Dziś skończyłem przypominać sobie treści wszystkich lektur. Głowa mi dymi i boli, na dodatek zaczęło mi się wszystko mylić. Jaką obstawiacie lekturę na pisemnym pol drodzy forumowicze? Ja swoim nosem wyczuwam "Zbrodnię i karę" :)
Pozdrawiam!
potop albo wesele podobno w tym roku matura bedzie trudna tak bynajmniej mowia w lodzi
Nikodemie Rz. - Będze Inny Świat:)
jak się ktoś uczył przez 3 lata to nie musi nawet sobie przypominać. Nie rozumiem nauki na kilka tygodni przed egzaminem. A będziesz mieć taką lekturę której sobie nie "przypomniałeś". Powodzenia. Ps. a głowa boli chyba od próby wtłoczenia wiedzy na siłę. Czym się przejmujesz najwyżej napiszesz że Wołodyjowski z Ojcem Goriot i Raskolnikowem wytłukli Krzyżaków.
Zdolny człowiek pojmie w miesiąc to czego inni musieli się uczyć 3 lata. Nic w tym niezwykłego, poza tym, że miał więcej luzu.
Uczyć się a przypominać sobie to różnica:)
W sumie z historii zrobiłem powtórkę w 2 tygodnie a z polskiego podszedłem z marszu i było ok.
zdałem maturę parę lat temu, nie bój nie bój :)
ja miałem taką panią od polskiego, ze nic kompletnie nie umiem, jedyne co mi zostało to popracować chwilkę ze streszczeniami i liczyć na fart :) cóż takie życie.
To nie zależy od "pani" tylko od ucznia. Jak ktoś chce się uczyć to i tak będzie. A nauczycielka raczej nic nie winna że nic nie umiesz. Jak wam nie odpowiadała w ciągu roku szkolnego i rzekomo nic was nie uczyła to trzeba było zgłosić to do dyrekcji. A tak to miało się spokój, a teraz się płacze. streszczenia??siedź po nocach i czytaj całe książki jak się nie chciało wcześniej.jak się jest gamoniem to nawet fart nie pomoże.ale takie to społeczeństwo liczą na fart a potem się cieszą jacy to zdolni że maturę mają.Wasza matura to jak klasówka.Taka dobra rada: nie chwal się synu na forum publicznym że masz niedociągnięcia w wiedzy i podstawowych informacji nie posiadasz i nie potrafisz ich przyswoić.
Do dziś krytycy i znawcy literatury spierają się nad znaczeniem wielu utworów, wieć nie pisz że wystarczy czytać lekt
Do dziś krytycy i znawcy literatury spierają się nad znaczeniem wielu utworów, wiec nie pisz że wystarczy czytać lektury, bo tak nie jest. Rudolf Staszewski, wiesz kto to ???? Choć Wyspiański pojechał po nim jak po świni w Weselu to ten jego sztuce dał najlepsze recenzje, bo nie kumał o co tam chodzi. To że obejrzał sztukę nic nie znaczy i tak samo jest z uczniami. Gdyby tak było to takie belfry jak ty są niepotrzebne,
Nikodemie, a Ty w tym roku przecież nie przystępujesz?
Moja matma woła o pomstę do nieba. W gimnazjum nauczycielka na lekcjach piła kawę na zapleczu i przez 3 lata praktycznie niczego nie nauczyła, potem w LO były problemy, ledwo zostałam dopuszczona do matury. Polski, Angielski, Biologia i chemia pójdą gładziusieńko, ale matematyka (?). Rodzice majątek na korki wydało, niby coś dało, ale przyjdzie co do czego i jak zwykle będzie problem. Oby chociaż te 15pkt było. (Boże, zlituj się nad maturzystami)
ja daje 70% na "Dżume" i "Inny Świat" - ponieważ za rok nie będzie ich już w kanonie lektur maturalnych i to jest ostatnia okazja, tym bardziej, że Dżumy nigdy nie było. Proponuje przypomnieć sobie Nad Niemnem, Ludzi Bezdomnych, Lalkę, Wesele, Potop, Dziady, Kordian, Zbrodnia i kara jeszcze.
Ludzie wy to jacyś dziwni jesteście!!!!Przecież jak was nauczycielka nie uczyła a w trakcie lekcji piła kawę ( o ile to jest prawda) to idzie się z tym wyżej. A teraz płacz przed maturą. Z drugiej strony jeśli tak zaciekle uczęszczasz na te korki i idzie na nie fortuna to może problem nie tkwi w nauczycielu????Babka ze szkoły nie umie cię nauczyć bo pije kawę, a prywatny nauczyciel w domu co robi??gra na psp w czasie zajęć????Oj dziewczyno egzamin dojrzałości za pasem a tu sianko.Ponawiam pytanie pismena: jak masz zamiar zdać chemię bez matematyki????skoro kulejesz z jednego przedmiotu powiązanego z drugim to wniosek nasuwa się sam że chemia też wcale tak "gładziusieńko" nie pójdzie!!!