Tyle az nie ma, bo zaleznie od miesiaca ma rozna ilosc dyzurow, ale ponizej 3 nie schodzi a jak sam stwierdzil pracuje weekendowo, bo "starym" sie nie chce za taka kase rezygnowac z wolnego.
Można tej Pani nie lubić, można się spierać z jej poglądami, ale myślę, że bardzo trafnie skomentowała to, co się obecnie dzieje w służbie zdrowia i w samym środowisku lekarzy. Polecam uwadze.
Kazimiera Szczuka nie zostawia na protestujących suchej nitki. - Fali solidarności z lekarzami nie będzie. Nie chcę generalizować i robić przykrości wspaniałym lekarzom, ale coś niedobrego dzieje się z tym środowiskiem. Wystarczy pamiętać jak zostały podzielone nadwyżki z kontraktów NFZ. Wszystko dostali lekarze. Nie wiem dlaczego, ale to środowisko zatraciło coś ze swojego etosu - mówiła w Poranku Radia TOK FM. I podkreślała, że lekarze krytykując ustawę refundacyjną używają "całkowicie egoistycznych" argumentów. - Lekarze nic na siebie dodatkowo nie wezmą. Oprócz pieniędzy - stwierdziła publicystka i krytyczka literacka.
Tekst w Gazecie Wyborczej
Stali się butni, strasznie pewni siebie, również Ci w ostrowieckim szpitalu i wszelkiej maści prywatnych poradni.
ja rozumiem że medycyna jest ciężka i potrzeba dużo pieniędzy aby studiować. Ale mimo wszystko lekarz ma dbac o dobro pacjenta, a nie o swoją kieszeń.
do gość da_grasso A uważasz że to mało czy po prostu się zbijasz ??
Powinniśmy MY jako pacjenci zrobić protest.
nie wyborca - proszę Cię, przecież jeden dyżur lekarza, to niejednokrotnie miesięczna pensja w Ostrowcu...
Na studiowanie nie potrzeba duzo wiecej kasy niz na innych kierunkach, no chyba ze w wersji platnej. W wiekszosci studiuja i tak tacy, dla ktorych "kasa" nie jest problemem bo kontynuuja tradycje rodzinne. A zarobki w tej chwili juz tez nie sa "gtlodowe".
Dziękuję szanowny Panie pismen, za tą jakże odkrywczą informację. Stokrotne dzięki...
dokładnie, do bycia lekarzem trzeba miec powołanie a nie tylko chciwość na kase :( Ten kto kocha to co robi, robi to z sercem i stara sie jak najlepiej. Ma z tego pieniadze bo ludzie sie do niego zjeżdżają po pomoc z całej Polski, a ten co mu to wisi bierze nocki w szpitalu i płaszczy 4 litery na materacu w pokoju lekarskim
ukrzyzujcie "znowu" pismena hehehe . Po prostu obowiazkiem lekarza jest dbanie o zdrowie pacjenta a nie o wlasna kieszen , niestety teraz jest na odwrot , jesli pacjent albo rzad nie zadba o kieszen lekarza to lekarz nie zadba o pacjenta . Nie ma co debatowac. Ja rozumiem podwyzki dla salowych ktore maja stycznosc z naprawde chorymi pacjentami ( szczegolow nie bede opisywal bo sa rozne przypadki) ale lekarz w przychodni ?
Bardzo proszę o udzielenie informacji kiedy lekarz przepisuje leki na zniżkę tzw litera R,słyszałam o literze P na choroby przewlekłe typu alergia,astma,ale pani przede mną realizowałą receptę i miała antybiotyk z literą R.Sama niestety często biorę antybiotyki i nikt mi nie proponował szczególnej zniżki.
