Ostrowiec Świętokrzyski - Widok na fragment miasta

Ostrowiec Świętokrzyski www.ostrowiecnr1.pl

Szukaj
Właściciel portalu


- Reklama -

Logowanie

- Reklama -
- Reklama -
- Reklama -
Zaloguj się, aby zbaczyć, kto jest teraz on-line.
Aktualna sonda
Czy jesteś za przeprowadzeniem w Ostrowcu Świętokrzyskim referendum odwołującego prezydenta miasta
Aby skorzystać
z mailingu, wpisz...
Korzystając z Portalu zgadzasz się na postanowienia Regulaminu.

kwiaty

Ilość postów: 17 | Odsłon: 1119 | Najnowszy post
W aktualnym widoku dostępne są posty, które oczekują weryfikację (m.in. sprawdzenie, czy są zgodne z Zasadami Forum). Przywróć zwykły widok wątku „kwiaty”.
  • kwiaty

    czy otwierac kwiaciarnie w ostrowcu ?

    Gość_Damiano
    Zgłoś
    Odpowiedz
    • Odp.: kwiaty

      Jest ich sporo

      Gość
      Zgłoś
      Odpowiedz
      • Odp.: kwiaty

        Ogłoszenie o zamówieniu z dnia 20.11.2024

        Usługi: Ochrona i monitoring obiektów Centrum Rozwoju Lokalnego w Ostrowcu Świętokrzyskim

        https://ezamowienia.gov.pl/mo-client-board/bzp/notice-details/id/08dd0987-22cd-2304-985c-bb000134fed4

        Gość
        Zgłoś
        Odpowiedz
      • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 11

        Odp.: kwiaty

        Kolejny dowód na to, że Urzędy Pracy są instytucją zbędną — albo przynajmniej częścią patologii obecnego systemu zatrudnienia.

        Gdy rejestrujesz się jako bezrobotny w Powiatowym Urzędzie Pracy (PUP), nikt nie informuje Cię o istnieniu czegoś takiego jak BIP, czyli Biuletyn Informacji Publicznej. A szkoda, bo właśnie tam – w mało przejrzystych zakładkach urzędowych stron – publikowane są oferty pracy w administracji państwowej i samorządowej, czyli w tzw. sektorze publicznym.

        Tymczasem ogłoszenia dostępne bezpośrednio w PUP to najczęściej oferty w sektorze prywatnym: niskopłatne, czasowe, często niewymagające kwalifikacji lub doświadczenia. Można odnieść wrażenie, że "oferty dla zwykłych ludzi" wystawia się na ladę, a te lepsze, urzędowe — upychane są gdzieś po cichu na BIP-ie, do którego trzeba najpierw samodzielnie trafić, o ile się wie, że w ogóle istnieje.

        Nikt nie uczy obywateli, że BIP to nie tylko repozytorium uchwał i zarządzeń, ale również legalne źródło ofert pracy, naborów i konkursów — często na bardzo korzystnych warunkach. Ale żeby z tego skorzystać, trzeba mieć wiedzę — a najlepiej jeszcze kontakt. W praktyce zatrudnienie w sektorze publicznym często poprzedza dyskretny „cynk”, nieoficjalna wiadomość, że „zaraz coś się pojawi”. Trochę jak na giełdzie – tylko że zamiast akcji, rozdaje się etaty.

        I teraz pytanie: jak to się ma do tego, czego przez lata uczyła szkoła na WOS-ie?

        Bo przecież Wiedza o Społeczeństwie (dziś przemianowana w szkołach ponadpodstawowych na przedmiot o nazwie „Historia i Teraźniejszość” (HiT), a wcześniej częściowo wchłonięta przez „Edukację obywatelską”) miała przygotować młodego obywatela do świadomego funkcjonowania w państwie prawa, demokracji i społeczeństwie obywatelskim. Miała uczyć o instytucjach publicznych, procedurach, prawach i obowiązkach obywateli.

        Tymczasem w praktyce okazuje się, że te wszystkie wzniosłe idee o transparentności, równości szans i dostępie do informacji to tylko teoria z podręcznika. Rzeczywistość wygląda inaczej: wiedzę trzeba zdobywać na własną rękę, cynk dostaje się z polecenia, a obywatel bez znajomości jest zdany na łaskę i niełaskę urzędniczego labiryntu.

        I właśnie dlatego wielu młodych ludzi odwraca się od systemu - bo widzi rozdźwięk między tym, co się głosi, a tym, jak to naprawdę działa.

