Jasne, że tak ;) może być nawet 80-100 metrów.
Za 100 tys to moze kupisz mieszkanie w dobrym stanie po remoncie ok 50 metrów a nie dom !!!
Gość iza.A za ile ty byś sprzedała tę starą ruderę gdybyś była jej właścicielką?Zakładamy że masz czas i nie musisz jej sprzedawać za dowolne pieniądze.Dla ciebie ważniejszy jest twój interes a nie sprzedającego.Zakładamy że upolowałaś jakiś domek i przyszedł czas na sprzedaż twojego mieszkania.Jest stare i do remontu to pewnie sprzedasz go za cenę jaką ci zaproponuje pierwszy klient?No nie wierzę będziesz chciała jak najwięcej.
W dzisiejszych czasach stara rudera może się sprzedać tylko i wyłącznie za cenę działki minus koszty wyburzenia tego domostwa. Są liczne oferty sprzedaży "domów" tzn. drewniaków ze zwalonym kominem z zagrzybiałą podmurówką. Na posesji ogłoszenie: "SPRZEDAM DOM". Podobnie rzecz się ma z domami z pustaków z lat 70 i 80. Atutem jest tu zwykle ładna, uzbrojona i dobrze położona działka. Niestety często koszt remontu jest zbyt wysoki, a i rozkład pomieszczeń i bryła ciągle będzie z tamtej epoki. Wychodzi na to, że lepiej zbudować własny dom od początku. Marnie widzę szanse właścicieli starych domów na sprzedaż za pieniądze, które rzeczywiście włożyli w tę nieruchomość. Wiem, że to bolesne, ale będą musieli bardzo dużo zejść z ceny, albo pozostać w tym domu do końca życia...
zgadzam się z toba w kwestii starych domów ,ale co do nowych to wybacz ale ile jest wart taki dom widać po powodziach ,drewniak stoi jak stał a nowy płynie wraz z wodą ...
Ja jestem zwolennikiem budowy nowego domu ale kogo nie stać na nowy liczy że za niewielkie pieniądze kupi lokum a póżniej się zobaczy.Nie mnie się martwić czy ktoś sprzeda stary dom czy nie.Każdy ma prawo wystawić taką cenę jaką chce i to nie mój problem czy za te pieniądze sprzeda.Niby dlaczego mam komuś dyktować cenę jego własności i krytykować że chce więcej.Takie jego święte prawo.Kto ma kasę to nie krytykuje.
Nie mówimy tutaj o prawach właściciela, ale o realnej wycenie nieruchomości. Przecież celem "wystawienia ceny" jest sprzedaż domu, czyż nie? Chyba, że właściciel nieruchomości tak dla zabawy "wystawia cenę" i czeka. Tylko na co?
Gość 12:16 trudno żeby sprzedający domy dostosowywali cenę do twoich możliwości finansowych.Dla ciebie realna wartość jest taka a dla nich inna.Z reguły jeden właściciel sprzedaje jeden dom,gdyby sprzedawał kilka pewnie myślał by inaczej.Jest jeszcze prawo podaży i popytu.A co do realnej ceny.Koszt wyprodukowania jednej pary sportowych butów to jest 20 zł.Transport,podatki,marże.Realna wartość tych butów to 100 zł.Dlaczego więc kosztują 350 zł.To pewnie cię nie bulwersuje bo stać cie na 350 zł.,ale na 300000 już nie i to cię wkurza.Cierpliwości jeszcze trochę odłożysz i kupisz wreszcie ten wymarzony dom.Na wsi jest taniej.
my też nie mogliśmy znaleźć domu odpowiedniego dla nas. bralismy pod uwagę stan domu, położenie no i oczywiście czy nas stać. domy po pseudo remontach z góry odrzucaliśmy. szukalismy dom w stanie surowym albo do remontu. działka do 1.000 - 2.000m2. co do cen to faktycznie kosmiczne. nowe domy w stanie surowym były zawyżane średnio ok.150tys w stosunku do cen użytych materiałów. rozumielismy, że ktoś chce zarobić , ale bez przesady. połowa ceny to materiały a połowa to zarobek? i tak te domy stoją już od kilku lat np przy Siennieńskiej sa dwa takie itd. co do starych to raczej tu kwestia ceny. wg nas stary dom jest wart tyle co ściany zew., stropy, działka, media. tyle. reszta do wywalenia. a sprzedający wołali tyle, że szok.
po jakimś czasie stwierdziliśmy, że nie ma co zabierac sobie i komuś czasu i wzięliśmy się za budowę. temat się sam rozwiązał.
także i wam radzę to samo. nie ma się co zlościć, albo się dać namówić na dom, który średnio wam pasuje, a potem się z nim męczyć.
powiem ci, że podsumowując koszty to dom, który wystawiliśmy jest w zbliżonych pieniądzach, które gotowi bylismy dać kupując czyjś dom. a to co mielismy włożyć w remont starego albo w wykonczenie nowego to teraz włożymy w swój - nowy, pachnący świeżością.
a tak w ogóle czy to kupno czy budowa to zawsze jest jakieś coś co średnio nam odpowiada. bierze się całokształt.
powodzenia. pozdrawiam :)
100 000 zł za dom w mieście wymarłym bez perspektyw rozwojowych to max tego co można dać!
Niektórzy już to pojęli i tak sprzedają
wiec może powiesz ile m2 wybudowales i ile Cie koszlowal stan surowy zamknięty i wykończony domek...
wiadomo ,że kto kupuje to chce prawie za darmo, a kto sprzedaje to chce jak najwięcej, ale czy potem ten sprzedający sprzeda za darmo jak chce kupić
Do Gość 12.50. Niestety dany towar wart jest tyle, ile kupujący jest wstanie za niego zapłacić. To stara zasada ekonomiczna. Dlatego może właściciele starych domostw nie tylko w naszym mieście wcale nie mogą ich sprzedać?
PS. Nie mam i nigdy nie miałem zamiaru kupować żadnego domu. Po prostu interesuje mnie rynek nieruchomości i ekonomiczne prawa nim rządzące. Sam od lat inwestuję tylko w mieszkania pod wynajem. W sprawie domów wypowiadam się zupełnie bezstronne. A tu proszę: od razu insynuacje i aluzje co do zasobności mojej kieszeni. Oj, nie ładnie...
"nieładnie" -powinienem napisać łącznie. Forumowiczów przepraszam za błąd.
ludzie wystawiaja zwykłą rudere, gdzie jej wartość przekracza dwukrotnie , albo często trzykrotną rzeczywista wartość rudery. to jest fakt niezaprzeczalny. łudzą się ,że znajdzie się jakiś frajer , co może kupi ta tzw. nieruchomość. i piszę tu nie tylko o ruderach, ludzie tak zawyżają ceny , że wygląda to na kpiny, zapominają o realiach...
awa , postaw taki domek a nie narzekaj .
Gościu wolałbym zostawić ten dom na dzieciom albo wnukom niż sprzedać za bezcen. Ziemia (działka) swoją wartość będzie miała zawsze a nigdy nie wiadomo co będzie za JAKIŚ czas. Może zyskać na swojej wartości. Jeśli ktoś nie musi to nie sprzedaje, ziemia to najlepsza lokata pieniędzy.
wybacz -buda ,bez mediów to ok 30 tys kosztuje -tyle kosztuje garaz ze światłem