Rozumiem, że rozmawiamy o legalnych lakierniach, które odprowadzają podatki, itp... Tej dygresji co do Warszawy do tej pory pojąć nie mogę. Jest to argument, który przewija się dosyć często na forach ale jest nielogiczny. Komuś zależy by ludzie w to wierzyli więc powiela to kłamstwo. Zresztą zakorzeniło się ono w naszym regionie i już żyje własnym życiem. Ale do meritum. Zwróć uwagę szanowny gościu z 23.32, że ceny materiałów lakierniczych w Warszawie i w Ostrowcu są takie same. Podatki i wymogi prowadzenia lakierni narzucone na przedsiębiorców są takie same. Nie rozumiem zatem dlaczego w Ostrowcu lakiernik ma z góry zakładać, że mniej ma zarobić - bo co?? Gorszy jest od stołecznego? Bo praca w Ostrowcu już z góry jest naznaczona piętnem niewolnictwa?? Chleb, ziemniaki itp. itd. kosztują tyle samo w Ostrowcu co w Wawie. Poza tym dlaczego ktoś, kto rozwija biznes ma na nim tracić albo robić gratisy bo kogoś akurat na jakiś produkt nie stać. Teraz pytanie - dlaczego kogoś nie stać?? Bo mieszka w Ostrowcu?? Nie! Odpowiedź jest prostsza niż się wydaje - bo zgodził się na marne warunki pracy i zarabia do d***py. Rozwiązania tej sytuacji są dwa: 1. jak Cię nie stać to sam sobie kup wałek i Śnieżkę w markecie i umaluj sobie samochodzik ... lub 2. zmień robotę na taką by cię w końcu było na cokolwiek stać ale proszę cię - nie zmuszaj ludzi by żyli w takiej samej nędzy na jaką ty się zgadzasz. Poza tym nikt nikogo nie zmusza do lakierowania zadrapań, uszkodzeń itp. Szanujmy się - nasze zdrowie, nasz czas, naszą wiedzę i nasze pieniądze. Jak my nie będziemy się szanować to tym bardziej nikt inny tego za nas (i dla nas) nie zrobi. Pozdrawiam.