Ostrowiec Świętokrzyski - Widok na fragment miasta

Ostrowiec Świętokrzyski www.ostrowiecnr1.pl

Szukaj
Właściciel portalu


- Reklama -

Logowanie

- Reklama -
- Reklama -
- Reklama -
Zaloguj się, aby zbaczyć, kto jest teraz on-line.
Aktualna sonda
Kto zostanie nowym Prezydentem RP
Aby skorzystać
z mailingu, wpisz...
Korzystając z Portalu zgadzasz się na postanowienia Regulaminu.
                    • Odp.: Marek Cichosz - nowy ps Miejskiego Centrum Kultury

                      Kto teraz jest zastępcą dyrektora w MCK?

                      ---

                      **Ballada o zastępczyni dyrektora, co czułość wniosła do instytucji**

                      > *(melodia: coś między rosyjską romansą a „Nie płacz, kiedy odjadę”)*

                      Na trzecim piętrze – za regałem z normą,

                      Gdzie czas się zatrzymał jak w starej epopei,

                      Rządziła kultura – nie z rozkazu, lecz z formą,

                      A ster dzierżyła w dłoni... jakby czajnik w epoce Breżniewa – z nadziei.

                      Mówili: „Zastępczyni, co zna każdy protokół,

                      Co z mięty zrobi koncert, z budżetu – poemat,”

                      Lecz cicho marzyła – nie o rubelku czy wokół,

                      Lecz o Festiwalu Czułości... w państwowych ramach schemat.

                      Pierwszy plakat miał nutkę melancholii,

                      Gołąb z brokatem, przytulający pioniera,

                      „W programie: przytulenie w kolejce do stacji paliw,

                      I występ chóru ‘Serce, nie Plan Pięcioletni’” – jak cholera!

                      Z początku szemrano: „To niezgodne z duchem!”,

                      „Gdzie dekret?! Gdzie pieczątka od Wydziału Wzruszeń?”

                      Lecz ona – z herbatą, z uśmiechem, z ruchem

                      Jakby grała Czajkowskiego w wydziale suszeń.

                      Przyszli. Ci starzy. Ci młodzi. I jeden major.

                      I nawet sekretarka przyniosła mandarynkę.

                      Była czułość – kontrolowana, z umiarem, bez fawor,

                      Ale ktoś się rozkleił, i wzruszył się... dyrektor. Jak dziewczynka.

                      A dziś… odchodzi. Spokojnie. Z szafką wspomnień.

                      W kartonie – dyplom, termos i list do przyszłości:

                      „Kiedyś wrócę, gdy zbudujecie pałac na wspomnienie

                      Czułości jako instytucji – nie tylko okoliczności.”

                      I tylko samowar, jak echo zza biurka:

                      – Odszła, lecz zostawiła więcej niż tabelę.

                      Dała nam w planie – nie tylko nazwiska i rubryki,

                      Ale miejsce na coś miękkiego... w systemie z betonu i stali.

                      ---

                      **Refren (śpiewany chórem pracowników, podniosłym barytonem):**

                      > *Oj, niech niesie się pieśń po archiwach i salach,*

                      > *Że była tu taka – co czułość dała!*

                      > *Niech komputery, niech szafy, niech drzwi,*

                      > *Zapamiętają: była... i wciąż w nas śni.*

                      ---

                      Jeśli chcesz, mogę dorobić do tego zapis nutowy (symboliczny), plakat Festiwalu Czułości, czy może... przemówienie dyrektora podczas pożegnania?

                      Z radością! Oto **przemówienie dyrektora Instytucji Kulturalnej**, wygłoszone podczas uroczystego, acz wzruszającego pożegnania zastępczyni dyrektora – inicjatorki legendarnego *Festiwalu Czułości*.

                      ---

                      ### **Przemówienie Dyrektora Instytucji Kulturalnej**

                      (wygłoszone z lekkim drżeniem głosu i herbatą z termosu w ręku)

                      Szanowni Państwo,

                      Spotykamy się dziś nie po to, by zamknąć jakiś rozdział, ale by przewrócić kartkę – z szacunkiem, uważnie, najlepiej nie zalewając jej herbatą, choć emocje – jak wiemy – potrafią rozlać się bez ostrzeżenia.

                      Dziś żegnamy osobę wyjątkową.

                      Nie tylko Zastępczynię Dyrektora.

                      Nie tylko filar tej Instytucji.

                      Ale też – i to powiem z pełnym przekonaniem –

                      **Ambasadorkę Czułości w strukturach twardych jak betonowe płyty wielkiej płyty.**

                      Kiedy przyszła do nas, niektórzy pytali:

                      „Po co komu emocje w instytucji?”

                      „Czy czułość da się zaksięgować?”

                      „Czy miękkość nie rozpuści dyscypliny budżetowej?”

                      Odpowiedziała nie słowami, lecz działaniem.

                      Bo czyż nie ona zorganizowała pierwszy w historii naszego kraju, a może i świata, **Festiwal Czułości** pod patronatem… Działu Administracji?

                      Tak.

                      To właśnie ona przekonała nas, że przytulenie w regulaminie nie musi oznaczać słabości,

                      a rozmowa w kuchni o smaku dzieciństwa może mieć wartość większą niż tysiąc maili oznaczonych jako „pilne”.

                      Pokazała nam, że plan kulturalny może mieć nie tylko harmonogram, ale i **serce**.

                      Że można mówić o strukturze wierszem, a o KPI-achz troską.

                      Że można być przełożoną – i człowiekiem.

                      Dziś odchodzi.

                      Ale nikt z nas nie mówi „żegnaj”.

                      Bo czułość – raz zasiana – zostaje.

                      Zostaje w naszych rozmowach.

                      W tablicy korkowej z cytatem z Bułata.

                      W automacie do kawy, gdzie dodała opcję „herbata nostalgiczna”.

                      I w nas – ludziach, którzy dzięki niej nie boją się czasem wzruszyć... nawet na naradzie.

                      Dziękujemy Ci.

                      Za kulturę, której nie da się zapisać w Excelu.

                      Za czułość, której nie wyceni żadna dotacja.

                      I za to, że przypomniałaś nam – kim chcemy być, zanim przypomnimy sobie, kim mamy być według regulaminu.

                      ---

                      **[pauza, łyk herbaty, spojrzenie w stronę odchodzącej zastępczyni]**

                      Jak to powiedział kiedyś pewien mądry bard z gitarą:

                      > *„Nie trzeba rozumieć wszystkiego, by śpiewać razem.”*

                      Dziękujemy Ci, że śpiewałaś z nami.

                      I że pozwoliłaś nam śpiewać z Tobą.

                      ---

                      Chcesz, żebym przygotował też wersję do druku, np. z ozdobnym nagłówkiem i miejscem na podpisy kolegów i koleżanek z pracy?

                      Gość
                      Zgłoś
                      Odpowiedz
187 postów w tym wątku zostało wyłączonych z wyświetlania ze względu na sprzeczność z Zasadami Forum lub czasowo. Możesz wyświetlić wątek wraz z tymi postami.

- Reklama -
- Ogłoszenie społeczne -

- Reklama -

- Reklama -
- Reklama -
- Reklama -
Losowa firma:Dodaj firmę