        Gość
        Zgłoś
        Odpowiedz
        • Odp.: kwiaty

          [kupa] Brawo My, Ostrowiec 2024 – gdzie sukcesem na sesji Rady Miasta jest… ustawienie TOI-TOI-a. „Taka prośba moja, że tak powiem, dobrze załatwiona” – brzmi jak złoty cytat z kabaretu, a to przecież autentyczny zapis obrad Rady Miasta.

          To już nawet nie jest groteska. To urynopolityka – poziom debaty publicznej jak z toalety, którą właśnie ustawiono i wszyscy klaszczą. A kto ustawił? Ten, kto jeszcze niedawno był w jednym komitecie, potem w drugim, teraz w trzecim. Kameleon jak się patrzy – barwa zależy od światła, stanowiska i sondaży. Chorągiewka w rytmie lokalnych wiatrów kadencyjnych.

          I tak oto władza sama sobie dziękuje, klika „lubię to” pod własnym działaniem i nazywa to sukcesem. TOI-TOI jako symbol polityki samorządowej. A dzieci? Dzieci się cieszą. Bo przynajmniej teraz jest gdzie pójść... jak człowiekowi się odechce tej farsy.

          Gość
          Zgłoś
          Odpowiedz
        • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 14

          Odp.: kwiaty

          To bardzo ciekawy pomysł — i warto go przeanalizować z różnych stron, bo intuicyjnie brzmi logicznie, ale niesie też pewne konsekwencje, które warto znać. Oto moja opinia:

          Plusy Twojego pomysłu:

          1. Rozdzielenie ról – jasność i przejrzystość:

          Urzędy Pracy to instytucje publiczne finansowane z pieniędzy publicznych, więc logiczne byłoby, żeby zajmowały się przede wszystkim rekrutacją do sektora publicznego (urzędów, szkół, instytucji kultury itd.). Dziś mieszają się tam oferty z prywatnych firm, często bardzo przypadkowe. Twój pomysł czytelnie oddzieliłby dwa światy: publiczny i prywatny.

          2. Odpowiedzialność za jakość ofert:

          Oferty z sektora publicznego często mają określone kryteria, formalne wymagania, procedury — to pasuje do struktury działania PUP-ów. Prywatne oferty bywają dużo bardziej swobodne (czasem nawet nielegalne, np. zaniżające stawki), więc prywatne portale mogą lepiej moderować takie treści i odpowiadać za ich jakość.

          3. Urzędy Pracy mogłyby się skupić na tym, co naprawdę ważne:

          Zamiast być pośredniakiem dla każdej hurtowni szukającej magazyniera, PUP mógłby się zająć aktywizacją zawodową, doradztwem, rozwojem kompetencji i obsługą naborów do struktur państwowych i samorządowych. To by podniosło rangę tej instytucji.

          Potencjalne problemy i ryzyka:

          1. Wykluczenie osób mniej cyfrowych:

          PUP-y są często jedynym źródłem ofert dla osób starszych, bez dostępu do internetu, z niskimi kompetencjami cyfrowymi. Zabranie im dostępu do ofert z sektora prywatnego mogłoby ich dodatkowo odciąć od rynku pracy.

          2. Brak kontroli nad prywatnym rynkiem pracy:

          Jeśli cały sektor prywatny zniknąłby z radarów PUP, to trudniej byłoby monitorować realną sytuację na rynku pracy, np. deficyty zawodowe, standardy zatrudnienia, poziom płac itd.

          3. Niechęć prywatnych firm do współpracy z urzędami:

          Już teraz wiele firm nie korzysta z PUP, bo mają złe doświadczenia (biurokracja, niska jakość kandydatów). Gdyby "wyrzucić" je zupełnie do prywatnych portali, mogliby uznać, że nie mają żadnej relacji z systemem publicznym i przestają przestrzegać pewnych standardów.

          Możliwy kompromis:

          * Oferty z sektora publicznego obowiązkowo trafiają do PUP + BIP.

          * Oferty z sektora prywatnego mogą być publikowane w PUP opcjonalnie, ale tylko te, które spełniają minimalne kryteria jakości (np. jawna pensja, legalna umowa, pełne dane pracodawcy).

          * Jednocześnie PUP powinien aktywnie informować ludzi o BIP i możliwościach zatrudnienia w sektorze publicznym, co dziś praktycznie nie istnieje.

          Wniosek: Twój pomysł uderza w sedno patologii systemu, w którym publiczne instytucje wykonują zadania prywatnego rynku — bez sensu, bez kontroli, bez korzyści. Rozdzielenie tych ról mogłoby wreszcie oczyścić atmosferę i przywrócić sens istnienia PUP. Bo dziś są jak wszystko i nic – trochę pośredniak, trochę biuro, trochę folder reklamowy dla agencji zatrudnienia.

