To Żenujace i mało optymistyczne ale przydzielam kredyty i jak patrze na ludzi zarobki ,to rece opadaja.dO KIEDY ZAMIERZAĆIE PRACOWAC ZA 1200 NETTO Ktos powie ,ze to na papierze ,mysle ,ze w 60 procentach nalbo i wiecej ,raczej nie mozliwe ,gdyz ludzie biora juz kredyt na jedzenie kosmetyki czy rzeczy do 200 zl gdzie raczej czlowieka godnie zarabiajacego stac i kupic sobie i bezsensownie jest zdakuac sie Jest mi was poprostu szkoda!!!!!!!!!!!!!zacznijcie upominac sie o place jest elita która zerujac na tym ,ze jest bezroboocie traktuje reszte jak niewolników Ludzie pracujacy uczciwie nie moga kupic sobie albo rodzinie zabawek za 200 zl ,czy innych upominkow o pieniadzach na jezdzenie nawet nie wspomoinam Jestem poprostu w szoku I to wcale nie jest wina kryzysu jakby sie moglo wydawac ludzie ,bo z tego co obserwuje zarobki sa od kilku lat niezmienne To poprostu koszmar Miasto ludzi wysysku
Zacznijcie upomniac sie o pensje dokad zamierzacie sie zadłuząc pracujac ,w koncu to co pozyczacie tez trzeba bedzie oddac-
Ja to jednego nie rozumiem . Jeśli kogoś stać na to by spłacać raty to czemu po prostu nie odłoży sobie na tą upragnioną rzecz pieniędzy oszczędzając przez kilka miesięcy wcześniej . Przecież to to samo co spłacać raty , tylko bez odsetek. A nawet lepiej bo oszczędności można sobie wpłacić na konto i to nam bank zapłaci odsetki a nie my jemu . Rozumiem , jakaś nagła potrzeba , np. pralka się zepsuje na amen i trzeba kupić nową , ok. Ale święta i prezenty są co roku o tej samej porze i można się do tego przygotować .
Jeszcze jedno - dawniej , jak kogoś nie było na coś stać to tego po prostu nie kupował - teraz jak kogoś nie stać to bierze kredyt i kupuje , no bo jak można nie mieć - a potem płacze , że musi raty spłacać. Przecież nie każdy musi mieć wszystko.
Ciekawe ile ty zarabiasz? Co chwila upominasz się o podwyżkę?
Ja ma 1600 do reki i 2 lata pracy i nie jes to duzo ale ostrowiecki koszmar mnie od tygodnia przeraża jak widze co ludzie za śerdnie zarobiki przynosza
niby tak,tylko ludzie przewaznie nie kupuja i nie odkladaja i chca zmuszeni zrobic np dziecku raz w roku przyjemnosc ida i sie zadluzaja,a przykre jest to ,ze uczciwie pracuja Jak widzisz ,mezczyzna,pracownik społki Huta przynosi zaswiadczenie i to nie raz śednia 1300 do reki ok 40 -45 lat ,to mozna sobie pomysleć ,albo pani sprzedawca 1200 ok 37 lat Jak ci ludzie maja wyzywic rodziny zapewne uciwie pracujac-czy to nie koszmar I takich zaswiadczen jest mnustwo
Kredyty i raty są przede wszystkim dla ludzi których na to stać. Rata czy kredyt nie może być sposobem finansowania bieżących braków finansowych w budżecie, bo trzeba ją kiedyś spłacić, a z czego skoro budżet marny? Dzisiaj potrzebuję 2000 zł, bo mam okazję albo potrzebę coś kupić, ale wiem że finanse pozwolą mi na spłatę kredytu już np. w następnym miesiącu albo w kilku ratach - wtedy ma to sens. Trzeba mierzyć siły na zamiary.
I o to mi chodzi właśnie. Mierzyć siły na zamiary.
