Nie ma jakiegos konkretnego powodu,zdarzenia....a ja siedze i placze....
Chyba życie mnie przerosło...
Kochaniutka dziurawca ci trza . Jutro napisz że zadziałał .
Kochaniutka plamy pigmentowe to pikuś przy depresji . Na plamki wszelakie pochodne witaminki A i C , kwasy nawet z owoców dają radę . Dziurawiec lepszawy niż prozak i bez recepty , ino trza uważać bo zaciążyć można . Antykoncepcja nie działa przy takowych medykamentach o czym ludziaska nie wiedzą a jadą na prochach . Potem zdziwko.
Kochaniutka, plamy pigmentowe są bardzo trudne do wyleczenia. Latami kobiety sie z nimi meczą wydając kupę kasy w salonach kosmetycznych. I dopiero będzie miała ''depresję''.
Ponadto, skąd wiesz, ze ona teraz ma depresję? Bo jej smutno? Bo to teraz ''modne'' i każde zaburzenie nastroju i słabsze dni podciąga się pod depresję? Czy wiesz jak ta choroba wygląda?
Jest wiele ziół, które poprawiają nastrój i wyciszają organizm (choćby zwykła melisa, waleriana, meczennica, serdecznik, chmiel, a nawet nasza poczciwa bylica pospolita), a jednocześnie nie grożą nam poparzenia słoneczne ani plamy na skórze.
Dziurawiec to jest dobry, ale w zimę. Tak jak nagietek, rumianek, arcydziengiel, bergamotka. I to nie w formie herbatki, gdyż hiperycyna zawarta w dziurawcu nie rozpuszcza się w wodzie a w wyciągu alkoholowym albo maceracie olejowym.
Póki co to na zły nastrój a nawet depresję jest najlepsza witamina D3 najlepiej w formie promieni słonecznych póki lato i natura sprzyja ku temu. Bez filtrów ochronnych. I odrobina życzliwości ludzi wokół.
Niemniej nie zaleca się wystawiania się na słońce przy stosowaniu dziurawca. Ja polecam Ci wizytę u psychologa. Czasem ktoś obiektywny pomaga nam odkryć pozytywne strony życia.
Jesteś kobietą? Może okres Ci się zbliża? Ja tak mam co miesiąc ;)
Nie smuć się:) wyjdź do ludzi na świeże powietrze, pogadaj z kimś;) zobaczysz że ci się polepszy
Psycholog to nie ten etap....
Jak bedzie az tak zle napewno sie wybiore
Też siedzę i płaczę,ale mam powód, przed chwilą zadzwoniłam jak zwykle do starszej siostry i dowiedziałam się,że idzie na onkologię, bo ma nowotwór.Boże nie zabieraj JEJ!!!
Napisz do mnie też nie mam czasem z kim pogadać kwiecio2605@gmail.com
Jeśli nic się specjalnego nie wydarzyło, to nie sa te dni gdy kobieta siedzi na hormonalne huśtawce, to albo dokucz Ci samotność za pewne, albo jesteś osoba wrażliwa i sensytywna - uczuwająca świat bardziej niz inni.
Żyjemy obecnie w bardzo "ciekawych" czasach, zewsząd są napięcia. Od kataklizmów na ziemi, które nieustająco przybierają na częstotliwości i skali, po światowe ludzkie niepokoje kreowane ręką tych, co nami "rządzą". Na jedno i drugie, ciężko nam coś zaradzić. Na pewno nie powinniśmy zobojętnieć.
Postaraj się więcej czasu spędzać z rodziną, znajomymi jeśli brakuje Ci kontaktu z innymi ludźmi, a przede wszystkim wykorzystaj te resztkę lata i wyjdź na dwór, poszukaj kontaktu z naturą. Las, łąki, woda - może jazda na rowerze, może spacery boso po trawie i ziemi, przytul się do drzew... doładuj się tym co jest dla nas ludzi życiem - słońcem i kontaktem z ziemią i przyrodą.
Pozdrawiam serdecznie i wiedz, ze mnóstwo osób jest wokoło Ciebie, dla których jesteś ważna. Kolorowych myśli ;-)
Ja od ponad roku choruje na bulimię i kazdy mój dzien tak wygląda, że siedzę w domu i płaczę. Strasznie mnie wyniszcza psychicznie ta choroba. Byłam raz u psychiatry, ale zwątpiłam i więcej nie poszłam.
ja mam podobnie, wiec napilam sie kieliszek wina i na chwilke sie poprawilo