Zawsze myślałam, że zwolnienie lekarskie bierze się, gdy jest się chorym. I co to znaczy "ciągnąć" zwolnienie? Za friko to chyba żaden lekarz nie wymyśli ci choroby.
Idź na urlop, odpocznij i wróć do pracy. Wykorzystaj urlop do baardzo aktywnego poszukiwania nowej pracy. Nie udawaj chorego, nie bierz zwolnienia. Jeśli szef chce Cie przenieść musi Ci wypowiedzieć dotychczasowe warunki zatrudnienia. Jeśli nie warto jeżdzić do pracy oddalonej o 60 km, nie zgódź się. Otrzymasz wypowiedzenie dotychczasowej umowy. Sądząc po Twoim wpisie i logice rozumowania szefa będzie to okres 3-miesięczny. To długi czas na poszukiwanie nowej pracy.
A czym bedziesz jezdzil? Stopem czy helikopterem?
Przerabiałem to samo. Na twoim miejscu zrobił bym tak jak ci szef czy tam kierownik każe. Idz na L4 i ciągnij ile się da. Pamiętaj że lekarzowi też będziesz musiał za wypisanie L4 dać w łapę a w między czsie szukaj sobie pracy lub przyjmij tą oferte pracy oddalonej o 60km
Podaję namiary na stronę radapracownikow pl - można samemu sobie sporządzić pismo poprzez tzw "kreator pism" Pozdrawiam!
@sruba, nie rozumiem Twojego rozumowania. Po 1. ZUS płaci albo po 14 albo po 33 dniach (zależy, ile pracownik ma lat). 2. Jeżeli nawet płaci ZUS, to rozumiem, że w takiej sytuacji, że idzie się na "lewe" zwolnienie, to już jest ok, bo oszczędza się pieniążki pracodawcy, a skubie się tych, co uczciwie pracują i składki płacą.
Jak w ten sposób zaczną myślec wszyscy pracownicy i pracodawcy, to w tym kraju będzie coraz lepiej. No i lekarze, bo ci to szastają zwolnieniami na lewo i prawo, czy pacjent chory, czy nie.