To nie jest teoria tylko fakt naukowy. Każdy dąży do tego żeby w końcu mieć potomstwo, to żeby tobie się czegoś nie chce jest najmniej istotne, jesteś wyjątkiem potwierdzającym regułę, najlepszym dowodem na to, że celem każdego człowieka jest rozmnażanie się jesteś ty sama.
Dla mężczyzny po 30 owszem szanse maleją.
Niestety,kobiety raczej niechętnie wiążą się z tzw. potocznie starymi kawalerami i moim zdaniem słusznie,bo to niestety najgorsza partia.
Dla kobiety te szanse maleją już w wieku po 25 roku życia.
Ale,jak zwykle są wyjątki od reguły,bo jeżeli kobieta,bądź mężczyzna najpierw zadba o swoje kwalifikacje,edukacje.Znajdzie dobrą pracę,ma jakiś dorobek już/mieszkanie,samochód,pensje z 8 z przodu co najmniej/ wtedy szanse powyższych mimo iż są po 30-ce rosną. Atrakcyjność człowieka to nie wygląd lecz stan posiadania,stan intelektu i kultury. Uroda jest jak bystra woda,szybko mija i w wieku 30-stu lat to kobieta jak i mężczyzna już owej świeżości nie mają.
Urok do 25 roku życia tyle w temacie,potem to już cellulit,łysina,plamy,pryszcze,otyłość lub anoreksja. Piękni są tylko celebryci po liftingach.
Od kawalera po 30-ce,po przejściach i 25 letniej panny, bezrobotnej - uchowaj nas Panie!
23.22
Panny w wieku 25 lat,mądre i inteligentne to dopiero studia kończą,i nie w glowie im żeniaczka.
A te co wcześniej za mąż powychodziły,to są właśnie bezrobotne nieuki,które w zamążpójściu szukają metody na życie i przetrwanie,bo dzis bez szkoły gdzie pracę znajdą? A tak to szybko zaciąży,a mąż i świadczenia socjalne z mopsu będą je utrzymywać.
Przerazajaca kategoryzacja ludzi, i ta wysokosc pensji. Dramat :/
22.32
Taki tok myślenia,niestety,pozostał w małych,zasciankowych grajdołach typu Ostrowiec,no i na wsiach,ze panna po 25 roku to stara panna,a facet to stary kawaler. W dużych miastach,lepiej rozwiniętych,ludzie w takim wieku jeszcze nie szukają poważnych związków,ani małżeństwa.Rozwijają sie,kończą studia,kolejne fakultety,zdobywają lepsze szczeble w karierze zawodowej,gromadzą oszczędności,tylko po to,aby rodzina,którą założą w przyszlosci miała lepszy start.I tam nikt nie powie,ze to stara panna,czy kawaler,tam to jest normą. No ale w takich mieścinach jak nasza,to powinni brać ślub zaraz po 20-tce,no i zaraz musi byc dziecko.To nic,ze bez wyksztalcenia,to nic,ze bez pewnej i dobrej pracy,to nic,ze bez perspektyw na lepsze jutro,to nic,ze bez dachu nad głową,to nic,ze mieszkają kątem u rodziców,gnieżdżąc sie w 6 osób na 52 m kwadratowych,NO ALE NAJWAŻNIEJSZE,ŻE NIKT NIE NAZWIE ICH STARA PANNA,STARY KAWALER. O I GIT.
W dużych miastach ludzie mają bardziej mózgi zlasowane gościu 00:28 i myślą że Pana Boga za nogi złapały. Najczęściej budzą się potem z tego snu z ręką w nocniku ale cóż. C'est la vie jak to mawiają Francuzi. Rozwijają się, kończą studia, potem tyrają na mieszkanie, kończą kolejne fakultety itd, etc. a potem w wieku około pięćdziesięciu lat okazuje się że bliżej im do dziadka i babci niż do zostania rodzicami. Nawet jednak dziadkami wtedy nie będzie im dane zostać. Pozostaje tylko pytanie po co to wszystko było ?
P.S.Mnie małżeństwo i dzieci nie przeszkodziły ani w rozwoju własnym ani tym bardziej zawodowym. Naprawdę lepiej jest startować od zera i wspólnymi siłami pokonywać problemy niż zacząć mając wszystko na starcie. O ile w ogóle wtedy można coś zacząć...
15.52
Co masz na myśli pisząc " razem zaczynać od zera"?
