Super szkoła, otwarta na ucznia nie na przepisy.
Brawo! Tak trzymać.
Kochani lekcja od 7 rano dla kogoś kto naprzykład jedzie z jakiejś oddalonej miejscowości może oznaczać wstawanie o 4 rano . Bardzo dobrze że nie ma tak wcześnie lekcji . Bardzo dobry pomysł aby zaczynać od 9 rano tak jak ma to miejsce w wielu cywilizowanych krajach.
Problem tylko z tym, że komunikacja z tych oddalonych miejscowości jest lepsza właśnie gdy się jedzie na 7 niż na 9, a powrót po 16 to już makabra.
Mózg wielu osób nie jest wstanie przyswajać wiedzy tak rano co spowodowane jest nie wyspaniem, czyli odpowiednim wypoczęciem mózgu. Ciągle nie wysypianie się może powodować stałe zmiany w osobowości lub mózgu, np syndrom przewlekłego zmęczenia . Pomimo już niektóre jednostki chciałyby lekcji o 7 rano odradzał bym to dla dobra większości. Proponował bym brytyjski system szkolnictwa średniego, kiedy to przykładowo szkoła jest od 9:00 do 15:00 przez trzy dni w tygodniu, reszta tygodnia przeznaczona do regeneracji . Oczywiście w brytyjskim systemie szkolnictwa nie ma sztywnych terminów kiedy ma się odbywać nauka w szkole, może być to np. dwa dni w tygodni po 6 godzin lub cztery dni w tygodniu po 2 godziny . Musi zostać tylko wypracowana pewna ilość godzin tygodniowo.
Przez dziesięciolecia lekcje zaczynały się od 7.10 i to nie tylko w "Bronku" I jakoś wszyscy zdążali na lekcje a i umysły się nie lasowały.
Czasy się zmieniają i ludzie powinni wiedzieć co dla nich lepsze . Kiedyś przez dzisięciolecia Ospę leczyło się przez wsadzenie kawałka bawełny do krosty ospowej potem wsadzało się to choremu do nosa. Funkcjonowało do czasu dopóki nikt nie wymyślił czegoś lepszego.
Jeśli się nie wysypiasz to idź spać godzinkę wcześniej nie liczy się o której wstajesz tylko ile godzin śpisz, dwoma rękami jestem za lekcjami od 7.
Ja też. Popieram.