Epidemia trwa od marca i ludzie myślący normalnie nie organizują wesel by nie narażać rodziny i znajomych na ciężka chorobę albo smierć. Ale wiesniaki musza mieć „zono moja”
Ale ludzie normalnie myślący nie organizują wieców, koncertów i wyborów. Ale wieśniaki muszą mięć "bo władza to my"
Powinny być bony weselne 1000+
Żal, ze tak nie zważa się na zdrowie, tylko mamona najważniejsza. Prostaczki nie rozumują, ze po tym weselnym amoku może być pogrzeb.
Wystarczy zmienić granicę powiatu, 100 m dalej może zakaz nie dotyczyć