8:13 ale co do tej pewności, że nie zdradził mi chodzi a nie, że na pewno za 10lat będziemy razem. Wiem, że do dziś przez tyle lat nie byłam na pewno zdradzona, tak jak i ja nigdy nie zdradziłam i tylko za to rękę dałabym uciąć a ie za to co będzie. Idiotką nie jestem i wiem, że życie może spłatać figle. Dziś jestem bardzo szczęśliwa a jutro może być inaczej. A Darii tak po ludzku mi żal. Widać żaden facet jeszcze jej nigdy nie kochał.
22:09 ale nie musisz nam się tu zwierzać. Tak, dałabym sobie uciąć rękę za męża, znam go, ufam mu, on też mimo, że jestem wg niego bardzo atrakcyjna nie pilnuje mnie, ufa mi i też nie jest to śmieszne. Wiem jacy są faceci, bo znam wielu, mąz ma takich kolegów, którzy zdradzają żony ale to nie znaczy, że on też zdradza. Żałosne jest to, że nigdy nie byłyście kochane, widocznie jeszcze nie spotkałyście tego jedynego. Ja byłam zdradzana przez narzeczonego i to nie dla mnie, brzydzę się takimi ludźmi, którzy zdradzają. Ja bym nie wybaczyła nawet zdrady a koleżanka moja jest zdradzana i żyje ze swoim mężem.
9:17 piszesz że ma daria problem i powinna się leczyć??
Została zdradzona i nie wybaczyła bo zna swoja wartość kobieta i nie chce być traktowana jak śmieć. Zdrada to największe upokorzenie dla wartościowych ludzi i nie do wybaczenia. Żal mi ciebie bo jeżeli uważasz inaczej jesteś nikim po prostu.
09:16 nigdy nie mów nigdy bo nie znasz dnia ani godziny i nie wiesz co może się przydarzyć w życiu,wiec mimo iż twierdzisz że jesteś mężczyzną to nie dorosłeś do tego żeby tak o sobie myśleć.
To samo jak ktoś sobie tłumaczy że przed ślubem to nie zdrada , że lodzik to nie zdrada. To jest dopiero zdrada.
Początek związku,budowanie jego fundamentu i na jakich wartościach? Zdrada,kłamstwo,poniżenie dla drugiej osoby.
Ktoś pisze mój facet. Nigdy człowiek nie będzie twój bo to nie rzecz.Ma rozum i wolna wole każdy i może być różnie. Daria jest osoba silną i zna swoją wartość nigdy takiego upokorzenia jak zdrada nie wybaczy i już nie zaufa nikomu.
Raz wybaczysz ,poczuje się zdradzający/a bezkarny/a na bank zrobi to po raz kolejny. Ot proza życia.
Uważam że lepiej po zdradzie zostać samemu i nie narażać się więcej na takie upokorzenie.Życie jest jedno i szybko mija.
Oj kobietki jestem facetem przespalem sie z inną a żone kocham i nie wyobrazam sobie zycia bez niej mimo ze jestesmy nascie lat po slubie. I nie rozumiem zupelnie tych madrosci o upokorzeniu same sobie to wmawiacie jesli juz to sam moge sie czuc upokorzony ze na tyle silny nie bylem . Zone jednak kocham
Co to za miłość jak seks z inna uprawiałeś. Uważasz że to normalne i nic się nie dzieje? a żona wie o tym i nic sobie z tego nie robi? to istotnie bardzo "wartościowa" kobieta.
11.54 daj namiar na zone, chetnie przespi sie z nia moj samotny kolega, nie zrobi ci roznicy bo zona tez cie pewnie kocha
Tak, ma problem i powinna się leczyć bo uważa, że to co jej się przytrafiło jest normą a to nie prawda. Ona ma obsesję. Żal mi jej.
Gościu 10:55 wystarczy że znam siebie. Zdradą i kłamstwem się brzydzę. Nie oceniaj innych swoją miarą. Dlaczego uważasz że nie dorosłem żeby pisać o sobie że jestem dojrzały? Bo nie chcę zdradzać? Nie bądź śmieszna.
Masz jakąś obsesję Daria albo jesteś niedojrzała. Jestem facetem, piętnaście lat w związku małżeńskim, żony nigdy nie zdradziłem i nie mam zamiaru zdradzać.