Ale czasami się nie da. Wyobraź sobie że tracisz pracę i zostajesz bez środków do życia, pracy znaleźć nie możesz a rachunki za prąd, gaz i wodę pod groźbą odcięcia trzeba zapłacić. Albo nie zapłacisz i odetną albo ratujesz się pożyczką, która potem okazuje się cholernie droga w spłacie, ale rachunki spłacasz. Dla mnie to głupota i brak racjonalnego gospodarowania pieniędzmi, ale znam takie przypadki.
Zadluzanie sie ma rozne podloze i dotyczy ludzi o roznym statusie materialnym. Bywa, ze jest to przejaw zycia ponad stan bywa, ze przzyczyna jest "chciejstwo" czyli koniecznosc zakupu teraz i natychmiast. Bywaja tez sytuacje podbramkowe. W wielu przypadkach zadluzanie sie jest wynikiem sprytnych sztuczek bankow, wciagajacych klientow w zadluzenia - kolejna piekna karta platnicza ulatwia nie tylko rozrachunki, ale powoduje, ze tracimy kontrole nad stanem posiadania. A "drobny" debet (oferowany przez karte) z czasem wciaga w spirale zadluzenia, bo trzeba go splacac czesto z odsetkami. A jak sie ma tych lart kilka to idzie szybko.
A potem kolejny kredyt na splate poprzedniego i klient ugotowany. Dodatkowo cudowne oferty (chwilowki), gdzie oddaje sie o wiele wiecej niz sie pozyczylo.
Ale jej raczej nie chodzilo o to ,ze ludzie biora kredyty ,tylko o to ,ze ludzie daja sie ,pozwalaja i chca pracowac za tak minimalne stawki ,tu jest raczej problemPracuja ,i g z tego maja ,a w tym miescie wyzysk jest i taka osoba widzi to najlepiej ,wie ile kto zarabia i wyciaga wnioski ,radzi nie zadluzac sie tylko walczyć o kase by zyc godnie,BO SAMA NIE WIEM JAK LUDZIE MOGA ZA UCZCIWA PRACE ZARABIAC 1200 ZL DO REKI W TYCH CZASACH GDZIE 50 ZL NIC NIE ZNACZY
Nie tylko w tym mieście są takie stawki, radzę pojechać do pierwszego lepszego innego miasta i przekonać się jak to łatwo o pracę i za jakie wynagrodzenie. Ostrowiec nie jest jakimś wyjątkiem na mapie Polski.
A co do pozwalania sobie, cóż, jak ktoś nie ma sponsora i musi sam się utrzymywać to weźmie pracę i za przysłowiową "miskę ryżu" bo inaczej za co rachunki zapłaci? za co kupi chleb? Honorem jeszcze nikt się nie najadł, taka prawda. Co z tego, że ktoś odejdzie, skoro na jego miejsce czeka 10 innych chętnych? Wiadomo, trzeba przeć do przodu, starać się o coraz lepszą pracę za coraz lepsze wynagrodzenie itd. ale wszystko na miarę sił i sytuacji na rynku.
Ok, ale czy będziemy mówić o Ostrowcu czy Warszawie, to uwieżcie mi, że ile ludzie nie zarabiają i tak mają w nosie odłożenie na daną rzecz, bo muszą coś mieć JUŻ, TERAZ ZARAZ.
Jak zwykle po czasie przychodzi świetny pomysł do głowy - że można było to samo kupić dużo taniej. To takie proste... naprawdę dużo da się przewidzieć. Nie sponsorujmy banków
Są osoby, które zarabiają właśnie te 1200zł. Nagle zapragną mieć jakąś rzecz teraz, już. Biorą na nią kredyt. Ale mimo tego, że zarabiają tak niewiele umieją tak umiejętnie gospodarować wydatkami, że bez problemu spłacają raty.
Poza tym trudno jest jednostce zmienić system, ustrój. Aby się coś zmieniło wszyscy nagle powinni nie godzić się na pracę za 1200zł. A tak to jak można się buntować, skoro na to miejsce czeka kilka innych osób, a o lepszą ciężko może akurat w tym momencie. Poza tym, nawet gdybyśmy my, wszyscy polacy, zastrajkowali to pracodawcy poradziliby sobie zatrudniając np. obywateli wschodu:p
to było dobre