dwudniowych juz nie ma wiec sie bylo brac wczesniej za to a nie czekac do ostatniej chwili :/. przeloz se slub hehe
a nie może być sam cywilny, bez tych kursów beznadziejnych
a chcesz żeby Cię dewoty ganiały z czosnkiem po osiedlu?? No to bież kościelny i nie pyskuj!
kościelny to potrzebny aby pleban kase zainkasował,a jak się będziesz rozwodził/a to i tak wszystko w usc musisz załatwiać,od tego pleban ręce umywa bo za to nikt mu nie zapłaci,on jest od zarabiania a nie od dawania,proste?,proste,500-600 zł za to że msze odprawi i uzbiera kilka papierów o zawarciu małżeństwa i pojedzie do usc a tam przeciągu 20 minut wszystko załatwi,szkoda kasy na takiego biznesmena co się z zarobionej kasy nie rozlicza z państwem tak jak normalny pracujący i zarabiający,watykan jest pod tym względem na pierwszym miejscu a dalej długo długo długo nikt a dopiero potem kuria
Żeby zrobić kurs przedmałżeński to potrzeba 10-14 dni bo trza zaliczyć wszystkie kościoły w Ostrowcu i trochę w okolicach,
Bo to różniej bywa , jak mi dał ksidz taką kartkę gdzie i kiedy to zaczynało się w Poniedziałek o 19 w bodzechowie , później wtorek kolonia robotnicza itd.
Ale codziennie trza jeździć gdzie indziej.
A ja mam zapytanie ile wam krzyknął za ślub i zapowiedzi ??
Pismen a nie przyszło Ci do głowy, że Ślub Kościelny może być dla kogoś ważny? Mnie nikt do niczego nie zmuszał, gdybym nie był wierzący to nie patrzyłbym na rodzinę a tym bardziej na obcych ludzi tylko wziął cywilny i już. Wcale nie uważam, że czas spędzony na kursie był stracony. Były 4 spotkania, bardzo miło je wspominam, co więcej wiele z tego sprawdza się w życiu codziennym. Fakt, nie robiłem kursu w Ostrowcu ale myślę, że tutaj też można dobrze trafić, trzeba tylko zasięgnąć języka co i jak.. Jeśli się decyduje ślubować w Kościele to warto wiedzieć co się będzie przyrzekać. Bo tak naprawdę, często ludzie mówią słowa przysięgi a nie wiele z tego rozumieją. Faktem jest też, że jeżeli ktoś bierze taki ślub tylko na pokaz to nie warto tracić czasu na żadne kursy i w ogóle lepiej sam cywilny..
Najlepiej isc na kurs do babki która przyjmuje w salce przy kościele nie pamietam ulicy jak sąd w ostrowcu.Ja mialam tydzień do slubu mój proboszcz ganial mnie a miałam dopiero zaliczone jedno spotkanie poszłam do tej pani i w pół godzinki załatwiłam z narzeczonym dwa spotkania.10 zł zapłacilam za ksiazeczki ehehe dla kobiet i tyle.
Poradnia jest częścią kursu ale nie wystarczy..Bardzo dziwi mnie takie podejście jak Twoje gościu 09:08. Po co Ci w ogóle ślub Kościelny skoro nie chce Ci się zadać nawet niewielkiego trudu aby wysłuchać konferencji o małżeństwie??? Dla mnie to bez sensu..
Po to że niektórzy wierzą i chcą mieć ślub kościelny, a to co opowiadają na kursie nijak ma się do życia po ślubie i rodzinnego. Sama taki kurs przeszłam i takich bzdetów nigdy nie słyszałam. Chociaż osobiście zgadzam się, że przed zawarciem ślubu nie ważne jakiego narzeczeni powinni przejść jakieś rozsądne spotkania tylko z osobami którzy mają o tym pojecie psychologiem, lekarzem, trenerem komunikacji międzyludzkiej. A kurs w takiej formie jak jest teraz ogranicza się do biegania za papierkami i wysłuchiwania o łzach macicy które plączą za dzieckiem(miesiaczka), o tym, ze choroby biorą się z grzechu, o tym jak nieposłuszną zonę możną bić itp.
Idźcie do Denkowa tam może być ciekawie :D