Też tak macie że jak oglądacie swoją studniówkę sprzed lat płaczecie?
Gdy widzicie tych ludzi z klasy, nauczycielów, przychodzą do was wspomnienia jak wtedy było?
Znajomi z klasy gdzieś odeszli w zapomnienie i została tylko zdarta kaseta VHS.
Tyle planów, nadziei. Lata minęły i czas zweryfikował tamtą wizję. Trzeba walczyć o byt za minimalną krajową w tym smutnym mieście bez przyszłości.
nie miałem studniówki, bo posiadam wykształcenie niepełne podstawowe, świadectwo dojrzałości zakupiłem na bazarze, to było najlepiej wydane 400 zł w życiu :) i tak poszedłem do pracy, niczego nie żałuję ;)
To smutze że że znajomymi że szkół się nie ma potem kontaktu
Nauczycielow?
Od mojej studniówki minęło 9 lat. Nie mam jeszcze 30 tu lat ale czuję się staro. Żal mi czasów młodości. Wtedy człowiek miał marzenia, plany, nadzieje. A teraz problemy z pracą itp
Ja chodziłam do zawodówki i miałam studniówkę. Zespół Szkół Zawodowych nr1. Było to w 1987 roku. Bardzo miło wspominam szkołę, NAUCZYCIELI, i kolegów z koleżankami. Niektórych nauczycieli widuje i pozdrawiamy się serdecznie. Rozmawiamy. A powiem Wam, ze najmilej wspominam wychowawczynię z klas 1-3 podstawówki. Do tej pory mamy ze sobą kontakt.I naprawde wtedy było jakoś fajniej.
W jakich relacjach jest Pani z 10:05 z nauczycielami? Mówią do Pani per pani, czy na Ty?
10;24 Mówią do mnie na pani. Pani i zdrobniale imie. Pani Marzenko.
Ja swojej studniówki nie obejrzałam ani razu, już nawet nie wiem gdzie ta płyta leży, a minęło już też ładnych parę lat. Ta cała studniówka to przerost formy nad treścią, lepsze imprezy się robiło z ludźmi z liceum na wałach nad Kamienną niż ten "bal"
Moja studniówka była w roku 1973 - 47 lat temu. Biało - granatowe lub biało czarne stroje - bez szaleństw i udziwnień. Byłam zła, bo nie mogłam zaprosić swojego chłopaka - dziś mojego męża. Bawiliśmy się we własnym szkolnym gronie. A, że chłopców było mniej niż dziewcząt - doproszono uczniów z technikum. I szczerze powiedziawszy nie wspominam tej studniówki z zachwytem i jakimś sentymentem. Nawet nie miałam ochoty na nią pójść, ale mama bardzo mnie przekonywała i uległam. Studniówki w tamtych latach i obecnie to dwa różne światy.
Obecne studniówki to jest dopiero przerost formy nad treścią.