No widzisz wcale to nie jest takie bialo czarne jak z punktu widzenia kobiety.
Kocham tylko ją i zawsze tak będzie. Oczywiscie spalem z inna o czym nie wie ale tylko na niej mi naprawde zalezy.
Jak zona sie pusci to bedzie ci oczywiscie odpowiadac?
Faceci myślą że kobiety to naiwniaczki i jak zdradzi a żona sie dowie to sie wykręci ze pomyłka , że tylko raz , że tylko ją kocha i tylko na niej mu zależy a ta naiwna uwierzy.
Może i takie ślepe i głuche są ale to już rzadkość.
coraz więcej jest kobiet silniejszych od facetów,samodzielnych i potrafią sobie lepiej o nieba radzić same niż sam facet.
Ja osobiście zdrady bym nigdy nie wybaczyła i za zdradę zemściła bym się okrutnie. I tego właśnie wszystkim zdradzanym życzę- siły do walki o siebie o swoja godność i zemstę żeby ta zdrada odbijała sie czkawką temu zdradzającemu do końca życia
Kobiety to naiwniaczki i inteligentny facet zadba o to, że by się nie dowiedziała. Mało tego, jeszcze mu kolację zrobi i będzie się martwiła, że on taki zmęczony.
20:38 kobiety to naiwniaczki a faceci to macho, który może zdradzać ale nie być zdradzany? Ja znam zgoła inną sytuację. Ona lepi sie do innych, a naiwny mąż chyba ślepy lub bbbaaaaardzooo zakochany i wybacza swojemu "kotkowi". A tak naprawdę, każdy z nas jest inny i każdy z nas inaczej podchodzi do zdrady. Ja w czasie związku nie zdradzam, bo nie pociągają mnie inni faceci. Jeśli tak by się zdarzyło, to znaczy że trzeba zakończyć poprzedni związek, bo jak żyć w kłamstwie i obłudzie. Pewnie, że są sytuacje w których świadomość każdego człowieka ciut się zamydla - imprezki zakładowe, wyjazdy integracyjne, wycieczki zakładowe czy kuracje. Ale to nie tłumaczy, tylko uświadamia, że człowiek jest ułomny. Byłam nie raz na takich imprezkach i przekonałam się, że są osoby(kobiety i mężczyźni), którzy zachowują się jak z łańcucha puszczeni. Szok. Są i tacy, których to nie interesuje. Tak więc to co pisze Daria dotyczy i kobiet i mężczyzn. Jednak zarówno wśród jednych i drugich znajdują się także ci co nie zdradzają. I czy to zrobią z miłości, z wiary czy z zasady to już ich sprawa.
Zdarzają się oczywiście Ci co nie zdradzają i całe życie z sobą przeżyją - to jest właśnie miłość.
A jeżeli ktoś ma skłonności to niestety pokus jest dzisiaj bardzo dużo i o zdradę nie trudno-w takim związku miłości nie ma i nie będzie.Jest stabilizacja,wspólne mieszkanie,dzieci,przyzwyczajenie,strach przed zmianą lub zobowiązaniami pieniężnymi ale miłości brak.
Nie kochałam to była męczarnia być żyć z osoba agresywna robiaco kazdego dnia awantury mi i dziecku :( odeszlam to naprawde cudowny czas w spokoju,lepszej decyzji podjac nie moglam,czuje ze zyje.Lepiej byc samej niz z kims kto ma nas za nic,uciekac od takich toksycznych ludzi jak najszybciej
Miłość jest bardzo przereklamowana. Ludzie plotą te wszystkie romantyczne bzdury tak długo aż sami zaczynają w nie wierzyć. A tak naprawdę każdy w głębi duszy kocha tylko i wyłącznie siebie.
Mam 50 lat i jestem drugi raz zonaty. Pierwsza żona ( na szczęście nie mielismy dzieci ) - horror, niedpoasowanie charakterów, zero chemii, tylko przyzwyczajenie. w końcu odszedłem. Druga żona- jestesmy razem 10 lat, a ona jest ode mnie 15 lat młodsza- jest wspaniala, owszem sa kłótnie, ale nie wyobrazamy sobie zycia bez siebie, wiadomo ogień czasem przygasa ale jest niesamowia więź, tak bardzo ją kocham. To wszystko zalezy na jaka osobę sie trafi.