no własnie równouprawnienie feministki do roboty i do łopaty utrzymywac mężusiów,niema że ciężko:)
Gość Wczoraj 15:10 mówisz jakbyś dokonał niesamowitego osiągnięcia a zapewnienie domu i jedzenia uważam za minimum. Stać Cię na realizację marzeń i zainteresowań dziecka? Stać Cię na najlepszą zagraniczną uczelnię dla dziecka? Ups odpowiedziałeś dwa razy NIE. Masz milion dodatkowy odłożony na konci? Ups znów odpowiedziałeś NIE. Więc na jakiej podstawie wiesz, że zaszkodzi mieć o tyle więcej dodatko?
ups... a ciekawe czy ty spełniasz te warunki... nie wydaje mnie się bo każda Twoja odpowiedź jest na Nie jak u człowieka który ma wszystkim i wszystko za złe i wyżywa się tu na innych bo nie ma gdzie :D
Tak, stać mnie na realizację marzeń i zainteresowań dziecka. Po prostu, nie uważam żeby gromadzenie pieniędzy samo w sobie miało jakiś większy sens, szczególnie wtedy, gdy robi się to jakimś kosztem. Wolę więcej czasu przebywać z dzieckiem niż pracować po godzinach tylko po to aby kasy więcej było. Dla mnie to nie ma sensu, jesteśmy szczęśliwi bez tego. Jak to pięknie śpiewał Sebastian, kiedyś i tak pójdę boso...
Dlaczego mierzysz swoją miarą? Kobiety lubią zaradnych mężczyzn. A czego oczekują młode kobiety tego już nie wiem.
A mężczyźni lubią zaradne kobiety. Nie szanują tzw. kur domowych to pewne.
My jestesmy zaradne,pracujemy a potem jestesmy kurami domowymi
Nie szanują kur domowych ale każdy facet chciałby mieć ciepły obiadek i wyprasowane koszule...
Tak, tak. Racja. Wszystkie my kobiety jesteśmy materialistkami. Bez skrupułów łowimy biednych facetów, okręcamy ich wokół palca, manipulujemy, wyszydzamy, poniżamy, wykorzystujemy, spłukujemy finansowo potem w toalecie i odchodzimy. Bezduszne z nas suki ;-)
Proponuję nie mierzyć wszystkich tych samą miarą i zamiast wybierać partnerki wzrokowo, to trochę się wysilić i poszukać takiej co doceni Twój urok osobisty a nie zawartość portfela. Materializm to cecha często spotykana u obojga płci. Szybki partner, szybkie rozczarowanie.
Przecież autor wątka to najwyraźniej osoba, która opisała swoje własne doświadczenia. Tak na oko zawiedziony facet. Tylko, że to jest zdanie jednej strony, ja bym te "materialistki", z którymi mu nie wyszło dopuścił do głosu i dopiero wtedy można sobie wyrobić zdanie.
Jak na razie, to z pierwszego wpisu i popierających go bije frustracja, że dzirwczyny nie chciały się zaangażować. A to, że panowie ten osąd kierują na wszystkie kobiety, a nie na konkretne osoby, to już zakrawa na niezdrową złość na kobiety w ogóle. I potwierdza, że poczuliście się bardzo albo wielokrotnie zranieni. Ale to, że się tak poczuliście, to nie znaczy, że to była wina tych dziewczyn. Bo na razie wiemy tylko jak wy oceniacie sytuację. To dość wygodne, nie popatrzeć na siebie, tylko cała winę przypisać drugiej stronie. Po tych pełnych pretensji i złości wpisach, to obstawiam, że chodziło nie tylko o pieniądze, ale i wasze charaktery panowie.
Ran nie sądzę aby wszyscy mężczyźni, którzy zostali tak potraktowani , że to z ich winy wszystko. Kobiety też nie są bez winy jak i mężczyźni. Ale jak tu czytam że kobiety same się przyznają iż szukają faceta z kasą jak jedna z koleżanek tu napisała nw to ręce opadają na takie szmaty.
Mądre kobiety nie są nastawione na pieniądze a na niezależność.
te nie zależne i mądre jak mówisz powinny po prostu nigdy nie mieć faceta bo poco ???
Nie wiesz po co się jest w związku Pawle? Czasy kiedy facet był głowa rodziny i utrzymywał ją całą, a kobieta miała tylko pięknie wyglądać, stwarzać pozory i ładnie pachnieć, dawno minęły.
Dziś takie czasy, że z jednej pensji ciężko cokolwiek utrzymać, a na pewno nie rodzinę o ile się nie jest krezusem prowadzącym interes z dziada pradziada i w dodatku w tej gałęzi gospodarki, której kryzys nie zajrzał w oczy.
Ludzie więc tworzą związki bo potrzebują miłości, rodziny, ciepła. I o ile jest to związek partnerski i równorzędny, to traktują się na równi sobie i w równym stopniu starają się dbać o swój budżet domowy. Niestety, takie czasy, ze nadal kobieta wykonując tę samą prace co faceci będzie zarabiać mniej. "Tego nie pomalujesz".
Niezależna kobieta to nie taka co jest sama i wyrywa samców od czasu do czasu. To taka co pracuje, dba o siebie, inwestuje w siebie i nie prosi się męża o pieniądze na szminkę lub nowe majtki. Pracuje, zarabia, może sobie kupić. I w razie czego ma siłę sama siebie utrzymać, więc mąż jej w domu szantażem nie zatrzyma wmawiając, ze sobie nie poradzi albo bez niego jest nikim.
Czasy gdy kobieta była własnością faceta juz dawno minęły. Teraz by utrzymać związek i łączącą ludzi wieź, oboje muszą się starać.
I tak wy mężczyźni macie dużo lepiej w życiu. Większe perspektywy i większe przywileje. Cieszcie się, nie narzekajcie.
Czy na pewno jesteś przekonana,że o prawdach oczywistych trzeba pisać elaboraty?Proponuję Ci pisać graffiti na murach jeśli aż taką masz potrzebę uświadamiania wszystkim teorii ogólnie znanych.
Tennessee ten zarzucający ci elaboraty, to frustrat , któremu nie wychodzi z kobietami. Chciałby być tym panem i władcą, ale ma tylko zamiary, bo z działaniem gorzej.