Słoń,dawaj namiar na organizatorów,piszę się na wyjazd.
Komorowski próbuje ukraść obywatelską inicjatywą jaką jest marsz niepodległości, żeby uprawiać swoją politykę, nawet w dniu tak wielkiego święta dla każdego Polaka.
tyle mu tylko pozostało..dobra mina wiadomo do jakiej gry.
Niedlugo takie marsze to sobie Komoroski organizował będzie w ... Ruskiej Budzie :-)
Raczej probuje przywrozic Narodowe Swieto Wszystkim Polakom nie pytajac o polityczne koneksje. Ale to dla niektorych za mondre. Oni wola manifestowac dziwne przekonania i obsesje.
nasz mail to osh.sip@gmail.com. Bardziej zaawansowane dane teleadresowe znajdziesz na naszej stronie internetowej
Wiarygodna pewnie jest ta banda podpalająca i demolująca.
A byłeś w zeszłym roku na marszu czy wiesz tyle w tvn obejrzałeś, że teraz sie wypowiadasz w taki sposób? Ja rok temu na marszu byłem i o tych nagłaśnianych incydentach dowiedziałem się dopiero po powrocie do mieszkania. Widziałem natomiast jak członkowie antify rzucali kamieniami w tłum, w którym znajdowały się również małe dzieci, widziałem jak policjant uderza pałką mężczyznę w podeszłym wieku, widziałem jak banda jełopów ganiała i kopała zwykłych ludzi za eksponowanie polskich symboli oraz barw narodowych, widziałem jak ci debile również wyrywali innym polskie flagi a nastepnie na nie pluli, deptali je, rwali i palili...
No i o kim tu można powiedzieć "patriota"? Raczej nie o lewakach zapraszających Niemców (byłego okupanta) na blokowanie Marszu Niepodległości...
No niestety, ale szykuje się powtórka z rozrywki z ubiegłego roku:
"- Chcemy pokazać zagrożenia idące ze strony skrajnej prawicy. Ten dzień (11 listopada - red.) ma wymiar symboliczny, choć działania antyfaszystowskie prowadzimy przez cały rok - mówi Korda. - Na pewno blokować narodowców przyjadą antyfaszyści z Niemiec, Czech, ze Słowacji, z Irlandii i Wielkiej Brytanii. Liczymy na solidarność antyfaszystów i antyfaszystek - dodał."
z Ziemkiewicza:
Nie udało się Marszu Niepodległości „wygwizdać" i spędzić z warszawskich ulic przez spontanicznie w tym celu zmobilizowaną „zdrową większość społeczeństwa", choć intensywnie i długo judziła do tego cała medialna potęga „Agory". Nie udało się go zablokować i zdyskredytować w oczach opinii publicznej, choć zmontowano do tego celu koalicję niezwykle szeroką, od profesorów i artystów, przez celebrytów, po bandziorów z „antify" i specjalnie sprowadzonych z Niemiec bojówkarzy. Nie pomogła szubrawej sprawie „Porozumienia 11 listopada" nosząca wszelkie znamiona celowej prowokacji nieudolność policji, która podczas ubiegłorocznego marszu uporczywie „hodowała" przed kamerami telewizyjnymi zamieszki, bez żadnych utrudnień wpuszczając przez kordon agresywne grupki, odpowiedzialne m.in. za podpalanie wozów transmisyjnych TVN (na placu na Rozdrożu widziałem to na własne oczy, na placu Konstytucji widać to na nagranym z góry, z jednego z mieszkań, filmie). Ubiegłoroczny Marsz Niepodległości był niewątpliwym sukcesem jego uczestników i kompromitacją sił „blokujących", którym, nie dajmy się zwieść ich celebrycko-intelektualnej obstawie, ton nadają aktywiści odpychającej dla każdego normalnego Polaka „nowej lewicy". Lewicy, którą mimo całej kasy wydanej ze środków publicznych na intelektualne przedsięwzięcia „Krytyki Politycznej", uosabiają nie żadni intelektualiści, tylko półgołe ukraińskie dziwki, ścinające przed kamerami krzyże, nawet jeśli upamiętniały one ofiary stalinowskich zbrodni, jako „wrzody na skórze cywilizacji", oraz niemieccy troglodyci, rzucający się ze zwierzęcą agresją na „faszystowski" polski mundur, nawet ten z epoki napoleońskiej.
Mimo wszystko nie można liczyć na to, że w tym roku Marsz Niepodległości będzie się cieszyć spokojem. Spontaniczne, społeczne obchody Święta Niepodległości, i to na dodatek zainicjowane przez środowiska narodowe, zanadto kolą w oczy szeroko pojmowany establishment. Skoro, jako się rzekło, ani „Gazeta Wyborcza", ani budowana wokół „Krytyki Politycznej" koalicja nie dały rady, przeciwnie, przysporzyły tylko marszowi oburzonych ich nagonką uczestników − strona oficjalna sięga w tym roku po swój ostatni i największy atut. Do gry przeciwko marszowi przystąpił pan prezydent Komorowski. Pod z pozoru zdroworozsądkowym i dla ludzi niezorientowanych zapewne przekonującym zawołaniem, iż takie święto powinno łączyć, a nie dzielić, i że powinien być tylko jeden marsz, wspólny dla wszystkich Polaków, od narodowo-radykalnych po trockistowsko-tęczowych, a na jego czele on, jako prezydent, obstawiony, dla przydania sobie autorytetu, kombatantami.
Raz, dwa, trzy idziesz ty http://www.tvnwarszawa.pl/informacje,news,antyfaszysci-narodowcy-i-prezydent-trzy-marsze-na-swieto-niepodleglosci,63041.html
"Swój marsz poprowadzi prezydent" cyt. z powyższego artykułu podanego przez pismena. Czyli to jednak będzie marsz Komorowskiego ;)
Może tak pismen wrzuci jakiś link kto jest właścicielem tvn i skąd się wywodzą
Trafnie podsumował sprawę Winnicki, że kuriozalne jest organizować manifestację antyfaszystowską w Święto Niepodległości; to tak jakby 3 maja zorganizować marsz antykomunistyczny. No coż, widać, że antyfaszystom brak piątej klepki...
normalny - rozumiem tylko ten preziowy ? dobre sobie ... Komorowski zamiast- łączyć ludzi - organizując swój heppening ich dzieli. Jakko głowa państwa powinien stanąć na czele tego największego, skupiającego narodowców i środowiska patriotyczne, a nie organizować swój na którym będzie zapewne mniej niż 500 osób.