Gosc_15:37 sam kiedys bylem antybiotykomanem ...... naprawde sprobuj medycyny ludowej : swiezy chleb z maslem i czosnkiem x3 dziennie . Tygodniowa kuracja i juz 2 lata nie chorowalem tylko goraczka mnie lapala moze hmmm z 5 razy ale na drugi dzien nic mi nie bylo. Moze wydawac sie smieszne i naciagane ale ja raz w miesiacu chorowalem czyli kolo 10 razy w roku +/- . i ta wlasnie kuracja mi pomogla . Warte proby . Nie zaszkodzi a mozna tylko zyskac.Polecila mi to pewna pani doktor z przychodni na stawkach ^^ dziekuje Jej za to niezmiernie :D
Bardzo dziękuję za tą podpowiedź,wykorzystam ten sposób.
Teściowa była w Promedzie na Polnej. Jest emerytką. Legitymacje miała ze sobą, ale szanowna pani doktor nie chciała patrzeć na legitymację i od razu wypisała receptę z pieczątką. Pytam : po co? * Teściowa była ze zwykłaym przeziębieniem.
zeby zgarnac swoja dole od firmy farmaceutycznej :D A ja wole zaplacic kobiecinie na bazarku grosze za czosnek i jestem zdrow jak ryba :D
Nie ma już P, są leki na R-ryczałt, 30%, 50%, 100% bezpłatnie a które są na R to musisz zajrzeć do wykazu
Widać , ze w ogóle nie rozumiecie o co ten protest. Media zrobiły wam wodę z mózgu. Chodzi o to , by uniknąć płacenia wysokich kar (często są to pieniądze rzędu kilkudziesięciu tysięcy) z powodu sytuacji takich np. : lekarz wypisuje leki pacjentom , wszystko prawidłowo , książeczka niby jest , wszystko cacy. Po paru latach system komputerowy w ZUS-ie wyrzuca nazwisko pacjenta , że w takim to a takim okresie nie wpływały za niego składki (wina pracodawcy , błąd systemu - nieważne)-czyli de facto nie był ubezpieczony. Każdy , kto choć trochę miał do czynienia z ZUS-em wie, że takie sytuacje się zdarzają nagminnie . NFZ żąda od każdego lekarza , który wypisywał temu człowiekowi recepty w tym okresie zwrotu pieniędzy za refundację leków , bo pacjent nie był uprawniony do leków refundowanych. Wyobraźmy sobie , że sprawa dotyczy cukrzyka , nadciśnieniowca czy innego przewlekle chorego. Kwoty kar idą w dziesiątki tysięcy , NFZ się cieszy bo "zaoszczędził" (będą premie!). O to chodzi a nie o to , że lekarzom nie chce się sprawdzić w wykazie wysokości refundacji. Po prostu lekarze nie chcą brać na siebie ryzyka odpowiedzialności za decyzję czy dany pacjent ma prawo do refundowanego leku czy nie ma. To jest sprawa NFZ-tu i ZUS-u. Jak będzie komputerowy system kontroli uprawnień ubezpieczeniowych to będzie ok - bo teraz można w każdej chwili zakwestionować prawo do ubezpieczenia - ile zakładów pracy jest dłużnikami ZUS-u ?
Kary byly wczesniej tylko dopiero od zeszlego roku NFZety zaczely dokladniej sprawdzac recepty z dokumentacja medyczna i wychodzilo, ze czesto w dokumentacji nie ma ani slowa, a recepty wystawione. Albo calkiem lewizna.
A czy szanowny pan pismen wie, że NFZ może zakwestionować lek wypisany pacjentowi bo np. pani urzędniczka (która nie ma żadnej wiedzy medycznej) uzna sobie , że w tym przypadku pacjenta można było leczyć innym , tańszym lekiem i lekarz musi zwracać kwotę refundacji ? I zupełnie nieważne jest , że po leku wypisanym przez lekarza poprawa jest szybsza i trwalsza i jest mniej skutków ubocznych . Dla NFZ-tu liczy się tylko cena . I tak samo są traktowani farmaceuci - aby tylko zakwestionować receptę i cofnąć refundację. Kontrolerzy pracują sobie w ten sposób na premie ( z naszych podatków) więc logiczne , że przyczepią się do wszystkiego . A pacjent jest w tym wszystkim najmniej ważny , niestety.