drodzy forumowicze ile macie dzieci???ja mam jedno.rodzina moja i męża jest liczna i nasze rodzeństwo cioteczne kuzyni, kuzynki mają najmniej 2. ostatnio wręcz z oburzeniem ciocia zapytała kiedy będzie następne dziecko u nas bo akurat trzy kuzynki urodziły niedawno swoje kolejne. jedna ma 3, druga 2, trzecia 3.Na nic się zdają odmowy czasem obracane w żart, czasem dość ostre. doszło do tego że ja unikam rodziny męża.my chcemy mieć jedno tak postanowiliśmy i tak będzie. mieliście kiedyś podobną sytuację???bo na mnie to patrzą jak na przenośny inkubator.czy mi się przypadkiem brzuch nie powiększył:) najlepiej wg nich żebym rodziła co rok. "bo dzieci to skarb" ale nikt oprócz nas tego skarbu nie wychowuje, a wszystkie kochane cioteczki przychodzą na kilkunastominutową inspekcję i na tym się kończy ich obcowanie ze skarbem. na mojego męża też patrzą wilkiem że być może nie bardzo jest męski(w tym sensie że nie jest w stanie mnie zapłodnić), albo chore insynuacje że nam się nie układa bo mamy TYLKO jedno dziecko:)z mężem śmiejemy się z tego, wymyśliliśmy nawet przezwiska dla rodzinki(wujek "Testosteron", cioteczka "Przy nadzieji",ciocia "uwielbiam jak Martusia jest w ciąży"-marta to jej córka, ale czasami czuję się tak jakbym tam nie pasowała, klan "wielokrotnych mam" nie rozmawia o niczym innym jak o połogu, mleku, żylakach, celulicie, porodach, smółkach, krwawieniach. można oszaleć. jak im dać do zrozumienia żeby się nie wtrącali. ostro?tak żeby się poobrażli???
A w jakim wieku masz dziecko? :) ja też póki co mam jedno ale planujemy drugie - wydaje mi się że w przyszłości fajnie jest mieć brata czy siostrę
ostro z nimi, dac do zrozumienia ze nie mają prawa sie wtrącać, miałam podobną sytuację - mnie na takich serdecznych ciociach nie zależy