Zakladanie rodziny zaraz po 20-stce? Stworzenie dziecka na świat,i podrzucanie go babciom,ciociom,nianiom czy żłobkom,bo trzeba iść na wykłady,albo do pracy,bo z jednej pensji nędza? Tym bardziej,jak trzeba płacić za wynajem mieszkania.No świetny,tułaczy los dla dziecka juz na starcie.A,zapomniałam,jest plus tego,bo w wieku 30 lat ma się juz odchowane,ok.10-cio letnie dziecko,a inne w tym wieku dopiero są w pierwszej ciąży.Troszkę lepsza sytuacja,jak mieszka sie u rodziców,bo za wynajem nie trzeba płacić,no a ze wszyscy mieszkają na kupę,to juz inna bajka.Dziecko odchowane,tylko przez kogo? Na pewno nie przez rodziców.
A może,pisząc "zaczynać razem od zera" masz na myśli sytuacje,ze przynajmniej jedno z młodych małżonków ma dość zamożnych i sytuowanych rodziców? I juz na starcie maja podane wszystko na tacy? Mieszkanie własne,samochód,wakacje w zagranicznych kurortach.Oplacane studia i opiekunka do dziecka.
Podsumowując,nikt tu nie napisal,żeby zostawac rodzicami w wieku 50-ciu lat,nie wyolbrzymiaj. Jednak zostac rodzicem w wieku 30-stu lat,to nic złego,to jeszcze nie starość.Jak ktos byl mądry i zaradny to w tym wieku ma juz jakiś dorobek życiowy,i w glowie lepiej poukładane. Sa większe szanse,ze nie zostanie utrzymankiem instytucji państwowych tymi mops,czy Gops.
Typowe zaściankowe myślenie - kobiet po 25 roku życia to stara panna, facet po 30tce to stary kawaler, obie partie najgorsze do stworzenia związku. Dno i kilometr mułu z takim myśleniem.
Dokładnie. Czasem lepiej być samemu niż szarpać się w nieudanym i toksycznym związku.
Jestem po 30tce i jak definiujecie starym kawalerem wiec pewnie o złym charakterze ,brzydki i niezaradny. A co najfajniejsze to dobrze mi z tym bo wole być singlem niż męczyć się na siłę aby spełniać marzenia kogoś innego(małżeństwo, dziecko,dom, nowy samochód).
Szansa na spotkanie kogoś interesującego po 30tce który chce coś zmienić(poznać kogoś) w swoim życiu wynosi około 10%.
Nie rozumiem, czyj jest to problem? Niech każdy żyje swoim życiem.Ludzie otwórzcie swoje głowy i nie kierujcie się w życiu stereotypami.
Nikt nie twierdzi że stary kawaler jest brzydki i niezaradny. Bardziej chodzi o to, że mu nie wyszło w życiu, nie założył rodziny w odpowiednim czasie a więc i na potomstwo szanse maleją z każdym rokiem.
Szanse są jeśli wychodzisz z domu a nie siedzisz tylko przed komputerem. Jestem po 30tce i poznalam miłość swojego życia całkiem niedawno. On też jest po 30tce i nie jesteśmy tredowaci a dojrzali i odpowiedzialni za siebie nawzajem
Trzeba czytać ze zrozumieniem. wyraźnie jest napisane że kobiety ,mężczyźni po 30-ce zaliczają się do bardzo wartościowej partii jeżeli mają dorobek,tzn. ukończyli dobry kierunek,mają prace,mają start życiowy,to właśnie najlepszy moment na zakładanie rodziny z pełną odpowiedzialnością
Jednak jak 25-cio letniakobieta,która urok i powab najwiekszy ma juz za sobą, skończy jakiś miejscowy kierunek,do żadnej pracy się nie garnie,siedzi na garnuszku u rodziców to tylko to taka jak nazwać? Tylko patrzy żeby na brzuch jelenia złapać i dalej siedzi u rodziców,bo wartościowy człowiek nie zechce takiej . I jak już złapie to takiego po 30-ce co to brania nie miał,robota kiepska za najniższą, mieszkania brak ale u obydwojga natura woła. I choćby i po przejściach,choćby po wyroku ona musi mieć chłopa jeszcze tego roku. I to jest właśnie taka rzeczywistość małomiasteczkowa.
Łączą się wtedy dwa nieudaczniki i wegetują na socjalu kontem u rodziny.Tyle w temacie.
No tak, a małżeństwo i dziecko w wieku np. 23 lat, jeszcze w trakcie studiów, z byle jaką pracą to dopiero świadczy dobrze o ludziach, o ich zaradności :D Grunt że zaściankowe towarzystwo nie chodzi i nie wytyka palcami mówiąc "stara panna"/"stary kawaler".
Nie wiem kto tak krytykuje kobiety w wieku 25 lat po studiach. Masz z tym jakis problem ?
Ludzie 25 letmia kobieta to podlotek a 30 letmi facet to w wiekszosci dzieciak