Oj ludzie ludzie !jakie wy brednie opisujecie,jeszcze nikt nikomu sikać nie zabronił i za to go z pracy nie zwolnił.A co do tych przerw to wystarczy się zorganizować i nawet na fajkę jest czas czy to pierwsza czy druga zmiana.A co do kiera z lidla to ta pani obserwator chyba aparaty słuchowe po głosiła bo pracuje tam już szmat czasu i nie słyszałam żeby nasz kiero krzyczał(nie wiem czy potrafi krzyczeć)więc kolejny mit obalony:)pozdro dla wszystkich:)
oj koleżanko mylisz się, dziś byłem rano o 7,00 w lidlu i wpałda kierowniczka - i na sali sprzedaży przy owocach i warzywach poszło kilka ciepłych i nawet jedno soczyste słowo - na pełny głos, chodziło o wózek paletowy potrzebny do rozładunku dostawy- czyli nie jest tak kolorowo
jo czy na pewno koleżanko:)ale nic soczyste słowa i czasami drobne przekleństwa:)to norma w każdej pracy ja nikogo nie próbuje bronić ale opisuje własne doświadczenia i jeszcze jedno czasami z punktu klienta inaczej wygląda rozmowa dwóch pracowników(dwóch ziomali z pracy)ale nie każdy z osób z zewnątrz musi to rozumieć:)więc czasami trzeba coś wiedzieć na dany temat żeby się wypowiedzieć:)
zgadzam się w 100% to nie jest zakład zamknięty zawsze można się zwolnić x.x.x
byłem tylko przypadkowym nawet nie obserwatorem, po prostu wszedłem na daną sytuację- i wiem jak wygląda rozmowa dwóch jak to nazwałaś ziomali a jak wyglądała dzis sytuacja- druga sprawa kultura i poziom wychowania wymaga żeby takie sprawy załatwiac w swoim gronie na odpowiednim decybelu - dzis tak nie było
i wlasnie takie efekty jak ktos wejdzie w połowie rozmowy resztę sobie dopowie a potem ludzie takie głupoty wypisują. dewoctwo sie szerzy.
Jak to jest norma w Twojej pracy to zmień pracę. Ja za takie coś walę z dyńki.. Nie, no żartowałem :) Ale jedno przekleństwo w moja stronę i gościu nie ma życia.