pracuje w jednej z firm która znajduję się na terenie ostrowca mój przełożony wygania mnie na urlop a po zakończonym urlopie powiedział w prost że albo pójdę na zwolnienie i będę go ciągnął albo mam sam się zwolnić jeżeli tego nie zrobię to firma może mi dać pracę w innym mieście oddalonym o 60 km albo i dalej co teraz powinienem zrobić
Zawsze myślałam, że zwolnienie lekarskie bierze się, gdy jest się chorym. I co to znaczy "ciągnąć" zwolnienie? Za friko to chyba żaden lekarz nie wymyśli ci choroby.
Na twoim miejscu , zgodziłbym się z szefem i w miedzy czasie szukałbym innej pracy . Na L4 musisz siedzieć powyżej 35 dni .
12:56 a skąd Ci się wzięło to 35 dni? I skąd ten przymus?
Ja to bym o takim szefie szybko powiadomił PIP ;)
I to nie jest smieszne w Ostrowcu pracy nie ma ? jest tylko na czarno .A najlepiej oszukiwać więc nic nie robić doradzcie Z 13;38 jak ma postąpić przecie tu same mądre głowy.
@Gienek nie zapomnij zawiadomić Watykan . Za zwolnienie powyżej 35 dni płaci ZUS nie pracodawca .
@sruba, nie rozumiem Twojego rozumowania. Po 1. ZUS płaci albo po 14 albo po 33 dniach (zależy, ile pracownik ma lat). 2. Jeżeli nawet płaci ZUS, to rozumiem, że w takiej sytuacji, że idzie się na "lewe" zwolnienie, to już jest ok, bo oszczędza się pieniążki pracodawcy, a skubie się tych, co uczciwie pracują i składki płacą.
Jak w ten sposób zaczną myślec wszyscy pracownicy i pracodawcy, to w tym kraju będzie coraz lepiej. No i lekarze, bo ci to szastają zwolnieniami na lewo i prawo, czy pacjent chory, czy nie.
80 km toc to prawie koniec swiata albo dalej.
Na szczęście autor pisze o 60 km. Uff. Nie udał Ci się sławetny przytyk o etacie na Syberii lub 2 km dalej.
no tak 60 km albo i dalej ale za jaka pensje za podstawę ciekawe czy tez byscie tak chcieli
Większość pensji zostawisz na Orlenie .
@pismen , to że mieszkamy na "zielonej wyspie" nie znaczy że można za free złapać wiatr w żagle i popływać 60 km . Za same same dojazdy do miejsca pracy ( 35 km) wydaje miesięcznie 600 zł . PiSmen nawet nie wiesz jak krecią robotę robisz PO .
pismen to typ co w zimie w trampkach chodzi i mówi, że jest superrr. Niewiele mu do szczęścia potrzebne poza chińskim tablecikiem. My jesteśmy lenie i obiboki. "Za skomplikowane"?
Dziennie w jedną strone,nie zapomnij o tym ja dojeżdżałem ok 45 km codziennie w jedną i drugą strone,czyli 90 km,codziennie o 6.40 musiałem być,10 godz pracy i powrót,wytrzymałem 8 mcy panie pismen
Bardzo cienko, dojezdzalem ponad 30 lat, w tloku, scisku, zamarznietych autobusach a wy delikaciki to wam za ciezko. A byly i czasy, gdy dodatkowo jakas 5 czy 6 piechotka dziennie dorzucilem. A odleglosci konczyly sie na 75 w jedna strone.
sruba a co robisz w starachowicach?
Przerabiałem to samo. Na twoim miejscu zrobił bym tak jak ci szef czy tam kierownik każe. Idz na L4 i ciągnij ile się da. Pamiętaj że lekarzowi też będziesz musiał za wypisanie L4 dać w łapę a w między czsie szukaj sobie pracy lub przyjmij tą oferte pracy oddalonej o 60km