To niech msze dotyczą wiary, a nie polityki.
Gościu ja chodzę regularnie do kościoła a nie spotkałem się żeby msza dotyczyła polityki. Jeśli chodzi Ci o kazania to pewnie zależy to od konkretnego księdza ale nawet gdyby trafił się taki, co mówiłby nie na temat to zawsze jest wyjście, można zmienić kościół. Jak to mówią, złej baletnicy to i rąbek spódnicy przeszkadza. Należy pamiętać, że na mszę idzie się nie dla księdza, bo nikt nikogo do tego przecież nie zmusza, a ksiądz jest tam tylko do obsługi całego przedsięwzięcia. Jeden lepszy, inny gorszy, nie to jest istotne. Podczas mszy on ma robić swoje i tyle. Na ołtarzu odbywa się ofiara, przeistoczenie i to jest całym meritum mszy św. Oczywiście do tego potrzebna jest silna wiara w to, że tak właśnie jest, bo bez tego samo pójście do kościoła jest...zwykłą stratą czasu.
Ciekawe bardzo.Nie wierzę jednak bo chodze bardzo regularnie i nie tylko do jednego kościoła i nie tylko w Ostrowcu.Moze Ty nic nie rozumiesz z tego co mówi ksiądz? Tacy też są bo wtedy odmawiają różaniec albo są myślami bardzo daleko.
Nie opowiadaj mi dyrdymałów niedzielnygościu. Pamiętaj abyś dzień święty święcił i ja to robię. A o jakiej drużynie ty mówisz? o czarnych sutannach? A czy oni życią zgodnie z tym czego nauczają. Zapewniam cie , że nie. Modlitwa, wiara,stosunek do drugiego człowieka oraz postępowanie zgodnie z przykazaniami. Chodziłam ale to co teraz jest poruszane między modlitwami, tyle szczucia człowieka na człowieka. Jestem przekonana, że jestem dobrą chrześcijanką. A te dobra , bogactwa wokół księży i tych wyższych rangą na pewno Bogu nie przypadają do gustu. Nasza wiara nie może nas uczyć niemyślenia, przyklaskiwania tym co mówią głupoty w radio i na mszach, bo uczyni to sektą, gdzie nikt nie ma prawa myśleć samodzielnie.
@gościuniedzielny: nie mieści Ci się w głowie, że ktoś może wierzyć i nie warować na mszy przynajmniej co niedziela? Co za bzdury, ogarnij się człowieku ograniczonego światogpoglądu- przynajmniej na tyle, żeby przyjąć do wiadomości, że ktoś może mieć poglądy odmienne od Twoich. Ludzie na krańcach świata nie wiedzą co to msza i kościół, pustelnicy- wiesz wogóle kto to są pustelnicy- nie wiedzą! I są bliżej Boga niż cały kk razem wzięty- bo mają do niego krótszą drogę, bez pośredników i pałaców pod wezwaniem Najświętszej Mamony!
Alexis, nerwy Ci puszczają? Oj nieładnie. Wyobraź sobie, że wszystko co napisałem odnosi się do ludzi, którzy uważają się za wierzących katolików i roszczą sobie prawa np do Chrztu dziecka, komunii czy ślubu kościelnego a na co dzień uważają się wierzących-niepraktykujących. Po prostu, jest to nielogiczne i śmieszne. Cała reszta ludzi, może sobie wierzyć w co i kogo chce, nie chodzić do kościoła, żyć w pustelni itd. Mnie nic do tego. Ukazuję obłudę i hipokryzję tych, którzy zarzucają ją księżom, nie widząc, że postępują jeszcze gorzej!
Na szczęście moich żelaznych nerwów nie są w stanie złamać takie dyrdymały :-) Hipokryzja i obłuda są nieodzowną częścią natury człowieka- moją, Twoją, księży też bo ksiądz przecież nie złoty cielec tylko człek z krwi i kości. Ale powinni dawać jakiś przykład swoim życiem i postępowaniem. A co robią? Jak tktoś tu dobrze napisał- moloch ruchnie bo sami go sobie rozwalą od środka. Jeszcze i owieczki gruz przygniecie.
Ten moloch jak go nazwałaś przeżyje nie tylko mnie i Ciebie ale również nasze dzieci i ich wnuki ;) W niedzielę palmową kościół pękał w szwach, to cieszy, zresztą w mojej parafii co tydzień jest mnóstwo ludzi i to młodych, z dziećmi. Niech każdy postępuje w życiu tak, jak mu pasuje i każdy będzie szczęśliwy. Nie czepiajcie się ludzi, którzy chodzą do kościoła, bo robią to z własnej, nieprzymuszonej woli. Natomiast jeśli macie coś do księży to, hmm idźcie i im to powiedzcie. No i jeszcze jedno, czy każdy rodzic jest wzorem do naśladowania przez swoje dzieci? Czy naprawdę jesteście tacy idealni, zwłaszcza Ty Alexis? Nie masz sobie nic do zarzucenia?
Przecież nikt idealny nie jest- tego Cię uczy religia @gosciuniedzielny. Gdyby wszyscy byli idealni- czemu służyłaby pokuta za grzechy, za co umarłby Jezus na krzyżu? Nikłe masz pojęcie jak widać o sensie tego wszystkiego, czego tak zaciekle bronisz. Nadal mnie nie rozumiesz- nie jesteś w stanie albo nie chcesz, Twoja sprawa. Nie czepiam się ludzi, którzy chodzą do kościoła tylko księży, którzy swoim zachłannym, oderwanym od nauki Chystusowej życiem sami ludzi od tego kościoła odpychają. A wiarę do księżyi budynków sami księża sprowadzają. Jak amen w pacierzu.
