To nie Z.P. A dowiedzieć się łatwo. Wystarczy iść do szkoły jazdy i wszystko jasne. To takie proste. Jak spytasz Z.P. to powie Ci o kogo chodzi, kto szybko wyjeżdża godziny.
Łał co za chwalidupa, kaskader wszędzie dupe wepchnie i robi sobie dobrą, bezpłatną reklamę
Zaraz zaraz jakaś sprzeczność - niby masz dużo uczniów a wyjeżdżasz ich w trzy tygodnie? Przecież każdy ma 30 godzin do wyjeżdżenia, więc:
- zakładając, że pracujesz codziennie łacznie z weekendami po 8 godzin, to w tygodniu wyjeżdżasz 7*8+ 56; czyli mając 3 tygodnie mnożymy 56 godzin* 3 tyg = 168godzin ; czyli wyjeździsz raptem 5 osób, więc chyba tak dużo uczniów to nie masz...
no chyba, ze jeździsz po 16 godzin dziennie, ale z takim przepracowanym instruktorem to ja bym jeździć nie chciała...
zaden punkt dla kolezanki, bedac instruktorem im wiecej godzin wyjezdzisz tym wiecej zarobisz pieniedzy.
Powiemdzy, ze w szkole jest 5 instruktorow kazdy jezdzi po 10 godzin dziennie wliczajac weekendy (to bardzo mozliwe, bo czesto mozna robic sobie przerwy np na placu manewrowym instruktor moze sobie wyjsc z samochodu i pochodzic - wiem stad, bo taka sytuacja byla u mnie czesto)
powiedzmy ze instruktor pracuje po 10 godzin dziennie a w niedziele tylko np 6 w takim wypadku (10*6+8)*4=272 godziny miesiecznie 272/30 w takim wypadku miesiecznie 9 osob moze zakonczyc swoj kurs u jednego instruktora, 9*5 bo np tylu jest instruktorow = 45 osob konczy kurs w miesiac a to jest mniej wiecej jedna grupa.
powiedzmy, ze instruktor pracuje zwykle 8 godzin dziennie + wolne niedziele 7*8*4=224 godziny miesiecznie = 7 osob w tym czasie konczy kurs
z tymi 3 tygodniami to na pewno przesada ale w miesiac mozna sie wyrobic bez problemu majac np tylko 7 kursantow i jakos bardzo sie nie przepracowywac. oczywiscie biorac pod uwage to, ze liczba uczniow jest po rowno przydzielona do instruktorow.
Sam chodzilem do autosawu i byla to porazka. Pierwsza jazde mialem we wtorek a pan instruktor zarzadzil kolejna na nastepny poniedzialek... Nigdy nie mialem dowch godzin jednego dnia poza oczywistymi przypadkami kiedy trzeba bylo wyjechac do miasta, w ktorym zdawalo sie egzamin a zajmowalo to chyba 3 godziny o ile dobrze pamietam. W kazdym razie kurs (juz same jazdy, nie wliczam wykladow) zaczalem poczatku marca a na egzamin udalo mi sie zapisac we sierpniu a zdawalem w pazdzierniku... Jak latwo policzyc kurs robilem 6 miesiecy a od poczatku jazd do egzaminu minelo ich az 8, prawo jazdy odebralem ponad miesiac pozniej, wiec od poczatku samych wykladow do odebrania prawka minal prawie caly rok, seiro uwazacie, ze to jest normalne? Jak dla mnie lekkie przegiecie, prawko robilem 4 lata temu ale jak widze nic sie nie zmienielo od tamtego czasu.
Ja w ogóle nie jestem z tej branży ale czasem czytam różne fora i to też czytam i powiem wam że największy problem to chyba konkurencji że ta szkoła ma ludzi a oni nie.
I wypisują takie brednie.
Skoro ktoś nie miał prawa jazdy powiedzmy 25 lat to już musi mieć teraz nagle albo czy 18 latek musi mieć z dnia na dzień prawo jazdy dla naszego bezpieczeństwa to chyba nie.