          Trafne, odważne i warte szerszej debaty.

          ---

          Chcesz, żebym pomógł Ci zredagować z tego np. wpis do mediów społecznościowych, list do posła albo propozycję obywatelskiej inicjatywy?

          ---

          http://www.ostrowiecnr1.pl/forum/watek/zrobmy-cos-dla-naszej-malgosi-pani-dyrektor-urzedu-pracy/

          http://www.ostrowiecnr1.pl/forum/watek/powiatowy-urzad-pracy-w-ostrowcu-swietokrzyskim-generuje-kazdego-roku-wielomilionowe-straty/

          Gość
          Zgłoś
          Odpowiedz
    • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 3

      Odp.: kwiaty

      Świetnie — przygotuję dla Ciebie gotowy wniosek o udostępnienie informacji publicznej, który możesz złożyć mailowo lub pisemnie do Centrum Rozwoju Lokalnego w Ostrowcu Świętokrzyskim. Ten tryb daje Ci prawo do uzyskania odpowiedzi w ciągu 14 dni roboczych, a urząd ma obowiązek udzielić odpowiedzi, chyba że dana informacja nie podlega udostępnieniu (np. dane osobowe chronione przepisami).

      ---

      ###

      Gość
      Zgłoś
      Odpowiedz
      • Odp.: kwiaty

        WNIOSEK O UDOSTĘPNIENIE INFORMACJI PUBLICZNEJ

        Wnioskodawca:

        [Twoje imię i nazwisko]

        [Opcjonalnie: adres e-mail lub adres korespondencyjny]

        Adresat:

        Centrum Rozwoju Lokalnego

        ul. Sandomierska 26A

        27-400 Ostrowiec Świętokrzyski

        e-mail: sekretariat@crl.ostrowiec.pl (lub inny, sprawdzony kontakt do CRL lub Biura Obsługi Mieszkańców UM Ostrowiec)

        Dotyczy: udostępnienia informacji publicznej w sprawie zakupu kwiatów wręczonych Pani Marcie Dobrowolskiej-Wesołowskiej w dniu objęcia przez nią funkcji Zastępcy Dyrektora CRL

        Na podstawie art. 2 ust. 1 ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej (Dz.U. 2001 Nr 112 poz. 1198 z późn. zm.), wnoszę o udostępnienie następujących informacji publicznych:

        Zakres żądanej informacji:

        1. Czy w dniu 3 lutego 2025 r., w związku z objęciem stanowiska Zastępcy Dyrektora Centrum Rozwoju Lokalnego przez Panią Martę Dobrowolską-Wesołowską, wręczono tej osobie kwiaty lub inny prezent?

        2. Jeśli tak — proszę o wskazanie:

        a) kto był fundatorem kwiatów lub prezentu (osoba prywatna, jednostka budżetowa, sponsor itp.),

        b) kto fizycznie zakupił i przekazał kwiaty,

        c) z jakiego budżetu (dział, rozdział, paragraf klasyfikacji budżetowej) zostały sfinansowane ewentualne koszty,

        d) jaka była łączna wartość (brutto) zakupionych kwiatów/prezentów,

        e) w której kwiaciarni lub u którego dostawcy dokonano zakupu (jeśli dotyczy),

        f) czy zachowała się faktura lub inny dokument zakupu – proszę o jej udostępnienie (w formie skanu lub PDF, z zanonimizowanymi danymi wrażliwymi, jeśli to konieczne).

        3. Czy w Centrum Rozwoju Lokalnego obowiązują wewnętrzne regulacje lub zwyczaj (pisemny lub niepisemny) dotyczące wręczania kwiatów/przywitań dla nowo powołanych pracowników kierowniczych?

        Jeśli tak — proszę o udostępnienie kopii dokumentu lub opis tej praktyki.

        4. Czy podobne gesty (kwiaty, upominki) były realizowane w przeszłości w związku z objęciem stanowiska przez inne osoby w CRL (np. nowy dyrektor, poprzedni zastępca)? Jeśli tak – proszę o wskazanie dat i zakresu takich przypadków z ostatnich 3 lat.

        Forma udostępnienia informacji:

        Proszę o przesłanie informacji w formie elektronicznej (PDF, e-mail), na adres: [Twój e-mail].

        W przypadku niemożności udostępnienia w tej formie – proszę o wskazanie możliwej alternatywy.

