Narozrabiać, a znęcać się nad innymi, to wielka różnica
Ja znam mamuśkę,która od 1 klasy wciąż biegała- na skargę,sprawdzić pracę domową- czy dobrze,czy jest uśmiechnięt edziecko -czy zjadło ... itd,,,każdy miał dość !Niestety w starszej klasie też biegała i co???u większości wylatała 5,6 dla swojego dziecka.Dobrze ,że jako również nauczyciel wiem ,że ta bieganina jest do czasu ,w późniejszym etapie edukacji-niezbyt skuteczna.Natomiast jeżeli chodzi o odrobinę samokrytycyzmu co do swoich dzieci polecam -odrobinę -czasami wydaje nam się ,że nasze dzieci nic nie zrobią,ale dziecko wsród dorastających rówieśników może mieć różne zachowania i pomysły.Najważniejsze to zaufanie i szczere rozmowy ,nawet jak coś jest nie tak -to razem można rozwiązać problemy.
Popieram ,zaufanie i rozmowy to podstawa.Jak coś szkrab zbroi to porozmawiać ,dlaczego -wytłumaczyć.Co do skarg i latających mam zawsze takie były są i będą.Jeżeli mama skarżąca ma racje to w porządku sami przecież też bronimy swoich pociech.