Sama sobie zaprzeczasz Alexis. Przecież gościowi o to właśnie chodziło, że nikt nie jest idealny, nawet księża. Dlatego podał przykład z rodzicami i dziećmi. Przynajmniej ja tak zrozumiałam jego wypowiedź. Ty natomiast dalej czepiasz się księży, chociaż na pewno nie znasz wszystkich, nie wiesz jakie mają problemy itd. Żaden ksiądz nie sprowadza wiary do budynków, czy księży. Jak można pisać takie bzdury??? Twoje wypowiedzi są nielogiczne, widać w nich brak elementarnej wiedzy na temat tego, o czym próbujesz dyskutować. Nie ma to więc większego sensu.
Trafnie ujęte. Czy o to chodzi w wierze, żeby pokłony bić człowiekowi, bo nosi czarną sutannę. Czy o to chodzi, żeby być ślepym na to co robią i jak postępują, bo to księża. Czy wiara to wiara w Boga czy w człowieka i budynek? Gdzie ci księża, którzy głosili Słowo Boże a nie słowo polityczne?
Nikt nikomu pokłonów nie bije gościu 19:57. Jeśli chodzi o wiarę, to zależy w co się wierzy, czyż nie? Jak czytam takie bzdury jak Twoje to nie wiem, śmiać się czy płakać. Nie mam zamiaru po raz kolejny wszystkiego powtarzać. Poczytaj sobie o podstawach wiary chrześcijańskiej, czym jest katolicyzm a dowiesz się w co wierzą, a przynajmniej powinni wierzyć ludzie utożsamiający się z tą wiarą. Po części próbuję nawet Cię zrozumieć, gdyż człowiek niewierzący w to, co my, nie myśli takimi samymi kategoriami i dlatego ciężko mu to wszystko ogarnąć. W każdym razie, tak pokrótce: nikt nie wierzy w księdza ani w budynki. Jeśli sprowadzasz naszą wiarę do takich rzeczy to znaczy, że nie masz w ogóle o niej pojęcia.
Do czego gościu ty sprowadzasz wiarę? Wierzę w BOGA i to jest najważniejsze. Wiesz tylko, że pseudokatolików jest pełno. Dla mnie katolik to człowiek przestrzegający przykazań. To że chodzi ktoś do Kościoła, nie czyni go katolikiem. Widzisz ty uważasz, że ktoś kto co niedzielę nie biegnie do kościoła to nie jest katolik. Ja uważam że katolikiem nie jest ten co biega na okrągło do Kościoła ale nie przestrzegający pozostałych przykazań. Chcesz przykładów? Co to za katolik , co na okrągło kłóci się albo wykańcza psychicznie żonę czy sąsiada? Co to za katolik co bierze tabletki antykoncepcyjne? Co to za katolik co w pracy dołki kopie pod innymi? Co to za katolik co po głębszym siada za kółkiem? Co to za katolik co zapomina o chorych dziadkach czy rodzicach? Co to za katolik co wystaje pod blokiem , tyłek obrabia wszystkim a potem biegnie do kościoła?
Ja trochę inaczej rozumiem wiarę. Czy spowiedź ma im wszystko darować? No to ja też się wyspowiadam i będzie mi darowane. Niedzielnygościu mam nadzieję , że rozumiesz o co mi chodzi?
Gościu 20:53 nigdzie nie napisałem, że samo chodzenie do kościoła czyni kogoś katolikiem. Spowiedź ma nie tyle darować, co oczyścić sumienie, grzechy są co prawda nam odpuszczone ale tyko docześnie. Później i tak za nie odpokutujemy. Już samo pójście do spowiedzi to dla niektórych, szczególnie tych, co rzadko chodzą akt dużej odwagi. Tym większą ulgę czuje taki człowiek, gdy tego dokona i zrzuci z siebie ciężar, który nieraz przez długie lata ze sobą nosił. Kto tego doświadczył, dobrze wiem o czym piszę. Wszystkie pytania, które zadałeś są słuszne, a odpowiedzieć na nie powinien sobie każdy sam, szczególnie jeśli czuje się katolikiem. Jako załącznik podsyłam ciekawy tekst, który nawiązuje do tej dyskusji. http://rekolekcje.ovh.org/WordPress/?p=19
Pan Bóg stworzył jedzenie- a diabeł kucharzy. Głód jest głodem jak widać, samą wiarą i nadzieją nikt nie żyje- ani Ty, ani ja ani nawet ksiądz- to odnośnie Twojego komentarza z 20.12 @gościuniedzielny.
Żadnej logiki nie ma w tym co napisałaś @alexis w odpowiedzi na post @goscianiedzielnego z 20:12. Zgadzam się z tym co on napisał a Tobie brakło sensownych argumentów. Swoim stwierdzeniem Ameryki nie odkryłaś i nic nowego do tematu nie wniosłaś.
Niedzielny Gościu,intuicja mi podpowiada, że chyba jesteś osobą duchowną.Może się mylę..... nieważne ;)
Chcę Ci zadać pewne, nurtujące mnie pytanie.
Jeżeli Hitler albo np.Stalin przed śmiercią zrobili rachunek sumienia ,wszystkie grzechy zostały im odpuszczone i trafili do nieba?
Jeden ksiądz na kazaniu dal odpowiedź na większość pytań tu zawartych a mianowicie,,byłoby jeszcze gorzej......".