W środę Kaczyński był przesłuchiwany w charakterze strony. Przyjechał z Warszawy czarną limuzyną w towarzystwie kilku ochroniarzy. Przesłuchanie zaczęło się dla prezesa PiS fatalnie. Zanim stanął za barierką, został poproszony przez sędzię Barbarę Skrobańską o wylegitymowanie się dowodem osobistym. To obowiązująca w polskich sądach norma, która dotyczy wszystkich. Sędziowie proszą o dokumenty nawet osoby najbardziej znane. Dla Jarosława Kaczyńskiego, który z wykształcenia jest doktorem nauk prawnych, nie powinno to być absolutnie żadnym zaskoczeniem. 65-letni polityk był jednak wyraźnie tym faktem zakłopotany. Przez chwilę obmacywał kieszenie garnituru, po czym stwierdził: - Niestety, nie mam przy sobie żadnego dokumentu.
- To bardzo niedobrze - odpowiedziała mu sędzia. Mimo to po chwili zaprosiła Kaczyńskiego do barierki, gdzie "odebrała" od niego jego dane osobowe.
Co w związku z tym gościu 16:07? Większych problemów nie masz? Nie rozumiem..
Facet chce rządzić państwem a nie wie podstawowych rzeczy, nie potrafi samodzielnie zrobić zakupów, itd
Masakra
Dobre sobie, dla mnie tak łaskawy sędzia nie był jak zapomniałem dokumentu.
No i co z tego? Chlop zapomniał dowodu, więc mieli przekładać rozprawę, bo nie wiadomo czy to faktycznie on, czy może brat bliźniak. Bo liczy się biurokracja, a nie zdrowy rozsądek. W tym przypadku brawo dla sędzi - nie za wyjątkowe potraktowanie Kaczyńskiego, jak sugeruje autor wątku, lecz zdrowy rozsądek.
ja też się pismen z tobą zgadzam.
Kaczyńskiemu sąd powinien wymierzyć przynajmniej 50 batów, do tego grzywna - jakieś 100 tys nawiązki na Jedynie Słuszną Partię (naszą Partię)
Alternatywnie - można by wymierzyć 3 lata więzienia (bez zawiasów).
aha, jakby mu wymierzyli te 50 batów - robiłbyś za kata ?
powiedz.... kusi cię ?
wiedziałem - dobry z ciebie towarzysz.
kaczynskiemu wszystko wolno,ale nie nam.
Dla mnie by nie była, nie jestem osobą tak znaną, jak Kaczyński. Wcale, pismen, nie chodzi mi tu o zachowanie względem akurat Kaczyńskiego, gdyby postąpiła w identyczny sposób względem Tuska, Komorowskiego czy Kopaczowej, byłbym podobnego zdania. Chodzi mi o zdrowy rozsądek - że akurat w przypadku tak znanych osób, gdzie nie sposób, żeby doszło do pomyłki (np. że za daną osobę przyszła inna), uważam, że postąpiła rozsądnie. Gdybym to był ja czy Ty lub Kowalski albo Nowak, oczywiste, że bez dowodu by się nie obeszło - i to też jest zrozumiałe.
– Jarosław Kaczyński nie został poddany rutynowej kontroli w związku ze sprawowaną funkcją posła RP (...) Nadmieniam, że osoby mu towarzyszące (ochrona) zostały potraktowane jako osoby wykonujące zadania służbowe – wyjaśniała "Wyborczej" sekcja prasowa sądu.
Okazuje się, że zwykły obywatel na takie traktowanie nie może liczyć. – W przypadku osób posiadających prywatną ochronę nie jest przewidziane zezwolenie na ich wejście z bronią. W sądzie nie ma depozytu broni i taki nie jest planowany – przekonują przedstawiciele wymiaru sprawiedliwości.