Victor Orbán przesłał do Lecha Wałęsy list z okazji jego 70-tych urodzin, w którym między innymi napisał:
„Jest Pan sumieniem demokratycznej Europy po upadku komunistycznej dyktatury, człowiekiem, który nigdy nie bał się zabierać głosu, gdy pojawiały się niesprawiedliwość czy ograniczenie wolności (…)"
"Dziękuję Panu za to, że przez całe życie służył Pan za wzór człowieczeństwa, empatii i umiłowania wolności - napisał węgierski premier. - Nie jest łatwo być żywą legendą. Wiem, że właśnie powstał film o Pana życiu, który pokazuje Pana jako nie tylko najsłynniejszego w polskiej historii bojownika o wolność, ale także zwykłego człowieka spoza symbolicznego image'u. Chciałbym teraz oddać hołd właśnie temu zwykłemu człowiekowi".
Węgry i Węgrzy są zarąbiści...(:
I na dodatek nas lubią , byłem w wielu krajach Europy i tak pozytywnego wrażenia z kontaktów z autochtonami nie miałem nigdzie ...
Budapeszt piękny, ludzie chodzą po mieście do późnych godzin nocnych, góry bukowe baseny wszystko fajne...
Ale sympatia do nas najfajniejsza ...
Teraz, jak nic, Orbán stał się opcją postkomunistyczną, szpiegiem, pachołkiem Rosji i ukrytym węgierskim „ubolem”, który wespół z Putinem, Tuskiem i Komorowskim zdradził naszego małego wodza. I jak tu żyć premierze Orbán? I ty Brutusie przeciwko mnie?
U la la, ale gafa! :-D
Pozdrawiam Gościa 16.15. Lubię inteligentnych i rozsądnych ludzi.
GORĄCE POZDROWIENIA DLA JUBILATA.
Pamiętam ten trudny i piękny czas.