@UB-cja do pieca (z tym ‘piecem’ to nieco przesadziłeś), ‘wkręcani’, a jakże, ale przede wszystkim ‘strzyżeni’ przez mocodawców S. - całe życie i jeden dzień dłużej.
Prawdziwe są tylko te, które pan A. uzna za prawdziwe, reszta fałszywe.
Zwisa mi czy ten koleś był agentem czy nie ale rozwala podejście samego Macierewicza który w zależności od potrzeb potrzebuje meldunków lub nie,wszystko zależy czy jest to po jego lini oczekiwań.Jeden bez tego jest agentem drugi nie ale w tym wypadku śmieszy mnie linia obrony samego oskarżonego,że UB było tak tępe,że chłopu paszportu nie zabrało a jak wiemy posiadanie paszportu w domu i przy sobie było w tym czasie czymś oczywistym :).
Już pisałem wielokrotnie wszystko powinno być ujawnione w necie i nie wyskakiwały by takie króliki co jakiś czas ,każdy by mógłby wyrobić sobie zdanie na ten temat.
90 procent narodu chce znać prawdę dlatego bedziemy popierać Pana Maciarewicza.Jestesmy z Panem Panie Maciarewicz.Głupie psy szczekaja zawsze najgłośniej!
90% narodu prawdy pana Macierewicza ma w takim samym poważaniu jak rewelacje Napoleona z dowolnego szpitala typu Morawica
Pokutuje brak lustracji w naszym kraju i dlatego teraz można manipulować teczkami zależnie od potrzeb tak aby skołować społeczeństwo.
Głowny manipulant to przecież pan Antoni
Raport z likwidacji WSI został jeszcze przed publikacją w języku polskim przekazany do przetłumaczenia na rosyjski - informuje tygodnik "Wprost". Tłumaczenie miało kosztować 17 tys. złotych.
O sprawie zlecenia przez Antoniego Macierewicza tłumaczenia raportu na język rosyjski dowiedzieli się posłowie komisji ds. służb specjalnych od oficerów SKW
Kolego podróbko i kolego mentorze.
Centrala zwracała już wam uwagę, że wyciąganie jakichś marnych 17 tysięcy nie służy sprawie. Zaraz ludzie zaczną pisać, że na kibel w warszawie wydaliśmy 4 miliony, albo że nasza Ministra dopłaciła kolejne 4 bańki do koncertu Madonny. Koledzy, więcej kreatywności i sportowego zaciecia.
Przecież robimy to po to, by ludziom w platformie żyło się lepiej
"zaleństwa posła Macierewicza
Na blisko milion złotych, które jako podatnicy już wypłaciliśmy - via wyroki sądowe - osobom poszkodowanym przez publikację raportu o likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych, mógłbym nawet machnąć ręką (Ewa Siedlecka, "Macierewicz bezkarnie zlikwidował służby", "Gazeta" 20 z sierpnia). Ale skandalu, jakim było ujawnienie tajnych metod operacyjnych oraz personaliów oficerów i współpracowników służb,i przetłumaczenie po rosyjsku, zamieść pod dywan się nie da. I aż dziw bierze, że nikt dotąd nie spróbował postawić za to Antoniego Macierewicza przed Trybunałem Stanu. Ta hucpa nie przeszkodziła Macierewiczowi w karierze. Nie tylko został zaufanym prezesa Kaczyńskiego do spraw smoleńskich, ale został nawet wiceprezesem partii.
W sprawie katastrofy smoleńskiej Macierewicz dostał zadanie namieszać, ile się da, i nie dopuścić do znalezienia winnego (tego daleko szukać nie trzeba, bo, jak wiadomo, leży na Wawelu), wiec można powiedzieć, ze spisał się doskonale. Udało mu się wciągnąć do tego cyrku osoby z poważnymi tytułami naukowymi (z samym prezesem Polskiej Akademii Nauk), oraz spora część polskiego parlamentu i episkopatu.
Jak na politycznego trupa, to całkiem spore osiągniecie."
Najciemniej zawsze pod latarnią i jak pokazuje historia często zdrajcami okazują się ci, co najgłośniej krzyczą o swej miłości do narodu i nienawiści do wroga. Tak więc nie zdziwiłbym się, gdyby M. potajemnie przybijał piątki z Ławrowem i Putinem, przestępując z nogi na nogę w oczekiwaniu na jakąś miłą synekurkę w przyszłych strukturach KGB. Jak już strąci Jarka z pisowskiego stolca i wygra w wyborach, bez trudu wmówi Polakom, że unia z Rosją to najlepszy sposób, by żyli na poziomie godnym narodu wybranego, tak jak przekonał ich, że sfotoszopowane zdjęcie, 3 osoby które przeżyły katastrofę i dobijanie rannych to święte fakty, bo - cytuję - "był zamach i już".
na kibel koło stadionu i koncert poszlo 8 baniek, bańka na odszkodowania dla byłych agentów to przy tym buła z masłem
A mi przypomina się argument, że w oku innego widzi się źdźbło, a w oku swoim nie dostrzega się belki.
Przypomina się też dochodzenie Pani Pitery, która wykryła aferę dorszową na 8,50 zł, a nie dostrzega takich afer jak Amber Gold, stadion wybudowany na kosmiczne pieniądze, czy upadek firm budujących autostrady, gdzie główny wykonawca już w momencie wygrania przetargu był bankrutem o czym informowały służby przestrzegające GDDKiA przed ogłoszeniem wyników tych przetargów.
Tak więc może więcej wyważenia w osądach - tym bardziej w sytuacji, kiedy własnie wyparowują nasze emerytury.
Macierewicz: "Wszystkie tłumaczenia odbywały się po publikacji jawnej części raportu. Raport po publikacji przetłumaczono na wszystkie języki kongresowe, w tym na j. rosyjski (...)".
Duda: "...raport nigdzie nie został opublikowany i nie został nigdzie oddany do tłumaczenia przed oficjalną publikacją".
dobre wypunktowanie tzw. pożytecznych... :)
10/10
coś brakuje im ostatnio polotu :)