Witam.Czy ktoś z Was miał lamblie jesli tak to jak te pasożyty można wyleczyć i jakie mieliście objawy lambliozy
niestety nie miałam, ale wiem, że lamblie mają żółwie i banany. zawsze po zabawie z żółwiem należy umyć porządnie ręce, a najlepiej gada puścić wolno a co do bananów to obcina się przed zjedzeniem obie końcówki po ok 1 cm.
też jestem ciekawa jak to wyleczyć. wiem tyle, że ciężko. że zalecza się nigdy już nie usunie z organizmu. ile w tym prawdy nie wiem, ale podnoszę i ja to pytanie:)
polecam: http://www.intruz.pl/lamblie/ ja nie miałam tej choroby ani nikt z mojej rodziny ale informacje mogą być przydatne.
i jeszcze to: http://www.lamblie.info.pl/lamblie-leczenie/ Najczęściej stosowane w tej chorobie leki przeciwpasożytnicze - tynidazol, metronidazol lub atebryna - odznaczają się wysoką skutecznością. W zależności od rodzaju preparatu, leczenie trwa od jednego do trzech dni. Osoby przyjmujące leki nie mogą pić alkoholu.
Podstawowy objaw wypadanie włosów, są super odporne, potrafią przetrwać niekorzystne warunki w jelitach nawet 3 tygodnie i póżniej się rozmnożyć, praktycznie niemożliwe do wyeliminowania, lekarze nie znają się na nich, antybiotyki tylko pogarszają sprawę, leczę 3 lata różnymi metodami i są tylko zaleczane ale nie wyleczone
przepraszam wiem, że to poważny temat ale komentarz z 12:35 "niestety nie miałam" mnie powalił hahaha
Niestety miałam kiedyś. Najprawdopodobniej przykra pamiątka po zorganizowanym wypoczynku nad morzem. Objawy to niesamowity ból brzucha,osłabienie,brak apetytu. Niestety bardzo długo się męczyłam,bo nikt nie potrafił postawić prawidłowej diagnozy. Pomogła kuracja antybiotykowa, ok. 4, potem piłam litrami kefiry i wszystko co pomagało odbudować florę bakteryjną.
http://wybredni.pl/news/55/lamblie-w-bananach
Lamblioza to choroba brudnych rąk, znajdują się w kale, co mają do tego banany nie zrozumiałam.
Lamblie ma 3/4 ludzi, tylko u tych którzy mają zaburzoną równowagę flory jelitowej się przeradza się w lambliozę, a zakazić można się pijąc wodę z kranu. ( chlor ich nie zabija )
a może to "niestety nie mialam" to w sensie "chcialabym ci coś doradzic, pomoc". wiecej czytania ze zrozumieniem proponuje :\
Może ciągle się na nowo zarażasz - do gościa _ee. myj ręce po wyjściu z toalety. Robaki to po prostu " choroba brudnych" rąk. Ta choroba dotyczy osób, które nie myją owoców i rak przed jedzeniem.
Chorowałam bardzo długo zanim postawiono diagnozę, po trzech latach spokoju doprowadzania organizmu "do porządku" nawrót choroby.Wiem że pomoże ,ale nie ochroni- bardzo dokładnie myć ręce, owoce,ograniczyć kontakty ze zwierzętami,nie pić surowej wody,a najgorsze jest jedzenie surowego mięsa.Z bananami moja pani doktor powiedziała że to mit,ale końcówki są niezdrowe z innych względów więc również odcinam.Niestety muszę walczyć dalej zostałam uprzedzona, że to to bardzo wredny pasożyt inie wiem czy kiedyś uda mi się tę wojnę wygrać.
hej,
możesz odpisać na maila jaki to przechodziłaś jakie miałaś dolegliwości? inet@pc-inet.pl
Żółwie to mogą mieć, lub być nosicielami sallmoneli - skorupa. Dlatego trzeba myć ręce, a w końcówkach bananów ileś lat temu były przypadki znalezienia jaj nicieni (glisty) a nie lambli.Wszystkie owoce i warzywa trzeba myć przed jedzeniem. Lamblie mogą znajdować się w NIE PRZEGOTOWANEJ wodzie, możemy się nią zarazić nie myjąc rąk po wyjściu z toalety, dlatego tak powszechna jest w zbiorowiskach : przedszkolach żłobkach itp. Można robić badanie kału na pasożyty lub w szpitalu robią z krwi badanie na lamblie . Nie leczona lamblioza doprowadza do wycieńczenia organizmu częste biegunki,u osób wrażliwych i dzieci mogą się nasilić objawy astmy i AZS. Trzeba sobie poczytać o źródłach zakażenia, a gadanie o bananach jest śmieszne, w żadnym źródle medycznym i nie medycznym nie podają, że w końcówkach bananów są lamblie
Lamblie to pierwotniak. Podobny do innego, który w innej strefie klimatycznej roznoszony przez komary, powoduje malarię.
Nasza, rodzima lamblia jest roznoszona przez muchy.
Wydala cysty (nie jaja). Te cysty obklejają przewód pokarmowy. To może powodować:
- uszkodzenie kosmków jelitowych (podobnie przy alergii pokarmowej, stąd objawy mogą byc identyczne!)
- nie wchłanianie się składników odżywczych z pożywienia (ani z połykanych witamin i preparatów), co może dawać anemię, awitaminoze, odwapnienie, brak odporności, wycieńczenie...
- zażółcenie skóry (lamblie "mieszkają" w woreczku żółciowym), bóle w okolicach woreczka, czasami straszne bóle brzucha, uszkodzenia woreczka żółciowego.
Ale oczywiście u każdego objawy będą inne...Lamblia daje chyba największe spectrum objawów ze wszystkich pasozytów.
