Jadłam czulent. Bardzo smaczny.
Warto powtórzyć jesienią lub jeśli będzie więcej chętnych "wykidajłów" zrobić to samo w kilku podejściach:
kuchnie żydowska i śródziemnomorska,
kuchnia azjatycka
kuchnia meksykańska i amerykańska
kuchnia regionalna i słowiańska
Dla chętnych wynająć budy na placu. Jeśli piwo to patrol straży miejskiej krążący wokół placu. Kosze na sieci- super załatwione. Prosimy o powtókę
Oj tak powtórka. Rewelacja wszystko. Zapraszamy tych kucharzy jeszcze raz :-)
Było bardzo smacznie, ale żołądki za małe na to wszystko.
Zjedliśmy tylko w 4 miejscach ;)
i portfele za cienkie na takie imprezy
A to już niczyja wina poza Tobą niestety.
Kilka osób na forum pytało jaki lokal gastronomiczny otworzyć. Dwa dni festiwalu kulinarnego były idealnym wskaźnikiem czego mieszkańcy oczekują i jakich smaków brakuje.
Gdyby ktoś zadał sobie trud i poobserwował lub zapytał poszczególne ekipy jak im towar schodził miałby badanie rynku na tacy.
I to z dużą poprawką na ceny, które z ciężarówki i w piknikowej atmosferze były wyższe, niż w fastfoodowym lokalu.
Ja zaobserwowałem bardzo duży ruch na bostońskich kanapkach w "nice to eat you" (pewnie także z racji samej urody ich prezentacji i sposobu podania klientowi) bardzo obfitych burgerach w "na-żarty" , "easy rider" mexican food.
Całkiem znośnie szło kuchni żydowskiej, makaronom, podpłomykom.
Mniejsze powodzenie miała kuchnia azjatycka.
Ale to tylko krótka obserwacja a można było mieć pełny pakiet wiedzy.
Podpłomyki i kanapki mają szansę powodzenia, bo ich w naszym mieście nie ma a smak jest nam bliski.
Ja po skosztowaniu pączka wołowego z parmezanem, oliwkami i sosem bazyliowym z przyjemnością zjadłem zapiekankę w Chilli Pub z sosem meksykańskim i ketchupem przekrojoną na pół :) Za jedyne 14PLN oczywiście. Nie chadzam tam często, ale te zapiekanki naprawdę mają kurde udane.
Żaden z lokali stacjonarnych z takim jedzeniem nie sprawdzi się w Ostrowcu, nie oszukujmy się. To nie Warszawa, Kraków czy Wrocław, gdzie ludzi przewija się codziennie tysiące i jest przemiał. To że na food truckach było dużo ludzi i wydarzenie cieszyło się sporym powodzeniem to jednorazowy wyskok, bo pojawiło się coś nowego, coś czego nigdy w mieście nie było i ludzie przyszli zobaczyć i spróbować. Gdyby taki food truck albo budka stacjonarna z np. quesadillą powstała w Ostrowcu to zarabiałaby ledwo na swoje utrzymanie albo dawała niewielkie zyski właścicielowi. Ale trzymam kciuki za kogoś kto porwie się na otworzenie lokalu z jedzeniem którego jeszcze w Ostrowcu nie było - pewnie będzie jak ze wszystkim, zaczną narzekać że za daleko, za słone, niesłone, za zimne, za ciepłe, że w domu to za połowę tej ceny Kowalski sobie zrobi i szlak ideę trafi. Miasto pustoszeje, turystów nie ma, obcokrajowcy nie zwiedzają, a co za tym idzie jest ograniczona liczba odbiorców pewnych dóbr.
podplomyki super
My też byliśmy, całą rodziną. Makarony włoskie wspaniałe! To dla kobiet, a chłopaki rzucili się na mięsiwo. Powtórka z rozrywki kulinarnej obowiązkowo!
Gratulacje dla organizatorów. Nareszcie rynek ożył... Spotkania z wieloma znajomymi osobami bezcenne i każdy pałaszował to co lubi.
Było naprawdę świetnie. Tyle ludzi na Rynku dawno nie było- klila lat albo więcej. Mam nadzieję że to się jeszcze będzie powtarzac.
A tych , co marudzą że za drogo to przecież nikt nie zmusza do przychodzenia. mogą sobie kupić produkty w dyskoncie i zrobić taniej w domu
Malkontenci niech żrą parówy z Biedrony. Falafela w domu raczej nie zrobisz a przy okazji takich imprez możesz sobie pozwolić- specyficzny smak ale warto.
Na prawdę nie zrobisz sobie sam falafela? A jajko chociaż sobie ugotujesz, czy w domu tyle te "parówy z Biedrony" wchrzaniasz?
Też jestem zdania,że trzeba to powtórzyć, super inicjatywa, jedzenie dobre, coś się wreszcie zadziało
Gratuluję stowarzyszeniu ISO!!!!! kawal dobrej roboty! dawno sie tak swietnie nie bawilam oby wiecej waszej aktywnosci!!
Dziękuję organizatorom za inicjatywę, bo wreszcie coś ożywiło rynek i było smacznie :)
Ja odwiedziłem 4 punkty i mój ranking to:
1. Azja w bule - kapitalny "buldog", świetna kompozycja smaku, byłem zachwycony
2. Kanapki w stylu bostonskim - super smak i nie do przejedzenia, wziąłem dwie i w domu dojadałem :)
3. Podplomyki - całkiem dobre, fajny pomysł
4. Burrito in love - średnie to burrito na tle konkurencji, choć nie twierdzę że złe
Ale płyta rynku jest usyfiona. Plama na plamie.