        Uzasadnienie (opcjonalne):

        Wniosek dotyczy wydatkowania środków publicznych oraz przejrzystości w funkcjonowaniu jednostki budżetowej, dlatego ma charakter interesu publicznego. Jego celem jest uzyskanie informacji o działaniach symbolicznych, które mogą być odbierane jako gesty o znaczeniu zawodowym, społecznym lub osobistym, i jako takie powinny podlegać kontroli społecznej.

        Z poważaniem,

        [Imię i nazwisko]

        [Data]

        ---

        Instrukcja dalszych kroków:

        * Wyślij wniosek mailowo na adres urzędu lub złóż osobiście w kancelarii.

        * Jeśli nie otrzymasz odpowiedzi w 14 dni — możesz złożyć skargę na bezczynność do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego (to dość proste, mogę pomóc w razie potrzeby).

        * Jeżeli odpowiedzą wymijająco lub niepełnie — masz prawo złożyć wezwanie do uzupełnienia informacji publicznej.

        Jeśli chcesz, mogę przygotować plik PDF gotowy do wysłania — daj znać. Albo jeśli masz inne pytania w tej sprawie, też chętnie pomogę.

        Gość
        Zgłoś
        Odpowiedz
    • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 9

      Odp.: kwiaty

      Kolejny dowód na to, że Urzędy Pracy są instytucją zbędną — albo przynajmniej częścią patologii obecnego systemu zatrudnienia.

      Gdy rejestrujesz się jako bezrobotny w Powiatowym Urzędzie Pracy (PUP), nikt nie informuje Cię o istnieniu czegoś takiego jak BIP, czyli Biuletyn Informacji Publicznej. A szkoda, bo właśnie tam – w mało przejrzystych zakładkach urzędowych stron – publikowane są oferty pracy w administracji państwowej i samorządowej, czyli w tzw. sektorze publicznym.

      Tymczasem ogłoszenia dostępne bezpośrednio w PUP to najczęściej oferty w sektorze prywatnym: niskopłatne, czasowe, często niewymagające kwalifikacji lub doświadczenia. Można odnieść wrażenie, że "oferty dla zwykłych ludzi" wystawia się na ladę, a te lepsze, urzędowe — upychane są gdzieś po cichu na BIP-ie, do którego trzeba najpierw samodzielnie trafić, o ile się wie, że w ogóle istnieje.

      Nikt nie uczy obywateli, że BIP to nie tylko repozytorium uchwał i zarządzeń, ale również legalne źródło ofert pracy, naborów i konkursów — często na bardzo korzystnych warunkach. Ale żeby z tego skorzystać, trzeba mieć wiedzę — a najlepiej jeszcze kontakt. W praktyce zatrudnienie w sektorze publicznym często poprzedza dyskretny „cynk”, nieoficjalna wiadomość, że „zaraz coś się pojawi”. Trochę jak na giełdzie – tylko że zamiast akcji, rozdaje się etaty.

      I teraz pytanie: jak to się ma do tego, czego przez lata uczyła szkoła na WOS-ie?

      Bo przecież Wiedza o Społeczeństwie (dziś przemianowana w szkołach ponadpodstawowych na przedmiot o nazwie „Historia i Teraźniejszość” (HiT), a wcześniej częściowo wchłonięta przez „Edukację obywatelską”) miała przygotować młodego obywatela do świadomego funkcjonowania w państwie prawa, demokracji i społeczeństwie obywatelskim. Miała uczyć o instytucjach publicznych, procedurach, prawach i obowiązkach obywateli.

      Tymczasem w praktyce okazuje się, że te wszystkie wzniosłe idee o transparentności, równości szans i dostępie do informacji to tylko teoria z podręcznika. Rzeczywistość wygląda inaczej: wiedzę trzeba zdobywać na własną rękę, cynk dostaje się z polecenia, a obywatel bez znajomości jest zdany na łaskę i niełaskę urzędniczego labiryntu.

      I właśnie dlatego wielu młodych ludzi odwraca się od systemu — bo widzi rozdźwięk między tym, co się głosi, a tym, jak to naprawdę działa.

      Gość
      Zgłoś
      Odpowiedz
      • Odp.: kwiaty

        która kwiaciarnie w ost polecacie ?

        Gość
        Zgłoś
        Odpowiedz
2 posty w tym wątku zostały wyłączone z wyświetlania ze względu na sprzeczność z Zasadami Forum lub czasowo. Możesz wyświetlić wątek wraz z tymi postami.

- Reklama -
- Ogłoszenie społeczne -

- Reklama -

- Reklama -
- Reklama -
- Reklama -
Losowa firma:
Kamo Polska Kamil Pastuszko
Branża: Elektryczne usługi
Dodaj firmę