tylko domek z ogrodem z wysokim płotem i z dala od podłych i wrednych sąsiadów
No wlasnie - jesli nie obchodzi Cie nic innego tylko wlasne podworko, oczywiscie mozesz poswiecic temu cale zycie. Ale jesli chcesz podrozowac, miec czas na inne rzeczy oprocz dbania o dom (wycieczki krajoznawcze, poznawanie okolicy, wyjazdy na weekendy (zamiast kosic trawe etc.) wtedy zdecydowanie mieszkanie. Ja mialam i mieszkania i domy i sa plusy i minusy. Ale najlepiej mieszkalo mi sie w bloku, z dzialka rekreacyjna w obrebie miasta.
Mając dom tez można podróżować i spędzać wakacje w zagranicznych kurortach. Trawy nie kosi sie codziennie, a podlać krzewy czy kwiaty zawsze może to zrobić ktos z rodziny.Bez przesady, to nie jest tak, ze ludzie mający prywatne domy nigdzie nie wyjeżdżają.Nawet zimą można spokojnie wyjechać na kilka dni.Są piece komputerowo ustawiane z podajnikami, lub gazowe jesli jest doprowadzony gaz.
No nie rozśmieszaj mnie ze trawnik ma mi przeszkodzić w wyjzdzie na urlop. Nie mówiąc o tym żę w dzisiejszych czasach sa kosiarki roboty i samonawadniajce się trawniki.
A nawet jak bym tej trawy nie kosił przez miesiąc to co się stanie.
Nic sie nie stanie tylko albo wyrosnie i bedzie ja trudno kosic albo spali ja slonce jesli nie podlewana. Jesli chcesz wyjechac na kilka miesiecy w roku to robi sie problem. Jednym slowem, dom mnie ograniczal jesli chodzi o podroze, a mieszkanie nie. Zalezy co sie komu podoba i czego potrzebuje w danym okresie zycia.
Na kilka miesięcy to raczej na wakacje sie nie wyjeżdża, tylko za pracą. I choćby nawet jedno musiało za tą pracą wyjechać, to drugie zostaje w domu. A nawet jesli kogoś stać na kilkumiesięczne wojaże wycieczkowe, to stać go również na wynajęcie zaufanej osoby do opieki nad domem i działką.
A ja sie czuje o wiele bezpieczniej w mieszkaniu w bloku. Zawsze sa sasiedzi obok gdyby cos sie dzialo. A w domu, chociaz ogrodzonym wysokim plotem czulam sie niespokojna.
Ludzie to mają problemy. Nie kupi domu bo trawa może uschnąć hyhy. Trawników przy ulicy nikt nie podlewa i jakos nie usychają.
Ani w bloku ani w prywatnym domu nie wybierasz sąsiada. Dzisiaj mieszka jedna rodzina za chwile ktoś inny więc to żaden argument.
Aktualnie mieszkam w bloku ale w niedługim czasie wyprowadzamy się do własnego domu chociaż jesteśmy już w średnim wieku.
Mały domek, ogrzewanie sieciowe więc powinno się nam wygodnie żyć. Trochę świata zwiedziliśmy więc z przyjemnością posiedzimy w lub przed domem. Mieszkamy aktualnie wysoko w bloku bez windy a to tylko dla młodych ludzi.
Z mojego doswiadczenia - blok lepszy. Wiecej czasu dla siebie, taniej, wszedzie na piechote, zawsze mozesz z kims pogadac lub sie zaprzyjaznic. Mieszkalam we wlasnym domu na osiedlu domkow jednorodzinnych i czulam sie samotna. Znajomi niekoniecznie chca sie ruszac z miasta, nie mozesz sie umowic z kolezanka na kawe w kawiarni, kazde wyjscie do kina etc. to juz wyprawa wiec sie nie chce ... Zalezy co komu potrzebne.
Na starość przenieść się na wieś ?!
Oczywiście że nie zrezygnowaliśmy z miasta i wybraliśmy miejsce takie żeby było blisko do sklepu itp. a jednak będzie dużo spokojniej i przyjemniej niż w bloku.
Każdy ma swoje priorytety - z żoną myśleliśmy o budowie/zakupie domku, w naszych realiach na raty. Po analizie nie zdecydowliśmy się i w chwili obecnej mamy mieszkanie własnościowe, mała działeczkę na "RODOS" 15 min. spacerkiem nie jesteśmy obciążeni ratami, więc dwa razy w roku jesteśmy na wakacjach. Dodam, że mieszkamy we dwoje- (dzieciaki w innych miastach na swoim).