matematyki uczy tez pan P*********
Ja aktualnie chodze do Chreptowicza, trafiłem na najbardziej wymagającą kadre od lat ( tak przynajmnie twierdzą starsi koledzy, ja nie mam porównania ). Bywa ciężko, ale daje rade, paska nie miałem, ale nie moge powiedzieć złego słowa o żadnym nauczycielu. Są tzw. "piły" ale jak klasa ani pojedyncze osoby "nie fikają" to nawet te straszne piły ( jak byli nazywani przez starsze roczniki ) są przyjazne. Są lekcje gdzie się śmiejemy na całego, ale jak sie uczymy to sie uczymy. Mam za sobą podstawówke i gimnazjum, ale najlepsza szkoła w mojej 10 letniej edukacji to Chreptowicz, klasa też najlepsza jaką miałem do tej pory. Gdybym miał wybrać jeszcze raz to Chreptowicz bez zastanowienia, nie wiem co się dzieje w Bronku, ale pozdrawiam licealną brać :)
Trzeba się uczyć matematyki a nie mieć pretensje do nauczycieli. Jak się nie uczycie to tylko wasza sprawa
ale chyba podstawą matematyki jest jej ZROZUMIENIE, a jak można zrozumieć samemu? chyba od tego są nauczyciele, jednak nie tacy dobrzy jak sie wydaja....
Zależy, co komu pasuje. Ja akurat słyszałam, że pan P. jest jedynym dobrym matematykiem w tej szkole. Reszta zanim rozwiąże coś na tablicy, najpierw sprawdza odpowiedzi w zbiorze zadań.
Co najmniej dziwne to kryterium oceny nauczyciela! Chyba po to są w zbiorach odpowiedzi, aby je sprawdzać. Czy dobry nauczyciel to taki który zna odpowiedzi na pamięć?
Skoro w tej szkole jest tylko JEDEN DOBRY MATEMATYK, to skąd tak dobre wyniki na maturze? Na stronie szkoły:
http://www.broniewski.ostrowiec.pl/ można przeczytać, że wyniki z matury z matematyki są jedne z trzech najlepszych w szkole!
Uczeń liceum, który pyta, jak można ZROZUMIEĆ SAMEMU?????
Chore jest rozumowanie ludzi, którzy myślą że jeżeli ktoś nie lubi matematyczki czy polonistki, to znaczy, że jest głupim leniem i olewa matematykę/polski. To samo - jeśli ktoś nie lubi szkoły, to znaczy że się nie uczy? Akurat w liceach to rzadko jest problemem. Liceum to przygotowanie do matury, a co za tym idzie do studiów, które mają ogromny wpływ na nasze dalsze życie, więc ja wychodzę z założenia, że licealiści wybierają taką, a nie inną szkołę, bo CHCĄ się uczyć. Więc jeżeli uczeń mówi, że nie lubi szkoły/nauczyciela, to raczej nie jest to spowodowane tym, że ma problemy z nauką. Nauczyciel powinien być przede wszystkim człowiekiem i mieć podejście do ucznia, nie wystarczy skończyć studia, mieć znajomości i potem do emerytury siedzieć za biurkiem kilka godzin dziennie. Jeżeli nauczyciel stara się leczyć swoje kompleksy i wzbudzać respekt krzykiem, lub innymi dziwnymi metodami, albo ma olewający stosunek do uczniów, nie podchodzi do nich indywidualnie, no to nikt go nie będzie lubił. A Broniewski jak każda inna szkoła - są tam nauczyciele, za którymi będę tęsknić, ale są też tacy, na których nie mogę patrzeć (NIE, NIE DLATEGO, ŻE MAM ZŁE OCENY)
Zgadzam się z aleksandrą. Mam jednak prośbę, skończcie już z Broniewskim. To stało już nudne. Pozdrawiam wszystkich "nieszczęśników".
Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma. Moim zdaniem nauczyciele w każdej szkole są jednakowi i nie ma o czym mówić
Fakt. Czytając to forum ma się wrażenie, że wszyscy "nieszczęśnicy" trafiają do broniewskiego!
Jedna "psorka" ponoć nawet magistra nie ma a na stołeczku matematycy siedzi dzięki znajomościom :))
czyzby chodzilo o pania Gorska ? :)
Gościowi z 10:05 dedykuję myśl St. Lema: ' Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów''!
ha ha takim to latwo powiedziec. ktos moze miec problem z podstawowymi dzialaniami lub zagadnieniami lub wcale nie miec podstaw...ale wez, ogarnij na perfekto caly material ,kuj z dnia na dzien pomijajac ze dopoki tego nie zrozumiesz to i tak nie bedziesz umiec i to,ze oprocz matematyki masz jeszcze inne przedmioty.nawet hodzac regularnie na korepetycje nie masz latwo. a nauczyciele nie sa wcale tacy wyrozumiali
W szkole od zawsze trzeba było się uczyć i to wielu przedmiotów jednocześnie.Tak było, jest i będzie i to się raczej nie zmieni. Każdy uczeń przez to przechodzi / ja też/
Zgadzam się z Aleksandrą. ja nie miałam problemów ze stopniami, ale niektórych nauczycieli bardzo źle wspominam, mimo, ze miałam u nich bardzo dobre oceny. Nauczyciel musi wymagać, ale musi być równiez człowiekiem, który rozumie, że uczeń może mieć lepsze i gorsze dni (tak jak on, ona). Dobry nauczyciel, to nie tylko taki, który ma doskonałą wiedzę, ale potrafi ją przekazać we właściwy sposób i zachęcić nawet tych mniej zdolnych.
I nie ma znaczenia czy to Broniewski, Staszic czy Chreptowicz itd. Tak samo zreszta uczeń musi zrozumieć, że nauczyciel to nie wróg czy automat. ;/