oswoić i przygarnąć, co się będzie poniewierał po lesie
Kiedyś miałam chłopaka na którego wołali LISEK.... Może był chytry... NIe wiem ale dziś bym przygarnęła. No, ale liska tego rudego. Zaproś do domu...
Teraz po nocy to nic.Moze jak wszedł sam to i sam wyjdzie.A gdyby rano jeszcze byl to dzwon do nadleśnictwa,oni sa od takich spraw.
Jak lis przyjdzie na podwórko,a za bardzo nie ucieka to jest podejrzenie że może być wściekły,lub chory.
Lisy się teraz nie boją i podchodzą jak dziki blisko. Nawet aut się nie boją.