szukam pomocy,mam syna w 1 gimnazjum i brakuje mi już siły nie uczy się ,nie słucha , wszystko ma w du.... co robić dalej,jakich argumentów użyć żeby się otrząsnął i zaczą uczyć ten rok i tak juz zawalił??Pomocy?????
A w Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej z nim już pani była? Tam są pedagodzy, psycholodzy- podpowiedzą fachowo.
myślę, że to juz taki typ, nic nie da, musi się sam otrząsnąć
Czasem nie ma innego sposobu jak pozwolić dziecku ponieść konsekwencje swoich poczynań. To trudne dla rodzica, ale często konieczne
Daj go do mnie hehe to bedzie chodzil jak w zegarku :)
Sama się czasem zastanawiam jak to się dzieje że uczniowie przekraczając próg gimnazjum dostają jakiejś głupawki?!!!Jeśli w podstawówce nie było z nim problemów to warto przyjrzeć się towarzystwu z którym się zadaje
z nauką musi sam zrozumieć,
a jeśli chodzi o zachowanie to jak rozmowy, proszenie nic nie pomagają, to musi poczuć szybkie konsekwencje swoich wybryków. niech wie, że za każdy kolejny wybryk dostanie wpie..ol. czasem mu ustąp, niech wie, że dajesz nie tylko zakazy.
postaw warunek: szczerość przede wszystkim.
skoro nic inego do niego nie trafia, to to jest ostatnia deska ratunku.
niech cię nie straszy, że doniesie na ciebie-przedstaw mu konsekwencje (dom dziecka czy coś).
też to przeszedłem i chyba jest sukces.
no i kup mu kilka kłodek do szatni...pomaga..
po co kłodki?
Ogranicz komputer,tv, kieszonkowe. Niech sobie zda sprawę,że nic mu z nieba nie spadnie, na wszystko musi zapracować,a do tego potrzebna mu jest najpierw wiedza.
w każdym gimnazjum są takie przypadki.