Kto pamieta profesora Suchojada z przyzakladowki? Nie zapomne jego tekstow.
No dziki ide na walcownie. Pamietacie
A nie wiem czyim jest ojcem. Uczyl nas rysunku technicznego
Facet był spoko..jako nauczyciel i ogólnie jako człowiek.
Pamiętam go z dobrej strony
Ale był niskiego wzrostu
Wlasnie. Mimo ze czasem bywal surowy to byl smieszny I lagodny jak przyszlo do wystawiania ocen. Zyje ten pan jeszcze?
Jak czarny i nisko,to jest/był ojciec Krzyśka.Nie chodziłem do szkoły,ale znam ich osobiście.
Dziku, jałowcem chcesz??
Pamiętam doskonale tego pana. Stawiał mi jedynki i wielu wielu innym. Zajęcia z nim wyglądały tak że przyszedł sprawdził listę, zapodał temat lekcji i kazał narysować jakąś figurę. Następnie szedł na zaplecze się wzmocnić :D Wychodził pod koniec lekcji. Jak zrobił sprawdzian to pozytywnych ocen można było zliczyć na palcach jednej dłoni. Chodził na warsztaty do Pawlika pobiesiadować. A i podobno trenował boks pomimo swej miniaturowej postury. Nie żyje ładnych parę lat z tego co słyszałem.
O wiele wcześniej zmarła mu żona.W domu na ulicy Denkowskiej obecnie mieszka jego syn z żoną.
Synu!Wybij no ze dwie szyby,bo gorąco w klasie!
Szacunek Panie Stanisławie.
Wcześniej jego syn z żoną handlowali na targowicy kasetami,póżniej butami,a teraz ich nie widzę.
Ojciec chyba już nie żyje.