Witam przedstawie wam dziś mianowićie mój problem jestem osobą niepalącą raz może dwa razy mi się zdażyło mieć to cholerstwo w bużi ,do czego ja tutaj dąze ,u mnie w domu palą papierosy non stop zarówno ojciec jak i matka a na bracie kończąć ,bardzo mi to przeszkadza a gdy próbuje otworzyć okno słysze"zamknij okno bo zimno leći" nie moge wytrzymać cały czas zyje w oparach dymu tytoniowego.poradcie mi co mam zrobić kupić jakiś skuteczny i dobry odświeżacz czy może nawet wynająć kawalerke .na koniec dodam ze nazwałem ich pieśzczotliwie ludzie zombi bo wyłaniają się z dymu niczym duch w bajce o muminkach :)
kup mieszkanie, nawet kawalerkę.uwolnij sie od śmierci, bo ty zagrożona jestes najbardziej.bo jestes tzw palaczem bieżacym
to jest on ...nie ona..przeczytajcie dokładnie "nazwałem ich"
Chyba biernym palaczem miało być, a nie bieżącym ;)
A serio- to mozesz im kupić elektroniczne fajki- nie smierdzą, nie dymią (parują), i truć będa tylko siebie.
Za jakiś czas ci podziękują, jak zobaczą,ze oszczędzaja, bo efajki wychodzą taniej niż analogi.
Nie zmienisz rodziców- to nałóg, ale mozesz pomóc tak i im i sobie bez awantur.
@aga: umarłam, palaczem bieżącym?! Ahahahaha! chyba biernym koleżanko!
No to Ci współczuję, założycielu wątku. Masakra zycie z palaczami- wszystko śmierdzi dymem, Ty też śmierdzisz. Zdrowie najważniejsze, jak masz mozliwość to się wyprowadź a oni niech się trują.
Pogoń rodzinkę ,wiem co to za świństwo też nienawidzę
z postu wnioskuję, ze dziewczyna jest uczennicą, więc mieszkania nie kupi i nie wyprowdzi się. Mozesz ich postraszyć,ze podasz ich o odszkodowanie. lub zgłosisz w wydziale zdrowia w UM.
pisze jak wół ,że to chłopak
Powiedz im zeby sobie kupili E-papieroski. Nie smierdzą .Ja palę drugi tydzien i moge nawet w pokoju:) Juz mnie mąz nie wygania.
Moje zdania na temat palenia ludzi dorosłych ,wiedzących co może wyniknąć ze zdrowiem,nie da się cofnąć czasu.Więc ci dorośli ludzie są UMYSŁOWO CHORZY.Pamiętam jak kuzynka w wieku 48 lat umierała na raka płuc,jak wtedy chciała żyć,jak przestrzegała swoje jeszcze młode dzieci 12 14 17 lat by nie paliły .
U mnie w domu nikt nie pali, ja również. Przez tydzień przychodził fachura co odpala jednego od drugiego. Jak wejdę ze dworu to normalnie masakra. Raz wiozłem takiego co pali, to resztę drogi wracałem z otwartymi oknami. Dla niepalących to syf nie z tej ziemi. Zastanówcie się więc palacze, wy nie czujecie inni aż za bardzo. Po co hodować świadomie szczypawę u siebie i najbliższych. W dodatku zasilacie to chore państwo akcyzą. Tych minusów nie da się w żaden sposób przekuć w plusa.
Boże pismen, a kiedyś to ..........żyjemy tu i teraz.