Bo czasem jak widzę jazdy tych młodych to uważam że prawo jazdy powinni dawać w wieku 25 lat jak się dorośnie.
postronna, tez masz widze drobne problemy z mysleniem. Im dluzej robisz prawo jazdy ty MNIEJ umiesz, bo przez przerwy w czasie ZAPOMINASZ tego co sie czlowiek uczyl, konkurencja nie ma tutaj kompletnie nic do rzeczy... Jezeli mozesz sobie pozwolic na to zeby robic kurs przez pol roku a potem dokupowac 10 godzin jazd i pewnie jeszcze nie zdac za pierwszym razem to gratuluje ci tego, ze mozesz sobie pozwolic na wyrzucanie pieniedzy w bloto, wiekszosc ludzi jednak woli tego nie robic.
Wcale nie twierdziłem, że mam dużo uczniów. wolę mieć mniej ale takich co chcą jeździć często przez co wyjeżdżają godziny w krótkim czasie i dopiero biorę następną grupę, która kończy teorię. Wiesz przecież, że najpierw teoria a po wewnętrznym z teorii jazdy. Wszelkie wyliczanki z godzinami pracy to bezsens. Mogę to wytłumaczyć ale tylko osobiście. Jeżeli jest ktoś zainteresowany, proszę o kontakt. Odpiszę po podaniu "e-maila". Pozdrawiam.
No faktycznie nie masz dużo kursantów, skoro ciągle na forum siedzisz;)
Właśnie wychodzę do pracy. 8 godzin na dzień nie wystarczy? Są jeszcze urlopy, są dni wolne więc o co chodzi? Mało ludzi to znaczy nie więcej niż 8 osób. Do wieczora. Sprawdź moje wpisy to zobaczysz czy jestem "stale" na tym forum.
Dopiero wyjeździłeś 3 godziny?????? to chyba stawiasz za bardzo wygórowane warunki i nie pasują Ci godziny proponowane przez instruktora pewnie chciałbyś jeździć zawsze o tej samej godzinie.. itd... Żal!!! a wiesz dlaczego ??? bo ja robię kurs tez w tej szkole i nie narzekam i jakoś też zacząłem jazdę około miesiąca temu ale mam już wyjeżdżone prawie połowę kursu łącznie z wyjazdami do Tarnobrzegu... Więc nie opowiadaj bzdur tylko zacznij się dopasowywać też do instruktora bo nie jesteś sam na kursie...Jeżdżą nawet soboty i niedziele więc idzie sie dogadać każdy mówi że marny to dlaczego mają takie duże zainteresowanie, dlaczego tak dużo ludzi idzie do nich!! BO SĄ DOBRZY I UCZCIWI !!!! ja chcę się nauczyć jeździć i pewnie podejść do egzaminu i zdać.... Ja polecam tą szkołę i nie ma tam problemu... :)
to nie on ma sie dopasowac do instruktora, tylko instruktor do niego!!!!!!!!!
On jest sam a instruktor ma uczniów wielu, więc kto się ma dopasować do kogo? Myśl. Uczeń musi być elastyczny a instruktor pomóc w dograniu terminów jazd. Dla chcącego nic trudnego.
ja chodziłam do autosawu na kurs. :) zaczynałam na wiosnę, też było sporo osób, ale ogólnie to byłam bardzo zadowolona. mimo, iż nie miałam jazd często ( ok. raz w tyg.), ale wszystko było w porządku, i co najważniejsze nauczyli mnie. ;)
ja polecam tą szkołę.
to, że dużo os. świadczy tylko o dobrej renomie tej szkoły. Zawsze tak było tam, ja, cała rodzina i większość znajomych moich tam robiła kurs. Może to nie trwało 2 tyg., ale każdy sobie chwali. Ze słyszenia wiem że w innych szkołach zaczyna się kurs i już wypisują papiery na egzamin. Potem ktoś ma egzamin i 10 godz. nie wyjeżdzone bo nie zdąża. A to celowa polityka, aby zachęcić klienta i oszczędzić. Skutki takiego zdawania po 20 kilku godz. sa takie że potem powtarza się egzamin 6-7 razy, co generuje dwukrotne koszty.
boze, co za glupoty, dawno czegos tak plytkiego nie czytalem, 23:32