Nie chce mi sie nic, czekam tylko na kase. Nie lubie sie z praca. Jak wyjsc z tego dolka ?
Nie tylko ty, wiekszosc młodych matek nie wraca juz do pracy tylko zeruje na wypłacie męza i mops.
Co robisz ze swoim życiem to twoja sprawa ale pamiętaj że rodzice nie żyją wiecznie i kiedyś zacznie im to przeszkadzać idż poszukaj roboty jakiejkolwiek z czasem może ci się spodobać niezależność finansowa,Nikt kokosów nie zarabiał na początku więc się nie przerażaj ,masz pomoc w postaci rodziców to skorzystaj bo jak już pisałam rodzice wiecznie nie będą żyć i emerytury też się nie dziedziczy.
wez moze troche pomysl zanim cos takiego napiszesz i kazdego włożysz do jednego worka......ja nie wróciłam do pracy,a to tylko dlatego ze nie mam nikogo kto mógłby zajac sie dziecmi te pare godzin kiedy wroca ze szkoły a mąż pracuje od rana do nocy, z mopsu nie korzystałam nigdy a milionów nie mam wiec troche pomyśl ok
Złap na brzuch jak leń jesteś,bo żaden porządny facet nawet na taką nie spojrzy.
ryzykowne kiedys by to zadziałało teraz faceci jak sie dowiedza ze tatusiem zostaja to uciekaja gdzie pieprz rośnie.
Zawsze mogli, tylko kiedyś była taka presja społeczna że jak przytrafi się dziecko to od razu ślub. A teraz wolą uciec w cholerę jak nieplanowane i płacić alimenty - bo tylko tyle im grozi z tego tytułu. I może lepiej, bo się panienkom łapiącym perfidnie na brzuch trochę ukróci i zamiast ślubu zostają z dzieciakiem i alimentami.
Nie macie racji . Od alimentów ucieczki nie ma. Komornik jak siądzie to nie popuści.Fundusz płaci a dłużnikowi komornik do końca zycia bedzie kasę ściągał. Więc taki facio z dwojga złego zostanie z taką i bedzie robił na nia do końca życia.Próżniak od dzieciństwa nie zmieni się nigdy zwłaszcza jak ma już 20+. No i zmarnowane życie z taką. Dlatego trzeba uważać na takie panniska próżniaczki.
I tylko tyle. Wolą płacić niż brać ślub i się męczyć - może i lepiej.
Ooo!! to jesteś podobna do naszej Anieli. :):):) Złapać nie sztuka, ale jak byś miała tak jak ona ganiać za chłopem i rogi nosić to lepiej siedź sama .
Wszystko to kwestia czy jesteś po prostu leniwa, czy tylko nie masz pomysłu dla siebie? Może poszukaj jakieś zawodu, który będzie ciekawy i pozwoli godnie żyć. Potem idź na szkolenie/studia aby zdobyć wiedzę, a potem praktykę w danym zawodzie.
Masz ten komfort, którego większość osób nie ma. Idą do pracy, zakładają rodzinę, biorą kredyty i do końca życia pracują bo muszą, najczęściej w kiepskiej pracy za kiepskie pieniądze.
Bo to miasto nie zachęca do żadnego działania tylko dołuje i ciągnie w dół. Trzeba mieć niezłe prochy albo syndrom różowych okularów żeby chcieć tutaj coś robić z własnym życiem tutaj. Najlepiej jest wyjechać, odciąć się i o razu człowiek poczuje się lepiej.
O tak wyjechać pracować ciężko bo łatwo nie będzie ale skoro masz dom i rodziców spróbuj w naszym grodzie.
Ja też mam podobny problem - mam 29 lat z tym że jestem mężczyzną. Mam ukończone studia magisterskie na kierunku ekonomia i bezskutecznie szukam czegoś u nas w mieście. Szukam po różnych ofertach w internecie, gazetach itp. To a to jestem za stary a to za młody a to brak doświadczenia itp a to znowu szukają kobiety czy osoby uczącej się. To samo w galerii czy innych sklepach jak tylko wywieszą ogłoszenie na szybie. Dodam że byłem w instytucjach typowo ekonomicznych - UM, Starostwo, UG Bodzechów to się okazuje że nic nie umiem jeśli chodzi o wiedzę ekonomiczną i jakieś tam przepisy prawne, których nie rozumiem. A co do fizycznej to nie mam predyspozycji co już się okazało jak przed ekonomią studiowałem rok geodezję albo jak chciałem pracować w kinie u nas i zamiast do obsługi projekcji dali mnie do noszenia sprzętu. Obecnie utrzymuję się z renty wynikającej z owej niewydolności organizmu i pomocy rodziców. Co zrobić? Renta to grosze - 600 parę zł a niektórym źle za 1200 - najniższą krajową. Ja powiedzmy że tyle mam z pomocą rodziców ale co dalej - chciałbym się usamodzielnić itp wykorzystać to co włożyłem w studia.
miałam podobnie do 28 roku na utrzymaniu, ale w wieku 29 znalazłam pracę i pracuję tam do dziś (ponad 8 lat), także nie należy tracić nadziei, nie należy się poddawać tylko walczyć o swoje
na początek poszukaj pracy jakiejkolwiek, nawet roznoszenie ulotek, sprzątanie, zbiór owoców, nie ma to jak niezależność finansowa
Mój syn ma 30 lat i do niedawna był na naszym utrzymaniu,ale uczył się i teaz jest samodzielny.To nauka czyni samodzielnymi:)Mgr nie wystarcza:)
Złap na brzuch jakiegoś jelenia i trzymaj się go,zawsze pare groszy do domu przyniesie a ty bedziesz żerować na nim jak braknie rodziców hehehe.
Zawsze możesz zrobić jak moja znajoma, złapać byle zdesperowanego naiwniaka, niezbyt uroczego ale już mającego swoje lata (taki to już na nic nie patrzy byle by się ożenić z byle kim),"niechcący" zajść w ciąże, potem szybki ślub na odwal się, i zamieszkasz u niego i jego rodziny i będą Cie sponsorować z wdzięczności że w ogole go chciałaś, a ty będziesz mogła żerować na nich ile się da.bajka.