Masz calkowita racje, szkoda tylko, ze niektorzy klienci tego pojac nie moga.
A mnie nie obchodzi ,czy ktoś się do mnie uśmiecha w sklepie czy nie. Przyszedłem po daną rzecz a nie uśmiechać się do ludzi. Swoja droga jest mi ,żal ,że kasjerka każdemu z osobna mówi dzień dobry, nie dość ,że musi być skoncentrowana na pracy , to jeszcze takie wymuszone formy grzeczności....Ale cóż zrobić jak taki wymóg z góry.
nie wyobrażam sobie żeby wejśc gdziekolwiek czy to sklep czy jakieś biuro czy do kogoś do domu żeby nie powiedziec DZIEŃ DOBRY to świadczy o człowieka wychowaniu jakie otrzymał od rodziców A już nie wyobrażam sobie żeby nie ustąpic miejsca w autobusie czy w poczekalni osobie starszej czy kobiecie to jest nie do pomyślenia .
Te "dzień dobry" gdy podchodzi sie do kasy wychodząc ze sklepu też mnie drazni.
Wariatko, nie zawsze chce mi się śmiac gdy idę po zakupy, kupuję często wieczorem po pracy ,wówczas jestem już padnięta i ani mi w głowie uśmiechanie się do obsługi bo nie po to przyszłam, chciałbym być szybko , sprawnie obsłużona bez zbędnych wymuszonych grzeczności. Tak więc personel też niech ma na uwadze , że są klienci którzy chcą kupić szybko bez dodatkowych atrakcji typu banan na twarzy kasjerki.
A co zrobić jak pani w sklepie już na wejściu ma minę jakby stała tam za karę i aż strach nawet na nią popatrzeć?Też się uśmiechać Zgadzam się z tym co napisałaś ale panie w sklepach też potrafią być strasznie...................
Dlatego coraz bardziej lubię samoobsługowe kasy...
jak widac nie brakuje ludzi bez kultury i bez wychowania.zmeczona po pracy na tyle zeby nie mogla powiedziec dzien dobry.totalny brak wychowania az przykro czytac takie tlumaczenie.ludzie przeciez kasjera czy kasjer tez czlowiek okazmy im chociaz min
czytaj ze zrozumieniem, o uśmiechaniu mowa a nie o "dzień dobry". Jeśli wszystkie teksty czytasz z takim zrozumieniem to faktycznie az przykro Ci czytać....