Brud, przejscia pozastawiane nierozpakowanym towarem, słaby wybór artykułów, nigdy nie można spotkać nikogo z obsługi aby się coś zapytać. Tam to jest całe kierownictwo do wymiany, bo nic nie robią, aby było lepiej.Nie radzą sobie absolutnie ze swoimi obowiązkami. Na początku powstania małego Tesco cieszyłam się,że nie będę musiała jeżdzić na Mickiewicza, ale teraz zwykłe, osiedlowe sklepy oferują więcej niż tytułowy sklep. Tak mnie zastanawia: czy podczas wizyt dyrekcji ( które podejrzewam,że są), nikt nie widzi tego, co faktycznie jest? Czy też udaje,że nie widzi, bo tak wygodniej?
jestem pracownikiem małego tesco i dziękuje za dobre słowa powiem krótko nie jest lekko nieraz na zmianie jest 3 osoby a jest tysiąc rzeczy do zrobienia,co do przejść to nie mamy takiego zaplecza jak w co niektórych sklepach,że towar może tam czekać na rozpakowanie dlatego palety są na sklepie,więc to nie nasza wina
Male Tesco...Hmm.. Co do pracownikow nie mam zastrzezen,sa sympatyczni,KIEROWNICZCE BRAKUJU USMIECHU:p w szczegolnoci jest jeden taki Kasjer ktory Swoim Usmiechem poprawia mi nastroj Ł.....sz:P Moze cos zaiskrzy...
Odbić możesz sobie piłeczke o ścianę..
a zajętego faceta już nie .
chodze tak srednio 3 razy w tygodniu i w moim odczuciu to nie ma tam miłych kasjerów. Zero usmiechu, wyburkniete "dzien dobry", ani reklamowek ani "dziekuje prosze zapraszam ponownie". Niemiluchy bynajmniej wiekszość.
niestety podzielam złe zdanie na temat tego marketu
za kazdym razem kiedy tam jestem panuje tragioczny balagan, miedzy ciasnymi dzialami stoja liczne palety z nierozladowanym towarem, wielu produktow nie mozna znalezc albo ich w ogole nie ma, owoce wygladaja jakby lezaly ponad tydzien - kosmos jakis!nieporownywalne do duzego tesco male nie powinno nosic tej nazwy
....ale najgorsze jest to co mnie spotkalo ostatnio kiedy weszlam po zakupy na oibiad i udalo mi sie po zwiedzeniu wszystkich regalow znalezc az jeden produkt ze wszystkich mi potrzebnych, ale nic podchodze do kasy (jedna kasa czynna)przede mna wcisnela sie jakas bezczelna baba z pelnym koszem zakupow pytam czy by mnie nie przepuscila bo mam tylko jedna rzecz i spieszy mi sie to ta zbulwersowana , ze absolutnie nie! (szok!) ale pomijajac to kasjerka zorietowala sie dopiero po 15minutach, ze do jej kasy stoi dzdzownica ludzi i dopiero wtedy zadzwonila po kolejnego kasjera, ktory o wiele szybciej ogarnal kupujacych niz ona ta wstretna babe...ale w koncu udalo mi sie zaplacic za produkt i wrocic do domu a tam patrze i oczom nie wierze data przydatnosci do spozycia minela 2 miesiace temu! nerwy mnie poniosly! czlowiek glodny to czlowiek zly szczegolnie jak nie moze zjesc tego co kupil!oczywiscie paragonu nie mialam na ten jeden produkt a mysl o kolejnej wycieczce spowrotem do tego burdelu odebrala mi nawet apetyt!
p o r a z k a !!!
Ja wiem jakie tam mają warunki do przechowywania towaru i dziwie się że sanepid dopuścił tą hale do prowadzenia takiej sprzedaży. Był tam kiedyś sklep pod inną nazwą już nie pamiętam jaką i działo się to samo a teraz to już tragedia tam jest, za mało personelu tam mają 3-4 kasjerki na zmianie i one mają obsłużyć klientów,przyjąć towar i wyłożyć go na sklep? Współczuję. Nie chodzę tam na zakupy bo asortyment ubogi a szkoda bo po dużym tesco też trzeba się nachodzić żeby kilka produktów kupić.
mnie poza tym wszystkim co już opisane denerwuje jedna rzecz a mianowicie mam wrażenie,że zaraz coś spadnie mi na głowę tak napchanych tych górnych półek to nie widziałam nigdzie, ogarnia mnie klaustrofobia jak tam wchodzę a na serio to po co im tyle tego jak non stop stoją palety...
hehe Gosiu spokojnie :P Popieram Cię jak najbardziej tam jest syf niewyobrazalny te palety po calym sklepie rozwalone i ogolnie balagan i nielad. Az dziw ze niekt sie tym nie zajal...
bałagan na półkach to mam norma ale najlepsze było zachowanie pani kierowniczki do pracowników przy klientach - darcie się na ful, czy tak zachowuje i powinien zachowywać się kierownik sklepu - chyba nie
tak ta pani kierownik jest straszna. kiedyś slyszałam jak darła się na personel, a może sama podwinęłaby rękawy i do pracy. zastrasza pracowników, a oni biedni nic nie poradzą, no bo gdzie znajdzie się pracę, w przecież rodzinie trzeba cos do gara włożyć. Ale w dużym TESCO- to są dopiero kierownicy-Gestapo-
A tą kierownik to nie jest ta co ją z biedronki wywalili,jeżeli tak to nie dziwne ,że sklep podupada ,zero kultury ,wykształcenia ,to nadrabia buzią ,taka niska w okularach kręcone włosy.
nie zgadzam się do opinii,że owoce i warzywa są stare jestem tam przeważnie rano na zakupach i wiem,że codziennie są przebierane i dawane do przeceny nieraz można tam naprawdę taniej kupić chyba ten ktoś kto to napisał nie widział działu z warzywami w l.lecrercu tam to dopiero syf a co do zespołu małego tesco to robią co mogą nie ich wina,że muszą pracować w takich warunkach