dostrzegli mężczyznę, który posługując się sprzętem nadawczo-odbiorczym, prowadzi z kimś rozmowę. Bliska odległość od szkoły i czas trwającej właśnie matury z matematyki, wzbudziły ich, jak się okazało uzasadnione, podejrzenia.
- Policjanci wylegitymowali mężczyznę i ustalili, że 28-letni mieszkaniec Oleszyc kontaktuje się drogą radiową ze swoim kolegą zdającym egzamin maturalny – mówi kom. Paweł Międlar, rzecznik prasowy Podkarpackiego Komendanta Wojewódzkiego Policji. - Mężczyzna dyktował koledze rozwiązania zadań z matematyki - dodaje.
Osobą "wspomaganą" okazał się 24-letni mieszkaniec Oleszyc (niedaleko Lubaczowa). - Maturzysta wydał dobrowolnie elektroniczny sprzęt nadawczo-odbiorczy i przyznał się do nieuczciwego postępowania - informuje Międlar.
Teraz nieuczciwemu maturzyście, za próbę złamania regulaminu egzaminacyjnego, grozi kara pozbawienia wolności do lat 3.
Cóż można rzec, mój kraj- taki piękny.
Źródło: tvn24
Ale o co chodzi?
Mieli przymknąć oko? I co dalej, taki gość uzyskałby dobry wynik i zajął np. miejsce na studiach kogoś, komu się naprawdę należało?
A z tym wyrokiem - mogę się założyć że za kraty nie trafi.