Witam serdecznie szanownych forumowiczów. Chciałbym się dowiedzieć jaki jest cel jakże powszechnie wykonywanej u nas czynności jaką niewątpliwie jest macanie bułek a następnie odrzucanie ich na półkę z pieczywem? Czy szukamy w tej bułce czegoś konkretnego? Czy bułka ma być odpowiednio twarda lub miękka w jakiejś bliżej określonej skali twardości? Chciałbym się też dowiedzieć czy można w naszym pięknym mieście kupić, że tak to ujmę "dziewicze" bułeczki, najlepiej z mąki żytniej, które nie zostały uprzednio wymacane przez dziesiątki innych osób nie do końca grzeszących higieną?
Ostatnio macanie mam szansę obserwować w eleclerk-u . Szanowne panie zamiast użyć rękawiczek gołymi łapskamii te bułeczki traktowały. A rękawiczki leżą obok.
Nie tylko w leclrku, kaufland, tesco. W małych sklepach panie podają łapkami bez rękawiczek. Kiedyś nie wytrzymałam, stałam i patrzyłam jak staruszka, która pewnie z higieną jest na bakier, co widać było po ubraniu macała namiętnie bułki i odkładała je z powrotem. Mąż widział, że wybuchnę i zwróciłam owej staruszce uwagę, że raz są rękawiczki a dwa to bułki są takie same. Starsza pani się oburzyła. Ja powiem tak, zwykle właśnie te starsze panie tak się zachowują. Mają się za nie wiadomo kogo i wszędzie oczekują by im ustępować.
Będę, ale mam nadzieję, że nie będę chamska. Byłam niedawno w W-wie i starsze panie w autobusie zachowują się strasznie. Matka z dzieckiem ma stać bo ona po 60 i już nie da rady, ale plotkować pod klatką daje radę kilka h dziennie. No i nie bedę na pewno dotykać łapami pieczywa. Jego nie da się umyć. Są poza tym rękawiczki i ktoś powinien im zwracać uwagę, bo później żremy nie dość, że syfne jedzenie to jeszcze z bakteriami. Tak samo starsze ekspedientki myślą, że można podawać łapą bułki, chleb. Tak nie powinno być i jak zwykle legalny zauważył poważny problem.
A wiesz czym oddychasz gościu z 18;22 ? Jakie powietrze jest zatrute?
"...a dwa to bułki są takie same." Otóż nie ma na świecie dwóch identycznych rzeczy, ale jak widać nie każdy o tym wie...
Mnie też drażni ta sytuacja macanie ręką bez żadnej ręawiczki jednorazowej lub nawet torebki foliowej ,już nie raz zwracałąm uwagę jak byłam świadkiem takiej sytuacji to ludzie sie patrza na mnie jakbym z kosmosu spadła i uważaja ze to co robią jest normalne i ze tak można
Nie Ty jeden byles świadkiem takiego zdarzenia.Jestem przynajmniej trzy razy w tygodniu na zakupach,i mogę z cala stanowczością powiedzieć,ze najczęściej lubią macać bułeczki starsze panie( czyt.babcie).Nie raz zwracalam uwagę,ale co to da? Jak widzę macającą panią to nie kupuję,jak nie widzę to kupię. No jest to obrzydliwe reasumując.
Odpowiedź na pytanie, dlaczego ludzie macają bułeczki, jest prosta. W kraju, gdzie każdy chce każdego oszukać, trzeba wszystko dokładnie sprawdzić. Kto wie, może przed sekundą wyłożone bułeczki, przed dwoma sekundami świeżo upieczone, są z wczoraj ? A może będą za twarde dla takiej babci i musi sobie znaleźć najmiększą, żeby ją potem w ogóle ugryźć ? A kto by się tam przejmował jakąś foliówką czy rękawiczkami. Po to mają brudne ręce, żeby nimi tam grzebać bez oporów i skrępowania. Druga sprawa, że w sklepy w Polsce pozwalają na takie działania, poprzez formę wystawiania pieczywa oferowanego do sprzedaży. W Niemczech na przykład nie ma możliwości macania bułek. Bułki są w zamkniętym pojemniku z otworem w jego przedniej części i takim niby pogrzebaczem. Nagarniasz te bułki tym drucikiem do otworu, one spadają na taką tackę i co sobie nagarniesz i ile to Twoje. Z powrotem po wymacaniu nie wrzucisz.
Nie chcę bronić osób macających bułeczki gołymi rękami, powinny oczywiście zakładać rękawiczki albo wziąć woreczek. Rozumiem jednak w jakim celu to robią. Otóż bardzo często te bułeczki są po prostu suche, tak jakby były odświeżane i przesuszone. Są wymieszane ze świeżymi. Ja kupując bułki w markecie, najczęściej w lidlu, również wybieram te, które są świeże. Oceniam ich świeżość poprzez macanie :) oczywiście w rękawiczce ;)
Do gość 17.39.To ja Ci powiem z całą pewnością,w supermarketach nie mieszają bułek.Pracowalam w lidlu ponad 5 lat,i nie bronie sklepu,bo od 2009 nie pracuje tam.Wieczorem po zamknięciu pieczywo,które zostaje jest liczone,zapisywane i wynoszone na magazyn.Rano odbiera to piekarnia.Żaden duży sklep nie pozwoli sobie na takie praktyki,bo ludzie nie są głupi i nikt by nie kupował w takim sklepie pieczywa.Moga byc pomieszane bulki z rannej dostawy z bulkami z dostawy południowej,ale nie z wczorajszej.
17:39 robię tak samo jak Ty,w Lidlu właśnie, ponieważ mieszają tam stare bułki ze świeżymi ale nigdy nie "sprawdzam" bułek gołymi rękami,ohydne to jest,
Kochaniutki kupuj pakowane , buha ha . Macane i higieniczne .
Brawo Limonkowanimfo!Prawdziwi znawcy i smakosze dobrego pieczywa nigdy nie kupują go w dużych sklepach i marketach, a w sprawdzonych piekarniach,gdzie towar podaje sprzedawca.Temat wątku godny co najmniej interpelacji sejmowej.
Jacy wy wszyscy delikatni i szlacheccy sie xrobiliscie. Bulke przez bibulke....
