To zależy co kto uważa za miłość. Przecież ona ma wiele twarzy, wiele odcieni. Czasem to po prostu świadomość, że zawsze jest ktoś obok, na kogo można liczyć. Oczekiwanie, że całe życie będziemy w sobie szaleńczo zakochani świadczy o niedojrzałości.
Wieloletni związek jest jak długa wspólna wędrówka. Czasem idziemy blisko objęci, czasem tylko za rękę się trzymamy, momentami jedno zostaje trochę w tyle i widzi tylko plecy partnera , czasem jest pod górę i ciężko, czasem kawałek drogi trzeba pokonać samemu, zdarza się jazda bez trzymanki w dół, albo zatrzymanie się na chwilę i popatrzenie na siebie, zdarza się, że kogoś trzeciego na tej drodze spotkamy - miniemy go, obejrzymy za nim lub kawałek przejdziemy we trójkę, zdarza się, że ktoś trzeci pomoże nam iść , czasem partner nas ciągnie za rękę, czasem my jego, nieraz brakuje sił by iść dalej, zdarzają się upadki a nieraz przez chwilę biegnie się lekko i radośnie. Ważne, żeby być na tej drodze razem. I to właśnie jest miłość.
Betty Boop idealnie napisane :)
Do kitu z taka miłością!
Zwłaszcza jak ktoś trzeci i poroże do nieba.
Oo 23 latach jesteśmy dla siebie małżonkami, kochankami i prawdziwymi przyjaciółmi :) Nigdy nikomu tak nie zaufałam jak swojemu mężowi, nigdy też na nim się nie zawiodłam. Z pewnością miłość ma inne oblicze, bo inaczej wyglądała jak się zakochaliśmy w sobie, inaczej jak było małe dziecko i teraz inaczej jak już przeszliśmy rożne trudy życia, wychowaliśmy też córkę, wszystko to jeszcze bardziej scaliło związek i z pewnością jest to miłość! Do dnia dzisiejszego dostaję kwiaty i słyszę kocham Cię :)
11.24 pięknie i prawdziwie:)
A skad wiesz czy byl cale zycie wieerrrny Tobie PROSZE WAS.NIGDZIE NIE MA WIERNOSCI na 100%.oni sa jak samce
Dobrze ujęte z 11:24 całokształt nie jednego człowieka lub pary.
nie wiele wiecie na temat prawdziwej miłości, skoro macie wątpliwości czy małżonek może nie zdradził
Prosze cie....wszyscy faceci sa jak samce
20:41 mylisz się. To,że ty tak trafiałaś, nie znaczy,że każdy ma za mężów frajerów :)
20:41 WIDOCZNIE ŹLE TRAFIASZ. JA MAM JEDNEGO, JEDYNEGO OD 19LAT, 16LAT MIJA JAK SOBIE PRZYRZEKALIŚMY MIŁOŚĆ I NIE WIDZĘ WIELKICH ZMIAN. JESZCZE DZIŚ TRZYMALIŚMY SIĘ ZA RĘCE...I DAŁABYM TĄ RĘKĘ SOBIE DAĆ UCIĄĆ ZA TO, ŻE MĄŻ MNIE NIE ZDRADZIŁ.
Hehehe juz niejedna taka pewna była a potem tylko wybaczanie jej pozostało.
To juz jestes bez reki NIGDY NIE UCINAJ ZA MEZA SOBIE REKI ANI NOGI.TO ZE TRZYMACIE SIE ZA RECE PROSZE CIE.ZONA CZEKALA W SAMOCHODXIE A MEZUS POSZEDL NIBY NA CHWILE DO KOLEGI PO JAKAS CZESC A ON BYL NA NUMERKU.OJ KOBIETY JAKIE WY JESTESCIE NAIWNE ZA REKE JA TRZYMAL HE HE
KAZDA INNA OBCA JEST LEPSZA TY JESTES WAZNA ALE INNA PODNIECAJACA I ROBIACA TO CO ON SOBIE WYMARZY.TO TAK DLA NAIWNYCH ZON NA MARGINESIE!!!!!
Oj Daria Ty to jakaś desperatka, skrzywdzona życiem. Współczuje Twojemu partnerowi o ile takiego masz, bo kto wytrzymałby dłużej z takim czarnowidztwem i narzekaniem. Dla Twojej wiadomości opis sytuacji która napisałaś pasuje do obu płci. Kobiety również zdradzają. Nie uogolniaj i nie wrzucaj wszystkich do jednego wora. Partnera dobiera się z głową, a przede wszystkim związek to dwie osoby, więc coś gdzieś musi kuleć gdy jedna z nich traci zainteresowanie partnerem.
Daria zapewne jest sama. Z taką osobą to nawet na spacer nikt by nie chciał iść a co dopiero wędrować przez życie... I to tłumaczy jej zgorzknienie.
Co do "ucinania" sobie rąk za drugą osobę - życie jest długie i różnie się układa. Sama za siebie nie mogę ręczyć więc tym bardziej za kogoś innego. Trzeba mieć świadomość istniejących pokus. Naiwny jest ten kto myśli, że nie ma na świecie innych osób tylko "my dwoje wpatrzeni w siebie" i że tak będzie zawsze. Ale to nie zmienia faktu, że warto kochać i być razem. Jeśli się kocha i jest dobrze to te pokusy są bez znaczenia, nie są zagrożeniem dla związku.