Nie, nie pracujemy razem ale niestety musimy się widywać parę razy w tygodniu :(
Czemu sądzisz że nie powinieneś się w niej zakochiwać? A może Ty też nie jesteś jej obojętny i warto by coś z tym zrobić :))
Z pewnych powodów, pochodzących zarówno z jednej jak i drugiej strony. Nie chcę wchodzić w ''szczegóły'' tej relacji na forum. To po prostu nierealne, ale jak to zawsze bywa : rozum mówi jedno, a serce drugie, (jak w reklamie TP że tak powiem :))
To nie dobrze :( w takim razie faktycznie potrzeba czasu żeby zapomnieć. Niestety recepty nie ma. Chociaż nie tylko Tobie by się ona przydała bo ja mam podobnie. Mimo wszystko życzę powodzenia :))
napisz chociaż kto to jest, np: była dziewczyna, mężatka, szwagierka, a może teściowa :)
haha polo, zacznijmy może od tego, że to facet, a ja jestem kobietą ;)
Przeczekac. U jednych schodzi z tym dłużej, u innych krócej. W każdym razie nie odsuwaj się od innych ludzi. I pomyśl sobie, że gdzieś na świecie jest, żyje, gdzieś tam sobie chodzi osoba, z którą kiedyś będziesz. Musisz ją odnaleźc:))
Dlatego ze to jest znajoma mojej mamy z która jestem w jakiś tam sposób spokrewniony :/
Zaraz to w końcu Lost to kobieta czy mężczyzna?
A wiecie co ;D macie rację ;) zabiję klinem ;p
czasem dwa ,trzy lata to zamło....trzeba uważąć gdzie się lokuje uczucia bo ,jak nie wypali to BOOOOOOOOOOOOOOOLIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIII
sorki Lost... za pomyłkę, nie doczytałem :), ale spoko to w takim w razie w druga stronę np. były chłopak, żonaty-dzieciaty,szwagier, czy może teściu :), a może pudło :)
Kochana nie przejmuj się. Może wyda Ci się to teraz nierealne, ale na prawdę jest to do zrobienia. Ja jeszcze miesiąc temu nie wyobrażałam sobie życia bez faceta, który na dzień dzisiejszy jest mi totalnie obojętny. Spotykaliśmy się dość często, ale nie byliśmy parą. Byłam gotowa wskoczyć za niego w ogień. Cieszę się, że jednak tego nie zrobiłam. On - nie zdecydowany, czekający na to bym to ciągle ja skakała wkoło niego. Nie pozwolił mi na to honor, tym bardziej kiedy dowiedziałam się, że nie jestem jedyną, którą idealnie zakręcił sobie na palcu. Próbowałam zapomnieć, wymazać wszystko z pamięci. Pokochałam go takiego jakim nie był. Wyidealizowałam go, dlatego był taki wspaniały. Rzeczywistość była jednak zupełnie inna. Nie wierzył mi w to, że go kocham, teraz już mu się nie dziwię czemu. Dobrze wie jaki jest. Mimo wszystko dziękuję mu za każdą chwilę, która wywołała dzięki niemu uśmiech na mojej twarzy. I zapomniałam, stało się. Postawiłam na metodę " klina klinem" i podziałało. Widujemy się także często przez przypadek i zastanawia mnie co zobaczyłam wtedy w tym człowieku. Teraz poznałam wspaniałego mężczyznę, który przede wszystkim mnie szanuje i jest wspaniałym człowiekiem jakiego nie znałam dotąd. A tamto, czasem wraca. Popłaczę wtedy w poduszkę i powolutku przechodzi. Dziewczyny, głowy do góry nie ma co zaprzątać sobie głowy kimś kto na Was nie zasługuje i cierpieć kosztem wszystkiego, bo nawet jeśli wydaje Wam się, że już nie ma wyjścia z sytuacji, to gdzieś tam jest ktoś, kto cierpliwie na Was czeka. :)
święta prawda.
Ja kiedyś tez się zawiodłam, zakochana po uszy, w związku 2 lata, moja pierwsza wielka miłość. Chociaż czułam, że nic nie będzie z tego (brak szacunku z drugiej strony) , ale ja się cały czas łudziłam, i starałam żeby to naprawić "Ja mówiłam Kochanie, a On : dobra daj już spokój..." Byłam za miła, dobra , mimo tego że On mnie zaczął olewać . Znaczy się pierwszy rok, wszystko pięknie, cudownie, potem dopiero zaczęło się psuć. I w końcu się zepsuło. Zerwał.
Moja metoda jak Sb z tym poradziłam? Otóż tak:
Pierwsze dni, nawet tydzień, dwa płakałam w poduszkę i do przyjaciółek, do mamy, każdy mnie pocieszał, ale też dał mi się wypłakać.Było lepiej . Potem gdy już miałam dość tego wszystkiego to: impreza, impreza, impreza (a dodam, że w związku miałam wszystko ograniczone) . Zaczęłam chodzić do baru, dyskoteki, Odżyłam! Chociaż o chłopaku pamiętałam , ale już z innego pryzmatu. Zauważyłam jak byłam raniona. Ale mimo tego nie żałuje teraz niczego . Teraz po prostu wiem, jakich zachowań unikać :). Minęło już jakieś 6 lata jak nie jesteśmy razem, dodam że po pół roku chciał wrócić, ale już nie byłam głupia. Teraz jemu życie się posypało, nie ma nic:) A ja mam największy skarb, chłopaka przez którego jestem Kochana, już ponad 3 lata:)
Także Ty się nie załamuj! :) , zobaczysz, z Nim Ci nie wyszło, bo Bóg innego Ci przypisał ;) . Głowa do góry. Zabaw się trochę. Pochodź po imprezach, zabawiaj ze znajomymi. Zobaczysz ze Ci się uda! Trzymam kciuki:)
interesujacy post... mam taka sama sytuacje a w zasadzie to mialam...moze nawet chodzi o ta sama osobe;) mozesz zdradzic imie tego chlopaka albo chociaz pierwsza litere imienia? (post skierowany do PszczółkaGucia)
ktoś się tu podszywa bo chce namieszać :) żaden ''krewny '':D ale postanowiłam zacisąć zęby i przeczekać, dzięki za wsparcie :)
Ps.Klin oczywiście nie pomógł :(
Pierwsza litera imienia to S. :) nie zdziwiła bym się wcale gdyby tak się okazało :)