Lamblie bada się specjalnym badaniem kału w kierunku lamblii.
Jest kilka metod: test Elisa (inaczej immunoenzymatyczny) i badanie mikroskopowe - najbardziej popularne. Te badania nie zawsze wychodzą. Cysty lamblii są podobne do resztek niestrawionego pokarmu i wielu laborantów
ich "nie widzi".
Metoda na laboratoria:
1. pytać czy miewają chorych. Jak nie miewają - szukać innego laboratorium.
2. szukac specjalistycznych laboratoriów np. przy przychodniach
parazytologicznych, medycyny tropikalnej.
3. szukac na forum polecanych i już sprawdonych laboratoriów.
Leczenie:
- leki typu Furazolidon, Macmiror, Metronidazol. Nie działają na żadne inne, potencjalne pasożyty.
Leczenie jest krótkie max 10 dni. Czasami lekarze zalecają powtórki. Ale leczenie nie jest skuteczne jeśli nie leczą się wszyscy w rodzinie (nianie i inni opiekunowie dziecka też). Leczenie nie jest skuteczne także bez porządków
w domu, które robi sie pod koniec leczenia:
- przelewanie zabawek wrzątkiem,
- spłukiwanie pod bierzącą wodą czego się da,
- mycie, mycie, mycie,
- trzepanie dywanów, materacy
- pranie bielizny, pościeli z podwójnym minimum płukaniem.
Ważne jest, że lamblia jest chlorooporna, czyli preparaty typu Domestos na nią nie działają. Spirytus też jest mniej skuteczny od spłukiwania...
Źle leczona lamblia "wraca". Tzn. dochodzi do zarażenia wtórnego i często dany szczep jest już oporny na wcześniej zastosowany lek. Dlatego mówi się, że lamblię ciężko wyleczyć. Ale to nie jest prawdą. Przy dobrym sprzątaniu, przeleczeniu wszystkich, lamblii można się pozbyć.
Największy problem - to lamblia w przedszkolu, lub żłobku... Też trzeba by zastosować leczenie wszystkich i te porządki. Nie zawsze to jest możliwe. Warto wtedy przeleczyć dziecko i odizolowac go na jakis czas od miejsca zarażenia.
Żeby nie doszło do ponownego zarażenia tym samym szczepem i wytworzyła się odporność. Ok. 2 miesiące. Można też próbować poruszyć problem z dyrektorem placówki, ale nie ma przepisu regulującego grupowe leczenie, jak np. w przypadku owsicy, wszawicy czy świerzbu. Niestety.
Przy leczeniu lamblii często występuje stan pogorszenia. Tzn. kilka dni jest lepiej a potem znów gorzej.. Trzeba przeczekać i obserwować. Średnio organizm dochodzi do siebie kilka miesięcy po leczeniu lamblii. Ale badania powtarzające można zrobić po ok. 3-4 tygodniach od ostatniej dawki leku.
Przy lambliach wiek dziecka nie ma znaczenia, mogą być chore już bardzo małe dzieci. Są zarażane przez dorosłych.
Lambioza może byc bezobjawowa. Ale wyjdzie zawsze przy jakimś osłabieniu organizmu. Lubią się też do niej doczepiać inne pasożyty (grzyby!!!! i robaki też) i bakterie (np. gronkowce).
Są ludzie, którzy nie "łapią" lamblii. Są na nią odporni i ich organizmy wydalają ją same.
Wiedza na temat lambliozy wśród lekarzy jest mizerna... Bardzo mizerna. O
lamblii zaczęto mówić w Polsce od 1989 roku. Niestety mówić niewiele.
Najlepiej leczyć się z lambiozy przy pomocy parazytologów. Skierowanie powinien dać pediatra.
Nie powinno się:
- leczyć tylko dziecka (zarazenie wtórne jest bardzo niekorzystne!! i ciężko wyleczalne)
- podawać mleka i produktów mlecznych (przy uszkodzonych kosmkach jelitowych, to zbrodnia na jelitach!)
Powinno się:
- sprawdzać dziecko raz w roku,
- sprawdzać dziecko co 1/2 roku, jeśli chodzi do przedszkola lub żłobka,
Niektórzy lekarze zalecają przeleczenie dziecka bez badań. Wiedzą, że te badania nie wychodzą i mając podstawę (z objawów) przepisują leki. To lepsze niż nie leczenie. Jednak nawet ci lekarze nie leczą rodziców. Trzeba się dopominać o leki dla wszystkich.
Pestki z dyni usuwają 99 % rodzajów pasożytów z przewodu pokarmowego człowieka. Warunek: pestki dopiero co wyjęte z dyni i po obraniu z łupiny spożyte do 15 min. Nie pamiętam dokładnie ile tego trzeba zjeść, ale chyba jakieś rozsądne ilości i przez kilka dni.
Usłyszałem to od pewnego mądrego gastroetero-cośtam, jako ciekawostkę.
U mnie dziecko miało, jak było mniejsze - ja jak się od czasu do czasu odkażam, to mnie nie objęło.
Objawy u mego syna były, że pokasływał dość często, miał zadyszkę, głównie kiedy zmieniał otoczenie, np wychodząc z domu na dwór i odwrotnie.
Lekarz pierwszego kontaktu, skierowanie na badania, cała rodzina. Próbkę kału do laboratorium na ogrodach, koszt około 25 zł od próbki. Z wynikami do lekarza, Jak nie ma OK, jak jest to jakieś leki się brało.
Polecam do przeczytania ciekawy artykuł dr.Ozimka z Warszawy.Nie pamiętam strony najlepiej w google wpisać
Ja polecam Vernicadis preparat ziołowy mozna kupić w zielarskim.