Ludzie wychylcie nosa poza swoją wycieraczkę. Zadbajcie o porządek i czystość za progiem. Żyjemy w XXI w., a mentalność ludzi w większości jest z czworaków. Czyżby to potwierdzenie na pamięć komórkową w realu nie w gabinetach naukowców?
Założycielu wątku słuszne porównanie, bo większość wywodzi się z czworaków.
Nie każdemu przeszkadza brud za progiem. Mam tego przykład w moim bloku. Sąsiedzi są po prostu brudasami.Dla nich szczotka i mop to ujma - takie to państwo zasranstwo
Hi właśnie o to biega co jest napisane czyli o syf poza progiem swojego mieszkania! Hi możesz być przykładem zawieszonego czytania ze zrozumieniem. Przykre.
Podobnie denerwujące są te składziki rzeczy wszelakich na balkonach. Wyglada to fatalnie.
W spółdzielni, w której zamieszkuję jest zatrudnionych na pełnych etatach 16 sprzątaczek.Efekt tego jest taki, że na klatkach nie jest sprzątane, wokół bloku brudno, przy śmietnikach brud, w pomieszczeniach wspólnych typu wiatrołap, w piwnicy nie sprzątane. Proszę mi zatem wytłumaczyć dlaczego ja mam sprzątać, a osoby zatrudnione do sprzątania nie wykonują swojej pracy, tylko jak przypuszczam ich zadaniem jest sprawdzenie czy na koncie już są pieniążki, było nie było, z moich i mieszkańców opłat czynszowych?
W OSM wynajęta jest firma zewnętrzna, żeby było jak najtaniej. Umowa m.in.opiewa na sprzątanie parteru w blokach,strychu i piwnic.Klatki schodowe mają sprzątać mieszkańcy. A nieświadomi mieszkańcy psioczą na sprzątaczki, że nie sprzątają klatek schodowych W 90% za brud i bałagan ponoszą winę mieszkańcy. Wystarczy przespacerować się po osiedlu w niedzielę po południu.
Ludzie brudzicie, to sprzątajcie, bo nikt za was rego nie zrobi. Są tacy, co nawet na święta na klatce nie pozamiatają a co dopiero w ciągu tygodnia.
Jak ma sprzątać jak siedzi nonstop przed komputerem i wylewa swoje żale..człowieku wyjdź do LUDZI..porozmawiaj jak normalny..uśmiechnij się.. życie jest tak krótkie
Ja posprzatam a każdy kto idzie do góry wytrzepie buty , takie to sprzątanie
Ja sprzątam i nawet pastuję klatkę schodową. W niektórych blokach sąsiedzi płacą 10 zł miesięcznie innej osobie, żeby sprzątała i myła całą klatkę schodowa.Nawet sprzątaczek nie wpuszczają. W OTBS sprzątają klatki schodowe sprzątaczki.
Ja swoje piętno sprzątam, pomimo ze moi sąsiedzi Wielkie Panstwo przez 30 lat sprzatali tyle razy, że policzyć palce u jednej ręki. Czasami mysle,żeby przestać ale mi zwykly wstyd innych ludzi.
Tu jest odpowiedź skąd wywodzą się ludzie, a mianowicie z czworaków.Oczywiście mam na myśli tych co uważają, że nie będą się zniżać do sprzątania poza wycieraczką.Pochodzenia nic nie zakamufluje.Wtedy tam kiedyś ekonom do pracy gonił i batem popędzał.Teraz nie ma batów więc jest syf.Pewnie czytać ze zrozumieniem też nie potrafią bo po co. Telewizornia dokładnie pokaże co mają robić i myśleć.Przykre.
W mojej klatce jest tak,ze sasiadka nigdy nie sprzątała pomimo ,że mieszkamy 32 lata. Jej mieszkanie, balkon i ona sama zadbane. Co z tym robic?
nie wiem u mnie jest podobnie. Na klatce sprzątam tylko j,a do sąsiadów przychodzi najwięcej ludzi.
Gdyby Aleksander Fleming, był pedantycznym czyściochem, nigdy nie odkrył by penicyliny. Bałagan jest twórczy!!!;)