Bajki pieknie brzmia ale to tylko bajki. W szkolach "stowarzyszeniowych", prywatnych nie obowiazuje karta i jest tak samo - decyduje wlasciciel a nie umiejetnosci nauczyciela, pewnie, ze sa wyjatki ale tylko w wersji "dla elit", gdy najwazniejsza jest kasa - wystarczy popatrzec co sie dzieje na uczelniach "prywatnych", itp. Karty nie ma, oceny pracy wzgledne.
a ja zapytam, w których to szkołach nauczyciele mają wczasy za darmo??? bo jeśli już, to i u nich jest fundusz socjalny (więc i dofinansowania do wczasów się należą, jak każdemu pracownikowi); a wszyscy, którzy zazdroszczą tych wakacji, darmowych wczasów, darmowych wycieczek i innych darmowych ... - zachęcam - przekwalifikować się i zacząć pracę w szkole, właśnie jako nauczyciel - będziecie zadowoleni
do m.s. z 16.34 (założyciela/-lki tego wątka): po pierwsze - czemu czepiasz się wykształcenia dyrekcji, jeśli zakładasz wątek na inny temat; czyżby zależało Ci na obiekcie (czytaj: budynku), a może marzysz o stanowisku właśnie w tej szkole? a tak nawiasem mówiąc, to w mieście jest ,,garstka'' nauczycieli, bez dodatkowych (po mgr) studiach podyplomowych, kursach kwalifikacyjnych - a jeśli dokształcają się ,,przez całe życie'' - to wielkie ukłony dla nich, że chcą doskonalić swoją wiedzę, że nie zatrzymali się ,,na ubiegłym stuleciu''.
Do Gościa z 18.25: i właśnie takich nauczycieli należy szanować, doceniać i dziękować im za powiększanie swojego potencjału dydaktycznego! Tylko czasem szlag trafia, jak ktoś się "ulepsza" a zarabia tyle samo, co ten, który przyjdzie, "odwali" 45 i do domu.
Gościu 18:52-możesz mi powiedzieć,co oznacza "powiększanie swojego potencjału dydaktycznego" i jak się ów potencjał powiększa?
Gdyby było to takie proste bardzo chętnie przekwalifikowałabym się. Kilka godzin w cieplutkim dudynku,ciekawa jestem czy nauczyciele wytrzymaliby prowadzić lekcje w zimnych salach wielu z nas musi siedzieć 8 godzin w zimnie,odnośnie wczasów,niech nie narzekaą bo biorą wakacyjnego dodatkową pensję,oprócz tego 13,gdzi e rócz budżetówki jeszcze ją płacą, przykład Celsa za wczasy pod gruszą płaci 200 pln
Pewnie że nie jest proste. trzeba mieć jakiś potencjał intelektualny
"Wakacyjne" jest z funduszu socjalnego, wiec to zadna dodatkowa pensja.
No bardzo dobry argument. Jeśli szkoła prywatna jest zła, czyli nie ma dobrej kadry, to nie ma uczniów. Chyba, że mówimy o słabych uczniach, słabych rodziców, których nie interesuje jakość nauczania a cena i papier na koniec. Prywatna szkoła, która chce trzymać poziom - bo to przekłada się na ilość uczniów, czyli na "kasę" - musi mieć dobrych nauczycieli i w związku z tym nie może pozwolić sobie na jakieś odgórne, wywalczone przez związki prawa, które ograniczały by możliwość doboru dobrej i eliminacji złej kadry.
Wielu nauczycieli doskonale zna przykłady problemów z własnego podwórka - jest zły nauczyciel, ale dyrekcja musi go trzymać.
No chyba, że odejdzie do administracji publicznej :)